Model koparki Bobcat E57W to niewielka maszyna z silnikiem diesla D24, spełniającym wymogi IIIB bez konieczności użycia filtra cząstek stałych. Maszyna waży niecałe 6 ton i może kopać na maksymalną głębokość 3,495 metra (w opcjonalnym wyposażeniu nawet do 3,795 metra).

 

Na wyposażeniu standardowym dostajemy klimatyzację kabiny, układ ostrzegania o przeciążeniach , podwójny układ hydrauliczny z zaworami bezpieczeństwa w przewodach i cylindrach, a także wysoki moment obrotowy i siłę podnoszenia. W kabinie zainstalowano 7 calowy ekran, na którym można wyświetlić wszystkie funkcje maszyny. Przestrzeń operatora jest ergonomiczna, a widoczność ze spełniającej wymogi ROPS kabiny nie pozostawia wiele do życzenia.

 

Wysokie zawieszenie i możliwość jego blokady pozwoli na stabilną i bezpieczną pracę, zachowując jednocześnie spore możliwości jazdy terenowej.

Maszyny Komatsu zostały wyposażone w nowoczesny system monitorowania zdalnego, zwany Komtrax. Za pośrednictwem internetu można w każdym miejscu na Ziemi kontrolować stan maszyny w zwykłej przeglądarce internetowej.

 

Oczywiście, Komtrax służy również zwiększeniu produktywności maszyny przez optymalizację zarządzania. Bez problemu można przy jego pomocy kontrolować całą flotę maszyn.

 

Co konkretnie uzyskujemy przy pomocy Komtrax? Dostęp do informacji o czasie pracy i wydajności maszyn, a także możliwość zarządzania zdalnego i ochrony przed kradzieżą, oraz dane o stanie maszyny, wymaganych przeglądach czy złym stanie podzespołów. Dzięki tym ostatnim będziemy w stanie przedłużyć czas życia maszyny, a Komatsu przedłuża okres gwarancji do pięciu lat przy zakupie wyposażonego w system urządzenia.

Na temat koncepcji półautonomicznego ruchu pojazdów ciężarowych pisaliśmy już wcześniej wielokrotnie. Tym razem - parę słów na temat Truck Platooning Challenge, czyli projektu zainicjowanego przez Holandię. Sześciu producentów ciężarówek: DAF Trucks, Daimler Trucks, Iveco, MAN Truck & Bus, Scania oraz Volvo Trucks wzięło udział w programie, podczas którego testowano możliwości wprowadzenia systemu konwojów inteligentnych ciężarówek.

 

Projekt ma na celu prowadzenie w życie transportu bardziej ekonomicznego i bezpieczniejszego, a także promowanie współpracy zarówno producentów samochodów ciężarowych, jak firm logistycznych, operatorów dróg, urzędów odpowiedzialnych za stan dróg i homologację pojazdów, instytutów badawczych oraz administracji i poszczególnych państw członkowskich.

 

Koncepcja jest prosta: pierwszy samochód w konwoju tworzy dla pozostałych, jadących w niewielkiej odległości od niego tunel aerodynamiczny, dzięki któremu zmniejszają się opory powietrza podczas jazdy, a więc także zużycie paliwa. Mowa tu o odgległości zmniejszonej nawet do 10 metrów między poszczególnymi ciężarówkami, a to dzięki układom radarów i kamer reagujących na każdą zmianę prędkości. System jest także zintegrowany z GPS. System bezpiecześntwa zapewnia komunikację między samochodami (CACC), a także awaryjne hamowanie (AEBS) i współpracę opartą na pokładowym Wi-Fi.

 

Zysk? Około 10% mniej zużytego paliwa, zmniejszona emisja CO2, a także zmniejszenie wpływu błędu kierowcy na bezpieczeństwo na drodze. Producenci samochodów ciężarowych przygotowują się do realizacji planów bardzo intensywnie. Już od dłuższego czasu prowadzone są jazdy testowe, a szacowany czas realizacji to - optymistycznie mówiąc - rok 2020. Wszystko zależy jednak nie tylko od technologii, ale również od stworzenia wymaganych ram prawnych.

Zdjęcie: www.eutruckplatooning.com

Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach dyskutowano między innymi na temat ekspansji krajowych firm na rynkach zagranicznych. W panelu dyskusyjnym "Ekspansja zagraniczna polskich firm" brało udział wielu ekspertów oraz prezesów polskich firm.

 

Okazuje się, że rola eksportu w naszym PKB wzrasta. Dzieje się tak dlatego, że duże firmy, które umocniły już swoją pozycję na rynkach zagranicznych, stworzyły miejsce również dla mniejszych przedsiębiorców. Niestety, wciąż wielką trudność sprawiają ograniczenia finansowe, które dla niektórych firm są po prostu nie do przejścia.

 

Jako poradę dla rozwijających się firm, prezes spółki Wielton Mariusz Golec powiedział: "Wielton rośnie od 20 lat, dziś jesteśmy w 35 krajach, ale chciałbym przypomnieć, że zaczynaliśmy od zera. Firma nie byłaby w stanie rosnąć bez klarownych strategii. Od początku mieliśmy jasny cel. Chcieliśmy stać się największym graczem w Polsce i to się udało." Po zdobyciu szczytu, trzeba natychmiast wybrać kolejny i dalej się wspinać.

 

Z kolei prezes spółki Famur Mirosław Bendzera podkreślił, że do rozszerzania działalności trzeba się odpowiednio przygotować. "Trzeba wiedzieć w jakich warunkach będziemy funkcjonować, poznać wszystkie niuanse." - mówił - "Famur przygotowywał się przez kilkanaście lat, by w ogóle realnie myśleć o koncepcji rozwojowej na rynkach zagranicznych."

 

W dyskusji głos zabrał też były wicepremier i minister gospodari, Janusz Piechociński. Jego zdaniem wiele zależy od przypadku, sytuacji wynikającej z wielu czynników. "Eksport w dużej mierze jest zależny od koniunktury, zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej. W pierwszym kwartale tego roku ta koniunktura jest niekorzystna. Przed nami potencjalny Brexit, mamy stagnację w Chinach, kryzys gospodarki prorosyjskiej i dramatyczną sytuację w Brazylii. Moim zdaniem kryzys przeinwestowania gospodarki chińskiej będzie dla Polski dużo trudniejszy do przejścia niż kryzys hipoteczny w USA." - powiedział specjalista.

Zdjęcie: wielton.com.pl

Peiner, Pekazett, KSD Krane System czy Liebherr - wszyscy znamy doskonale producentów żurawi budowlanych. Produkty tych firm możemy znaleźć w jednej z największych w Polsce wypożyczalni żurawi - Lambor. W ofercie widzimy również inne urządzenia, jak na przykład dźwigi osobowe i towarowe, platformy transportowe czy podesty elewacyjne.

 

Przykładem urządzenia wypożyczanego przez firmę Lambor może być właśnie podest elewacyjny marki Saltec, stworzony z przeznaczeniem na rynek japoński. Charakteryzuje się on wąską zabudową, dzięki czemu mieści się bez problemu w ograniczonej przestrzeni - na przykład w wąskich uliczkach. PW-06/12 to podest o szerokości zaledwie 1,5 metra.

 

Maksymalna wysokość pracy podestu to 120 metrów, przy maksymalnej szerokości 7 metrów na jednym maszcie i 24,6 metra na dwóch masztach. Zależnie od wersji, udźwig to 800 kg lub 2000 kg. Platforma porusza się po specjalnie skonstruowanym maszcie o profilu zamkniętym z listwą zembatą.

Każda maszyna czasem się psuje lub wymaga konserwacji. Jest to nieodłączny element eksploatacji koparek, ładowarek czy spychaczy. Jednym z elementów najbardziej narażonych na zużycie jest oczywiście układ jezdny.

 

Potrzebom użytkowników maszyn o gąsienicowym układzie jezdnym na pewno sprosta oferta firmy Ketral. Wśród producentów dostarczanych przez Ketral części znajdziemy tak znane marki jak Caterpillar, Hitachi, Liebherr, Doosan, JCB, Komatsu, Volvo czy Takeuchi. Poza samymi częściami, specjaliści z firmy służą fachową wiedzą na temat prawidłowej eksploatacji i konserwacji maszyn gąsienicowych. Na samej stronie firmy znajdziemy wiele pożytecznych informacji, zebranych w formie przejrzystych poradników.

 

Już od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, Ketral sprowadza potrzebne elementy do swoich magazynów, gdzie przechowywanych jest kilkadziesiąt tysięcy części i podzespołów do maszyn gąsienicowych. Historia firmy sięga wprawdzie połowy lat dziewięćdziesiątych, ale wyodrębnienie się Ketral jako osobnego podmiotu miało miejsce dopiero w roku 2005. Od tego czasu jej znaczenie na rynku wciąż rośnie.

Zgodnie z zapowiedzią, przedstawiamy wyniki klasyfikacji generalnej po zawodach BIG BAU MASTERS w Kielcach. Zawodnicy biorący udział w konkurencjach walczą o tytuł Mistrza Operatorów 2016.

 

Przypominamy zasady przyznawania punktów do klasyfikacji: za zajęcie pierwszego miejsca w danej konkurencji przyznawane jest 15 punktów, a za kolejne miejsca - odpowiednio o jeden punkt mniej (czyli za 2 miejsce 14 punktów, za 3 miejsce 13 punktów i tak dalej). Piętnaste miejsce jest zatem ostatnią punktowaną lokatą, za zajęcie dalszych zawodnicy nie otrzymują punktów.

 

Już widać formującą się czołówkę wśród zawodników. Pamiętajmy, że do końca zawodów zostały jeszcze dwie edycje BIG BAU MASTERS, a więc wszystko może się zmienić - niemniej, operatorzy zajmujący obecnie wysokie miejsca mają największe szanse na zwcięstwo!

 

Koparko-ładowarka – klasyfikacja generalna na dzień 02.06.2016:

1. Paweł Rogala – 30 pkt
2. Michał Mazurek – 27 pkt
3. Łukasz Polit – 27 pkt
4. Paweł Pietrzak – 24 pkt
5. Damian Dzięgielewski – 17 pkt
6. Marcin Drzewicki – 15 pkt
7. Tomasz Richert – 15 pkt
8. Bartłomiej Wocial – 13 pkt
9. Krystian Moris – 13 pkt
10. Łukasz Niedbała – 12 pkt
11. Łukasz Grabowski – 11 pkt
12. Rafał Wdowiec – 11 pkt
13. Marian Niesłańczyk – 11 pkt
14. Grzegorz Pracuch – 10 pkt
15. Tomasz Trela – 10 pkt
16. Mateusz Sobczyk – 9 pkt
17. Maciej Płotek – 9 pkt
18. Leszek Dobras – 9 pkt
19. Arkadiusz Strzemiński – 8 pkt
20. Łukasz Morawski – 7 pkt
21. Tomasz Choinka – 6 pkt
22. Krzysztof Trela – 5 pkt
23. Krzysztof Iwulski - 4 pkt
24. Michał Wieczorek – 3 pkt
25. Zbigniew Jura – 2 pkt
26. Rafał Sędzik – 1 pkt
27. Robert Mazurek – 0 pkt
28. Krystian Kołba – 0 pkt
29. Paweł Wróbel – 0 pkt
30. Michał Gromczyk – 0 pkt
31. Sławomir Lewiński – 0 pkt
32. Adam Bucki – 0 pkt
33. Konrad Matusiak – 0 pkt
34. Emil Szczepaniak – 0 pkt
35. Jan Maj – 0 pkt
36. Krzysztof Chojnacki – 0
37. Dominik Choruży - 0

Koparka - klasyfikacja generalna na dzień 02.06.2016:

1. Damian Dzięgielewski – 28 pkt
2. Krystian Moris – 27 pkt
3. Michał Mazurek – 21 pkt
4. Michał Wieczorek – 21 pkt
5. Łukasz Niedbała – 16 pkt
6. Marcin Drzewicki – 15 pkt
7. Paweł Pietrzak – 15 pkt
8. Marian Niesłańczyk – 13 pkt
9. Włodzimierz Zabłocki – 13 pkt
10. Mateusz Sobczyk – 12 pkt
11. Rafał Wadowiec – 12 pkt
12. Mariusz Cieśliński – 11 pkt
13. Grzegorz Pracuch – 11 pkt
14. Hubert Niewadzisz – 10 pkt
15. Bartłomiej Wocial – 10 pkt
16. Marek Moryc – 9 pkt
17. Rafał Sędzik – 8 pkt
18. Tomasz Richert – 8 pkt
19. Łukasz Grabowski – 7 pkt
20. Tomasz Choinka – 7 pkt
21. Paweł Lewandowski – 5 pkt
22. Karol Kalita – 3 pkt
23. Krzysztof Iwulski – 2 pkt
24. Arkadiusz Strzemiński – 1 pkt
25. Mariusz Andrzejczak – 0 pkt
26. Mariusz Cieśliński – 0 pkt
27. Jan Maj – 0 pkt
28. Tomasz Tulin – 0 pkt
29. Zbigniew Jura – 0 pkt
30. Maciej Płatek – 0 pkt
31. Michał Gromczyk – 0 pkt
32. Tomasz Trela – 0 pkt
33. Damian Wyszyński – 0 pkt
34. Paweł Kolanko – 0 pkt
35. Bartłomiej Ślizak – 0 pkt
36. Emil Szczepaniak – 0 pkt
37. Paweł Ruczyński – 0 pkt

Ładowarka - klasyfikacja generalna na dzień 02.06.2016:

1. Moris Krystian 15
2. Iwulski Krzysztof 14
3. Morawski Łukasz 13
4. Trela Tomasz 12
5. Wyszyński Damian 11
6. Mazurek Robert 10
7. Sędzik Rafał 9
8. Trela Krzysztof 8
9. Płatek Maciej 7
10. Lewiński Sławomir 6

 

W Kielcach odbyły się konkurencje na koparce i koparko-ładowarce, za które zawodnicy otrzymali punkty odpowiednie do zajętej lokaty. Jako, że konkurencje odbywały się w ciągu trzech dni, zawodnicy otrzymywali punkty za jedno, najlepsze miejsce, jakie uzyskali we wszystkich trzech dniach.

 

Kolejna edycja konkursu odbędzie się już 10 września, w Poznaniu. Będzie to jednocześnie przedostatnia możliwość zdobycia punktów w klasyfikacji generalnej - ostatnie zawody zorganizowane zostaną w listopadzie.

 

2 czerwca zakończyła się kolejna edycja konkrsu BIG BAU MASTERS, organizowanego przez Stowarzyszenie Operatorów Maszyn Roboczych OPERATOR. Tym razem zawody odbyły się na Targach Kielce.

 

big kielce 1

 

Oto zdobywcy miejsc na podium w poszczególnych dniach zawodów:

 

31.05.2016 - pierwszy dzień:

 

Konkurencja na koparko-ładowarce:

 

I miejsce     Marcin Drzewicki

II miejsce    Michał Mazurek

III miejsce   Łukasz Polit

 

Konkurencja na mini-koparce:

 

I miejsce    Marcin Drzewicki

II miejsce   Łukasz Niedbała

III miejsce  Paweł Pietrzak

 

big kielce 2

 

01.06.2016 - drugi dzień:

 

Konkurencja na koparko-ładowarce:

 

I miejsce    Paweł Rogala

II miejsce   Michał Mazure

III miejsce  Bartłomiej Wocial

 

Konkurencja na mini-koparce:

 

I miejsce    Michał Mazurek

II miejsce   Damian Dzięgielewski

III miejsce  Marian Niesłańczyk

 

big kielce 3

 

02.06.2016 - trzeci dzień:

 

Konkurencja na koparko-ładowarce:


I miejsce   Tomasz Richert

II miejsce  Michał Mazurek

III miejsce Krystian Moris


Konkurencja na mini-koparce:


I miejsce    Michał Mazurek

II miejsce   Paweł Pietrzak

III miejsce  Damian Dzięgielewski

 

big kielce 4

 

Już wkrótce podamy uaktualnioną klasyfikację generalną w zawodach BIG BAU MASTERS! Tymczasem, pamiętajcie - kolejna edycja konkursu już we wrześniu, w Poznaniu! Zapraszamy!

2 czerwca odbyło się 5 spotkanie z Leica Geosystems we Wrocławiu.

 

Produkty Leica znajdują szerokie zastosowanie w geodezji (pomiary standardowe, drogowe, kolejowe, tunelowe) oraz w rolnictwie precyzyjnym. Wśród prezentowanych produktów znalazły się dalmierze laserowe ręczne z serii Disto, niwelatory – nowości LS10 i LS15, tachimetry manualne, robotyczny TS16, ultraprecyzyjny TS 60 i jedyny na świecie niwelator z laserem skaningowym, do fotogrametrii, pomiarów kątowych, zintegrowany z GPS Multistation MS60. Przedstawiono również odbiorniki GPS (w tym najnowszy, prezentowany na pokazie GS16), a także kontrolery od CS10 do CS 35, który jest... tabletem przemysłowym, wodoodpornym i oczywiście zintegrowanym ze wszystkimi produktami geodezyjnymi Leica. Ponadto omówiono także rozwiązania GIS.

 

Wśród rozwiązań programowych i aplikacyjnych na 2016 rok przedstawiono samouczący się GNSS, SmartLink, SmartCheck, SmartTrack – niektóre dostępne już we wcześniejszych modelach, wszystkie służące optymalizacji pracy, pozwalające na dokładniejsze pomiary, także kiedy niemożliwe jest nawiązanie połączenia satelitarnego i internetowego.

 

Omówiono niwelatory LS - precyzyjne kodowy urządzenia 10 i 15, testowane już przez różne firmy. Urządzenia te oferują niespotykaną dotychczas dokładność pomiarów. Zaprezentowano także technologię skanerów HDS. Nowe modele – Scan Station P16, P30 i P40 oraz wciąż jeszcze dostępne na rynku C5 i C10. Dodatkowo omówiono technologie wspomagające: Cyclone, CloudWorks oraz TrueView. Był też ręczny skaner 3D DotProduct DPI-8/Phi.3D i super-nowoczesne technologie PXX (do kolorowania chmury punktów), iStar – kamera i 3DReshaper, który pozwala dowolnie kształtować i przetwarzać uzyskane dane.

 

leica 1

 

Wiele emocji wzbudził „najdroższy plecak świata" nazwany Backpack, czyli urządzenie pomiarowe w formie plecaka, które podczas 20 minut zbiera kilkanaście gigabajtów danych pomiarowych i może być wszechstronnie wykorzystane (np. do inwentaryzacji klęsk żywiołowych – szybkiej i wszędobylskiej - z żadnym innym urządzeniem nie da się tak skutecznie spenetