Produkcja spycharek gąsienicowych i układarek rur DRESSTA została przeniesiona do nowej placówki w Chinach. To część strategii mająca na celu usprawnienie łańcuchów dostaw i przyspieszenie dystrybucji maszyn. W zamierzeniu ma to zwiększyć satysfakcję dealerów i klientów. LiuGong Dressta Machinery Sp. z o.o. w nowej placówce w Stalowej Woli będzie kontynuować rozwój działalności związanej z projektowaniem, sprzedażą, wsparciem klienta oraz dystrybucją części na Europę.

 

LiuGong, globalny producent sprzętu budowlanego, przeniósł produkcję spycharek gąsienicowych i układarek rur Dressta do nowej, specjalnie zaprojektowanej fabryki w Changzhou w Chinach. Nowoczesny obiekt posiada zdolność produkcyjną na poziomie ponad 3000 maszyn rocznie. W pełni wykorzystane będą procedury zapewnienia jakości LiuGong, jak również lokalne inwestycje infrastrukturalne w porty morskie i lotnicze, linie kolejowe oraz drogi. Dzięki temu spycharki LiuGong Dressta jeszcze lepiej spełnią oczekiwania zarówno obecnych, jak i przyszłych klientów na całym świecie.

 

Produkcja maszyn przeniesiona została latem 2023 roku. Podstawą dla podjęcia tych działań była chęć zwiększenia efektywności produkcji, poszerzenia oraz odmłodzenia gamy spycharek gąsienicowych, w tym często nagradzanej TD-16N. Co bardzo istotne, przełoży się to na krótsze terminy realizacji zamówień na spycharki, w szczególności dla klientów Dressta na wzrastających rynkach, a także zmniejszy konieczność utrzymywania przez dealerów wysokich stanów zapasów.

 

"Nasza nowoczesna i świetnie skomunikowana fabryka w Changzhou jeszcze bardziej zbliża nas do klientów i dealerów, zmniejszając czas od zamówienia do dostawy. Bardziej wydajna, zorientowana na klienta produkcja to korzyść dla dealerów, ostatecznych użytkowników naszych produktów oraz dla samej Dressty" – mówił Howard Dale, prezes LiuGong Europe.

 

Utrzymanie miejsc pracy pracowników ze Stalowej Woli było priorytetem dla LiuGong. Główna hala produkcyjna spycharek oraz Zakład Zespołów Napędowych zostały nabyte przez renomowanego polskiego producenta uzbrojenia Hutę Stalowa Wola (HSW), od której LiuGong zakupił te zakłady jedenaście lat temu. Transakcja, która obejmowała głównie sprzedaż aktywów, zawiera również umowę na dostawę komponentów, na podstawie której HSW nadal będzie produkować i dostarczać wytwarzane przez ZZN zespoły napędowe i części zamienne dla LiuGong. Projekt został wsparty przez polski rząd, a transakcja gwarantuje utrzymanie dotychczasowych miejsc pracy. Ponad 80 pracowników, w tym zespół badawczo-rozwojowy Dressta, nadal będzie wspierać działalność LiuGong i Dressta w Europie oraz na rynku polskim.

 

LiuGong w dalszym ciągu będzie rozwijać dystrybucję i sprzedaż detaliczną w Stalowej Woli. Nowo otwarte centrum komercyjne wspiera również biznes LiuGong w Europie oraz globalną działalność Dressta w zakresie obsługi i szkoleń klientów, administracji biznesem europejskim oraz bezpośredniej sprzedaży na polski rynek.

 

"To pozytywny ruch dla wszystkich naszych interesariuszy. Maksymalizujemy nasze zdolności produkcyjne i równocześnie inwestujemy w rozwój i wzmacnianie oferty dla klientów. Jestem dumny, że osiągnęliśmy to wszystko zapewniając ciągłość zatrudnienia dla całej naszej załogi. Z optymizmem patrzę w przyszłość LiuGong i Dressta w Stalowej Woli i wierzę, że dotychczasowe dobre relacje z HSW zostaną utrzymane – mówi Howard Dale. W ciągu ostatniej dekady LiuGong zarządzał i utrzymywał zakład produkcyjny w Stalowej Woli. Dokonano wielu inwestycji i modernizacji, a obiekt wrócił do HSW w dobrym stanie, wraz z wysoko wykwalifikowaną i profesjonalną siłą roboczą. Prawdziwymi zwycięzcami są pracownicy - zarówno ci, których przyszłość jest teraz związana z HSW, jak i ci przenoszący się do nowego centrum biznesowego LiuGong w Stalowej Woli" – mówił Howard Dale.

 

W związku z intensywnymi przygotowaniami do dalszego rozwoju - założeniem spółki zależnej w krajach Beneluksu oraz rozbudową sieci sprzedażowej z nowymi menadżerami  w spółkach zależnych w Norwegii i Finlandii - spółka Rototilt przechodzi okres intensywnych zmian. Właśnie zdecydowano, że Stefan Bergström będzie nowym menedżerem ds. marketingu i sprzedaży w Rototilt Group AB, przejmując rolę po emerytowanym Pera Väpplinga.

Stefan ma solidne zaplecze, obejmujące m.in. stanowiska dyrektora generalnego i kierownika sprzedaży w sektorze produkcyjnym oraz w firmach działających na rynku globalnym. Ostatnio zajmował stanowisko dyrektora generalnego Emballator Metal Group, firmy o rocznej sprzedaży wynoszącej około 1 miliarda szwedzkich koron i wysokim udziale eksportu.

Stefan dołącza do nas w dobrym momencie, chcąc budować na fundamentach, które wzniósł Per Väppling. Inwestycja w naszą nową platformę produktową, Rototilt Control, będzie kontynuowana wraz z całkowicie nową serią tiltrotatorów i nowym systemem sterowania. Będziemy wzmacniać naszą pozycję zarówno na nowych, jak i dotychczasowych rynkach, więc doświadczenie Stefana bardzo nam się przyda", mówił dyrektor generalny Rototilt Anders Jonsson.

 

Stefana Bergströma przyciągnęło połączenie rosnącej sprzedaży międzynarodowej i faktu, że Rototilt jest firmą rodzinną.

Po wielu latach pracy dla dużych, międzynarodowych firm i organizacji czuję ogromną satysfakcję, że dołączam do rodzinnej firmy z długofalowym podejściem i jasną wizją: «Rototilt na każdej koparce». Mam nadzieję, że moje doświadczenie i dorobek w handlu międzynarodowym oraz we współpracy z dużymi klientami będą przydatne w dalszym rozwoju Rototilt. Nie mogę się doczekać, aby jak najszybciej wyruszyć i zacząć poznawać sprzedawców, producentów maszyn i klientów końcowych, dzięki czemu będę mógł szybko rozeznać się w branży" - mówił Stefan Bergström.

 

Tę nietypową maszynę zaprojektowano jeszcze w latach 50 ubiegłego wieku - jej historia jest jednak wyjątkowo krótka, szybko została wyparta przez... samoloty! Oto historia najdłuższej ciężarówki na świecie o wyjątkowym napędzie, która ukazała się na łamach najnowszego numeru Robocze News!

 

"Pierwszy projekt najdłuższej ciężarówki świata nie bez powodu nazywano „pociągiem drogowym", choć w założeniach miał się równie sprawnie poruszać w terenie. Dokładnie w 1953 r. świat ujrzał go po raz pierwszy, a producent ochrzcił go mianem VC-12 Tournatrain.

W skład zestawu wchodził ciągnik napędzany silnikami elektrycznymi, napędzanymi prądnicą poruszaną 500-konnym silnikiem diesla marki Cummins. Każde koło posiadało w piaście jeden mały silnik, co okazało się bardzo trafionym pomysłem pod kątem jazdy w terenie i zachowania wysokiego momentu obrotu. Za ciągnikiem znajdowały się trzy przyczepy o ładowności 20 ton każda.

VC-12 Tournatrain radził sobie ze swoim zadaniem na tyle dobrze, że wkrótce powstał drugi egzemplarz... Tyle, że jeszcze potężniejszy. 32-kołowy zaprzęg posiadał nie jeden, a dwa silniki Cumminsa o łącznej mocy 1000 koni mechanicznych i mógł przewozić do 140 ton.

[...]

Dzięki uproszczeniu konstrukcji, LCC-1 był bardziej wytrzymały i łatwiejszy w eksploatacji, więc wycofano go dopiero w 1962 r. Poza tym, model ten okazał się dla amerykańskiej armii żywym dowodem na to, że warto rozwijać taką technologię. I właśnie dlatego powstał TC-497 Overland Train Mark II, czyli najdłuższy pojazd terenowy w historii.

Konstruktorzy – za produkcję nadal odpowiadała firma LeTourneau – zamienili wcześniej stosowane silniki na cztery turbiny gazowe Solar 10MC, każdą o mocy 1170 koni mechanicznych. Łącznie generowały więc moc 4680 koni mechanicznych! Jedna turbina znajdowała się w ciągniku, a pozostałe trzy umieszczono w przyczepach napędowych.

Przyczep było łącznie 12, co przekładało się na 54 koła, rozłożone na długości 170 m, choć projekt zakładał możliwość doczepiania kolejnych przyczep i zwiększanie rozmiarów oraz mocy praktycznie bez limitu.

Bardzo ciekawe rozwiązanie zastosowano na potrzeby sterowania całym składem: każda przyczepa posiadała układ kół skrętnych sterowanych z kabiny, co powodowało, że „lądowy pociąg“ wił się niczym wąż, a kolejne przyczepy podążały za ciągnikiem, cóż... jak po torach!

Kabina operatora miała 9,1 m wysokości i przypominała bardziej mostek na okręcie niż miejsce dla maszynisty. Na ciągniku, poza turbiną znajdowały się też kwatery dla sześcioosobowej załogi: łóżka, kuchnia, toaleta. Na dachu można było z kolei zobaczyć antenę radaru, który służył do nawigacji na pustkowiach Arktyki. Na jednym tankowaniu można było przejechać od 560 do 640 km.

Mniej imponująca była ładowność pojazdu, która sięgała zaledwie 150 ton. Przyczyną takiego obniżenia efektywności transportu była duża masa komponentów – między innymi zwrotnic obsługujących skrętne koła. Niska była też prędkość poruszania się: maksymalnie 32 km na godzinę".

 

To oczywiście tylko fragment artykułu, który w całości ukazał się na łamach Robocze News. O historii najdłuższej ciężarówki na świecie, podobnie jak wielu innych ciekawych maszynach, branży budowlanej czy nowych technologiach przeczytacie właśnie tam. Zachęcamy do prenumerowania!

 

Już blisko 100 firm zapisało się na Forum Biznesu Polska-Ukraina sektor maszyn i urządzeń, ale organizatorzy mają jeszcze wolne miejsca. Zarejestruj się online i weź udział w wydarzeniu!

 

Uczestnicy będą mogli uczestniczyć w trzech panelach dyskusyjnych:

 

1. Ocena potrzeb Ukrainy. Szanse i możliwości dla biznesu.

2. Rynek maszyn i urządzeń budowlanych w Polsce i na Ukrainie, relokacja transgraniczna. Instrumenty wsparcia dla polskich firm.

3. Technologie wykorzystania materiałów z recyklingu we wszystkich obszarach budownictwa - drogi, koleje, budownictwo przemysłowe etc.

 

W każdym z paneli prelegentami będą urzędnicy, specjaliści, biznesmeni, naukowcy z Polski i Ukrainy bezpośrednio zaangażowani w proces odbudowy Ukrainy.

 

Organizator informuje, że szczegóły dotyczące paneli zdradzi już wkrótce.

 

Bobcat wprowadza na rynek nową ładowarkę kołową L95, która jest uzupełnieniem linii modelowej, wraz z L75 i L85. Najnowszy model oferuje wysoką moc, intuicyjne sterowanie, komfort operatora, łatwość użytkowania oraz elastyczność w stosowaniu osprzętu. L95 jest idealna do prac w budownictwie, kształtowaniu krajobrazu, produkcji przemysłowej, recyklingu, wynajmie maszyn i wielu innych zastosowań.

 

Wysoką wydajność L95 zapewnia połączenie potężnego silnika Bobcat 75 KM, układu hydraulicznego i maksymalnej prędkości jazdy 40 km/h. Podobnie jak w L75 oraz L85 dochodzi do tego wygodna i przestronna kabina, jak również wysoka stabilność i udźwig oraz imponujące siły odspajania, nacisku i uciągu oraz szeroka gama osprzętu Bobcat. System Automatic Ride Control chroni operatorów przed przeciążeniami przenoszonymi z nierówności terenu” - mówił Jiri Karmazin, dyrektor ds. ładowarek w firmie Bobcat.

 

W najnowszym modelu zaimplementowano możliwość zmiany biegu w stojącej maszynie. L95 rozwija prędkość 40 kilometrów na godzinę, co pozwala na zwiększenie obszaru roboczego, bez konieczności stosowania dodatkowego transportu ciężarowego.

 

Jak pisaliśmy przy okazji wizyty na dniach otwartych Bobcat w Dobris, maszyna jest wyjątkowo intuicyjnie zbudowana, nawet niedoświadczeni operatorzy mogą szybko poczuć się pewnie podczas pracy. Ładowarkę wyposażono w automatyczny hamulec postojowy oraz funkcje wspomagania na pochyłości. Te rozwiązania, znane z samochodów osobowych, są wyjątkowe w tego typu maszynie.

W L95 wprowadzamy zupełnie nowe rozwiązania w branży, które dodatkowo zwiększają łatwość użytkowania. Joystick jest teraz wbudowany w amortyzowany fotel, co zapewnia operatorowi wygodę i komfort. Położenie wszelkich elementów sterowania na joysticku zaprojektowano tak, aby maszynę można było obsługiwać łatwo i wygodnie nawet podczas wielu godzin pracy. W oparciu o opinie klientów poprawiliśmy również czas zmiany kierunku jazdy oraz funkcjonalność podnoszenia i przechylania łyżki, co zwiększa wydajność i wygodę obsługi” - tłumaczył Jiri Karmazin.

W kabinie znajdziemy regulowany fotel, ogrzewanie, klimatyzację, regulowaną kierownicę, szerokie drzwi i oświetlenie, dzięki któremu nawet praca w nocy będzie bezpieczna i bezstresowa.

L95 jest standardowo wyposażona w ulepszony system Power Quick-Tach, który jest zgodny ze złączkami stosowanymi w branży. System Power Quick-Tach ulepszono, aby uprościć i dodatkowo zabezpieczyć połączenia hydrauliczne. Ponadto dostępna jest najnowsza wersja adaptera Bob-Tach do montażu zatwierdzonego osprzętu Bobcat, a system Power Bob-Tach jest dostępny jako opcja.

Do pracy z osprzętem wymagającym wysokiego przepływu, takim jak dmuchawy śnieżne i szczotki kątowe, L95 można wyposażyć w opcjonalny układ wysokiego przepływu, zapewniający wydajność 100 l/min. Ciśnienie w ukłądzie zwiększono z 200 do 225 bar..

 

W L95 znajdziemy również system Advanced Attachment Control – zaawansowane sterowanie osprzętem, pozwalający operatorowi przełączyć się na alternatywny schemat sterowania maszyny jednym przyciskiem. Zapewnia to niezależne sterowanie obrotami silnika oraz prędkością jazdy maszyny. Złącze 7-pinowe pozwala operatorowi sterować nawet najbardziej skomplikowanym osprzętem w sposób intuicyjny i efektywny.

 

To już swego rodzaju tradycja, że marka Yanmar wraz z wieloma towarzyszącymi markami wystawia się na potężnym stoisku podczas eRobocze SHOW. Tym razem będzie podobnie - niepowtarzalne czerwone maszyny zobaczycie na ogromnym stoisku, na którym zaprezentuje się nie jeden, a wielu dystrybutorów japońskich produktów.

 

Oczywiście, co najważniejsze, maszyny Yanmar będą udostępnione do testów - jeśli chcielibyście wsiąść do wybranych modeli i spróbować nimi popracować na specjalnie wyznaczonych powierzchniach, zachęcamy do zarejestrowania się przy pomocy formularza online. Dzięki temu, na imprezie wystarczy już tylko podejść do stoiska organizatora i pobrać specjalną opaskę uprawniającą do wejścia na pola testowe. 

 

Wszystkie istotne informacje o wydarzeniu znajdziecie w notce głównej.

 

Pamiętajcie - 7 października, Łobez - eRobocze SHOW! Czekamy na Was!

 

W najnowszym numerze Robocze News ukazał się artykuł z cyklu "Okiem Prawnika" w którym mecenas Łukasz Bąk opisuje sytuację związaną z leasingowaną maszyną, która spłonęła. 

 

"Sytuacja zrobiła się niepokojąca, kiedy maszyna spłonęła. Praca odbywała się w upalnym okresie i doszło do samozapłonu. Sprzęt uległ całkowitemu zniszczeniu, nie nadawał się już do niczego. Tu dochodzimy do momentu bardzo charakterystycznego dla umów leasingu. Otóż utrata przedmiotu leasingu oznacza automatyczne wygaśnięcie umowy, do którego jednak dochodzi na ryzyko klienta. Oznacza to, że klient musi w całości rozliczyć się za umowę leasingową, czyli zapłacić wszystko to, co musiałby płacić do końca jej okresu, gdyby maszyna nie spłonęła. Po to ubezpiecza się maszyny leasingowe, żeby pieniądze musiało w takiej sytuacji wyłożyć towarzystwo ubezpieczeniowe.

W naszej historii firma leasingowa, a może nawet sam klient, zgłosili szkodę ubezpieczycielowi. Chodziło właśnie o to, aby ubezpieczyciel pokrył roszczenia leasingu spowodowane wygaśnięciem umowy, aby zapłacił sumę, która doprowadzi do końcowego, ostatecznego rozliczenia stron. 

Okazało się jednak, że ubezpieczyciel nie chce tego zrobić. Towarzystwo ubezpieczeniowe stwierdziło, że aneks do polisy rozszerzający ochronę na Niemcy był zawarty tylko na rok, a pożar miał miejsce po czternastu miesiącach od wystawienia aneksu. To jest kluczowa, sporna kwestia między stronami konfliktu, który skądinąd wkrótce trafi do sądu. Otóż co prawda klient wnioskował o wydanie aneksu na rok, ale z treści aneksu nie wynikało, aby rozszerzenie polisy na Niemcy miało obowiązywać rzeczywiście tylko taki okres.

Aneks brzmi tak, jakby rozszerzenie polisy trwało tak samo długo, jak długo trwa polisa, czyli cały czas leasingu. W takim właśnie przekonaniu co do warunków ochrony pozostawał klient, spokojnie kontynuując prace za granicą. Po upływie wspomnianych dwunastu miesięcy od wydania aneksu firma leasingowa nie informowała klienta, żeby rozciągnął polisę na dalszy czas. Nikt w tej sprawie nie zgłaszał się do klienta. Stało się tak pomimo, że, jak wspomniałem wcześniej, to ludzie z leasingu odpowiadali za przygotowywanie i pilnowanie wszystkich dokumentów ubezpieczeniowych, to oni wystawili najpierw polisę, a potem sam aneks. W omawianej kwestii nie dochowali staranności. To właśnie ich błąd polegał na tym, że wystawili aneks, który przekonywał klienta, że już do końca leasingu nie musi się o nic martwić i może spokojnie wykonywać zlecenia poza granicami kraju.

Strona finansująca stoi dzisiaj na stanowisku, że ubezpieczenie w Niemczech było roczne, zgodnie z wnioskiem klienta, a aneks ma w sobie w tym zakresie pomyłkę. Firma leasingowa, bagatelizując swoją odpowiedzialność, nazwała ten błąd w treści aneksu „błędem w wydruku”, ale nie przyznaje się do winy, bo wie, że w takim przypadku nie mogłaby oczekiwać zapłaty od klienta" - pisze Łukasz Bąk.

 

To oczywiście jedynie fragment artykułu, który ukazał się w numerze 3/2023 magazynu Robocze News. Teksty z cyklu "Okiem Prawnika" oraz wiele innych interesujących tekstów z branży budowlanej znajdziecie właśnie tam - zachęcamy do prenumerowania!

 

Znamy już szczegółowy plan zbliżającego się eRobocze SHOW w Łobzie, które odbędzie się już 7 października 2023 roku! Kompletne zestawienie wydarzeń, które czekają na naszych gości, wraz z planem imprezy podzielonym na sektory, możecie pobrać w formacie .pdf tutaj, albo zobaczyć na stronie organizatora.

 

Pamiętajcie, że przez cały dzień czekają na Was atrakcje bardziej lub mniej związane z maszynami i światem budowy, przeznaczone nie tylko dla profesjonalistów i przedsiębiorców, ale również dla całych rodzin. 

 

Czekamy na Was! Wszystkie istotne informacje o eRobocze SHOW znajdziecie w notce głównej.

 

 

 

Regionalne Targi Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW już niebawem - 7 października 2023 roku w Łobzie!

 

Spieszymy z najświeższymi informacjami na temat wystawców i zaczynamy od firmy Leica Geosystems, która na zbliżającej się edycji wydarzenia zaprezentuje się nie na jednym, a dwóch placach manewrowych! Będzie można testować łątę niwelacyjną w systemie 3D, zamontowaną na ładowarce, a także system 3D na dużej koparce. Dzięki unikatowej możliwości testowania tych urządzeń operatorzy odwiedzający eRobocze SHOW będą mogli sprawdzić działanie systemów na przygotowanym modelu 3D oraz poznać walory szybkiej i łatwej pracy z rozwiązaniami marki Leica.

 

Pamiętajcie - aby testować maszyny na eRobocze SHOW należy się wcześniej zarejestrować. Najlepiej to zrobić za pomocą formularza online. Wszelkie istotne informacje na temat wydarzenia znajdziecie w notce głównej

 

Wykonawcy z USA: Bechtel i Westinghouse Electric Company podpisali formalne porozumienie parnerskie w projektowaniu i budowie pierwszej polskiej elektrowni atomowej w Lubiatowie-Kopalinie. Budowa placówki będzie kosztowała około 20 miliardów Dolarów. W przyszłym tygodniu Polskie Elektrownie Jądrowe mają podpisać kontrakt na usługi inżynieryjne. 

 

Polski Rząd wybrał technologię Westinghouse AP1000 do zastosowania w pierwszej krajowej elektrowni tego rodzaju.

 

Volvo Construction Equipment opracowała nową łyżkę przeznaczoną specjalnie na potrzeby przeładunku żużla ładowarką. W przeciwieństwie do poprzednich modeli łyżek ładowarkowych do takich zastosowań (które były w gruncie rzeczy bardziej odpornymi łyżkami do kamieni), najnowszy model został zaprojektowany od zera. 

 

Podstawa osprzętu jest wyjątkowo solidna, a jej budowa chroni integralność ścian bocznych łyżki. Ostrze podstawy zostało wykonane z pojedyńczego kawałka stali o szerokości 80 milimetrów. Ściany mają dwa segmenty - dolny jest grubszy, a jednocześnie bardziej wytrzymały.

 

Ciekawostką jest większa niż standardowa głębokość kopania, uwzględniająca grubość łańcuchów na kołach.

 

Łyżki do żużla są też dodatkowo chronione przed temperaturą, podobnie jak same ładowarki, które je wykorzystują. Odpowiednio zabezpieczone są także przewody olejowe i paliwowe, a operator jest chroniony nawet przed potencjalnymi eksplozjami. Kuloodporne szyby są tu normą, a powietrze w kabinie jest intensywnie filtrowane. 

 

Już od 9 lat na targach eRobocze SHOW najlepsi operatorzy koparek i koparko ładowarek zmagają się w unikatowych konkurencjach wymagających zręczności, szybkości i znajomości zasad BHP. Podczas Regionalnych Targów Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW, 7 października 2023 roku po raz kolejny będziemy mogli zobaczyć prawdziwy pokaz operatorskiej sztuki. Ciekawe, jakie zadanie tym razem przygotują sędziowie!

 

Uwaga - na liście startowej zostało jeszcze tylko 20% wolnych miejsc, a zapisy są otwarte do 25 września! Warto zapisać się przed przyjazdem na imprezę, kontaktując się ze Zbigniewem Migdą za pośrednictwem aplikacji messenger, by zagwarantować sobie start z listy głównej.

 

Po 25 września utworzona zostanie lista główna zawodników, którzy do tego czasu zdążyli się zarejestrować.

 

Istnieje też możliwość zapisania się na konkurencje już na eRobocze SHOW, ale dostępność miejsc nie jest gwarantowana.

 

Sponsorami Polskiej Ligi Operatorów w Łobzie są JCB (Interhandler), PKO Leasing, Q8Oils, Reper Store, Serwis-Kop, Wilhelm Schafer (Takeuchi), Lasmedia (Robocze News, erobocze.pl) oraz Urząd Miejski w Łobzie. Operatorzy zmierzą się na koparko-ładowarce JCB dostarczonej przez firmę Interhandler oraz koparce Takeuchi dostarczonej przez firmę Wilhelm Schafer.

 

Regionalne eRobocze SHOW już niebawem, 7 października 2023 roku w Łobzie! Jak zawsze, jedną z głównych atrakcji dla operatorów odwiedzających imprezę będzie możliwość testowania maszyn na specjalnie wyznaczonych placach. Pamiętajcie, że przed przyjazdem na eRobocze SHOW warto się zarejestrować przy pomocy formularza online

 

Do testów dostępnych będzie około 100 różnych maszyn należących do wielu rozmaitych marek sprzętowych. Śledźcie erobocze.pl i naszą stronę facebook by dowiadywać się więcej na bieżąco!

 

Operatorzy testujący maszyny powinni posiadać odpowiednie uprawnienia. Wchodzenie do maszyn i testowanie pod wpływem alkoholu lub substancji odurzających lub leków wpływających na koncentrację i psychikę jest zabronione.

 

 

Bloki z wielkiej płyty to nie tylko polski krajobraz - sporo podobnych konstrukcji znajdziemy również za zachodnią granicą. Tam architekci mają pomysł na ich rewitalizację i modernizację poprzez... dodanie kolejnych pięter!

 

Niemcy mają poważne problemy z deficytem mieszkań. Plan rocznej budowy 350 000 nowych lokali nie wypalił, w latach 2016 - 2022 budowano ich niespełna 300 000 rocznie. 

 

I tu pojawia się pomysł jednej z berlińskich spółdzielni mieszkaniowych, Howoge, która w ciągu 20 miesięcy dodała trzy kondygnacje do budynku przy ulicy Franz-Schmidt-Straße 11-17. Jako budulec wykorzystano sporo drewna, choć koszta budowy okazały się przez to dość wysokie (około 4000 Euro za metr kwadratowy lokalu). 

 

Jak szacują uczeni z Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt, w całym kraju możnaby w ten sposób dobudować 1,1 do 1,5 miliona mieszkań. Brzmi świetnie, ale w praktyce nie jest aż tak kolorowo - przeszkodą mogą się okazać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego czy brak miejsc parkingowych, a także uciążliwość prowadzonych prac dla aktualnych lokatorów niżej położonych mieszkań.

 

W pierwszej połowie 2023 roku oddano do użytku 112,2 tysięcy mieszkań - wynika z najnowszych danych GUS. Łączna powierzchnia wyniosła 10,5 miliona metrów kwadratowych, co przekłada się na 439,4 tysiąca izb. To wzrost o 2,7% liczby mieszkań w stosunku do roku poprzedniego, a także o 0,6% powierzchni mieszkań.

 

Jednocześnie wzrósł czas powstawania budynków mieszkalnych, średnio o 2,3 miesiąca - aktualnie wynosi średnio niemal 45 miesięcy. Budynki wielorodzinne budowane są dwukrotnie szybciej niż jednorodzinne.

 

Co interesujące, popyt na mieszkania i kredyty hipoteczne, zgodnie z raportem HRE Investments, w ciągu ostatniego roku wzrósł o 300%."Nie bez znaczenia jest fakt, że instytucje te spodziewały się w bieżącym roku spadku popytu na kredyty nawet o kilkadziesiąt procent. Do tego dostosowywana była m.in. obsada działów zajmujących się kredytami. Tymczasem mamy wręcz klęskę urodzaju" - pisze Bartosz Turek z HRE Investments.

 

W sierpniu 2022 roku sprzedano niemal trzy razy mniej mieszkań niż w sierpniu 2023. 

"Po pierwsze mamy do czynienia z efektem niskiej bazy. Chodzi o to, że dokładnie tok temu notowaliśmy bardzo słabe wyniki zarówno na polu sprzedaży mieszkań, jak i w obszarze popytu na kredyty. W międzyczasie doszło jednak do kilku bardzo ważnych zmian. Zalecenia KNF ułatwiły dostęp do kredytów, a ich oprocentowanie zaczęło spadać. Do tego sytuacja na rynku pracy pozostała bardzo dobra, dzięki czemu mamy niskie bezrobocie, a wzrost płac jest wciąż dwucyfrowy. Katalizatorem dla pozytywnych zmian był też rządowy program tanich kredytów" - tłumaczy sytuację Bartosz Turek.

 

Fot. Maximilian Keppeler

 

Marka Mecalac ogłosiła, że nowe wozidło REVOTRUCK otrzymało nagrodę Red Dot Design Award w kategorii "Best of the Best" za innowacyjność i nakierunkowanie na bezpieczeństwo. To najwyższe możliwe wyróżnienie w corocznym konkursie.

 

"REVOTRUCK" jest imponująco wielofunkcyjny i wykazuje cechy quasi-transformacyjne w zakresie bezpieczniejszego transportu materiałów" - komentowało Jury Red Dot. 

 

"Chociaż wozidła budowlane niezaprzeczalnie stanowią skuteczną metodę transportu znacznych ilości materiału, są one również przyczyną prawie jednej trzeciej wszystkich wypadków związanych z transportem na placach budowy. Problem ten wynika przede wszystkim z ograniczonej widoczności spowodowanej obciążeniem frontu podczas jazdy do przodu. Aby zminimalizować to ryzyko, zespół projektowy Mecalac przeprowadził obszerną analizę, identyfikując widoczność, stabilność i zwrotność jako krytyczne obszary wymagające uwagi. Te spostrzeżenia doprowadziły do opracowania REVOTRUCK – innowacyjnej koncepcji, zaprojektowanej od podstaw, aby sprostać ww. wyzwaniom" - czytamy w komunikacie Mecalac. 

 

Wśród głównych cech najnowszego wozidła Mecalac wyróżnia się obrotową kabinę, dostęp do miejsca dla operatora ze wszystkich stron oraz sztywne podwozie gwaramtujące bardzo dobrą stabilność.

 

Firma GE-Tiefbau, specjalizująca się w dziedzinie inżynierii lądowej, poszukiwała niezawodnej i kompaktowej koparki w klasie midi, która zachowałaby wydajność nawet podczas wymagających prac. Właściciel przedsiębiorstwa Georg Ebenhöh znalazł rozwiązanie u dealera Yanmar Atlas Kern: koparkę gąsienicową SV100 firmy Yanmar CE EMEA (Yanmar CE).

 

SV100 to brakujące ogniwo pomiędzy koparkami mini i dużymi maszynami. W firmie GE-Tiefbau jest używana do różnych zadań przy budowie rurociągów i wykopach pod przewody, a także do budowy dróg dojazdowych, do kopania fundamentów i dołów wiertniczych oraz ich późniejszego zasypywanie, a nawet do transportu rur.

 

Mamy już w użyciu kilka koparek Yanmar CE – we wszystkich rozmiarach. Maszyny są bardzo łatwe w utrzymaniu, niezawodne i wytrzymałe – to dla nas decydujące czynniki. Jesteśmy również bardzo zadowoleni z nowej koparki – z jej mocy i wszechstronności, przenosi to nasze prace związane z budową rurociągów i kabli na nowy poziom” – mówi Georg Ebenhöh, właściciel GE-Tiefbau.

 

Aby dodatkowo zwiększyć elastyczność, specjalista ds. inżynierii lądowej nabył od firmy Atlas Kern różne osprzęty do SV100: oprócz standardowych łyżek maszyna korzysta teraz z chwytaka, koparki do rowów i wideł do palet. Tiltrotator umożliwia szybkie i nieskomplikowane przełączanie pomiędzy różnymi narzędziami z kabiny kierowcy. Standardowe wyposażenie SV100 obejmuje dwa dodatkowe obwody hydrauliczne – ze sterowaniem proporcjonalnym za pomocą joysticka oraz regulacją za pomocą potencjometru. Daje to operatorowi doskonałą kontrolę i pozwala mu dostosować przepływ oleju do wymagań każdego osprzętu, a także wykonywanego zadania.

 

Minikoparka DX20ZE-7 już niebawem będzie pierwszą seryjnie produkowaną koparką z napędem elektrycznym spod szyldu DEVELON Maszyna waży 2 tony i oferuje wszystkie zalety elektryków oraz cechy znane z nowej generacji koparek DEVELON DX-7.

Model DX20ZE-7 został zaprojektowany w celu sprostania rosnącemu zapotrzebowaniu na maszyny elektryczne. Jako że kompaktowe maszyny, takie jak minikoparki, zwykle pracują w miastach i obszarach mieszkalnych, znajdując się blisko innych pracowników, mają one dużą przewagę nad odpowiednikami z silnikiem wysokoprężnym ze względu na mniejszy poziom generowanego hałasu i brak emisji spalin” mówił Stephane Dieu, kierownik produktu ds. koparek na Europę w firmie DEVELON.

Maszyna posiada możliwość regulacji rozstawu gąsienic, dzięki czemu może przedostawać się przez drzwi czy inne ciasne wejścia, a w razie potrzeby można łatwo zwiększyć stabilność rozsuwając podwozie. Dzięki niewielkim wymiarom koparka DX20ZE-7 jest doskonałym rozwiązaniem dla firm budowlanych i wypożyczalni sprzętu pracujących we wrażliwych obszarach, w których wymagany jest niski poziom hałasu lub prowadzenie prac w nocy.

Minikoparka DX20ZE-7 jest zasilana akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 20,4 kWh, a cały układ elektryczny i podzespoły maszyny zostały zoptymalizowane pod kątem pracy w trudnych warunkach. Układ szybkiego ładowania przywraca 80% mocy akumulatora po zaledwie jednej godzinie i 20 minutach ładowania, podczas gdy ładowarka pokładowa przywraca maksymalny poziom naładowania po ośmiu godzinach ładowania.

Marka Mecalac przedstawiła koncepcję wozidła Revotruck, w którym zastosowano wiele rewolucyjnych rozwiązań.

 

Projektanci maszyny skupili się na bezpieczeństwie. Jak mówią statystyki dotyczące wypadków podczas transportu na placu budpwy, około jedna trzecia ma miejsce właśnie z udziałem wywrotek, i jest spowodowana ograniczoną widocznością operatora. Rozwiązaniem problemu może być pomysł inżynierów Mecalac: obrotowa kabina.

 

W Revotruck operator może obracać całą kabinę o 225º, nie martwiąc się o zmianę pozycji lusterek czy konsoli. W ten sposób widoczność w miejscu pracy zawsze będzie dobra, a osoba za sterami może skupić się na swoich zadaniach. Niezależnie od ustawienia kabiny można do niej bezpiecznie wejść i ją opuścić, a to dzięki unikatowemu projektowi podwozia z punktami oparcia z czterech stron.

 

Ale kabina to jeszcze nie koniec nowości. Jak przystało na modele maszyn francuskiej marki, wozidło jest niezwykle stabilne, a jednocześnie zaskakująco zwrotne. Pomiędzy przednim i tylnym zawieszeniem znajduje się centralne połączenie z możliwością oscylacji w zakresie 20º, obie osie są skrętne, a operator ma dostęp do różnych trybów sterowania (jedna skrętna, dwie skrętne, tryb "kraba").

 

Silniki wysokoprężne marki Cummins można tankować niemieszanymi paliwami parafinowe (EN15940), w tym HVO, czyli hydrorafinowanymi olejami roślinnymi. 

 

Zgoda na wykorzystanie paliw alternatywnych dotyczy wszystkich modeli silników wysokiej mocy (19L-95L, V903, ACE), które pracują w rozmaitych branżach na całym świecie. Co istotne, silniki nie wymagają modyfikacji, o ile paliwo spełnia wymogi norm EN15940.

 

Badania wykazały, że spalanie paliw odnawialnych ogranicza emisję gazów cieplarnianych o 90%, zawartość cząsteczek stałych i dymu w mieszance wylotowej o 50%, i nie wpływa na konserwację i stan techniczny silnika przy spadku mocy o jedynie 1 do 2%.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL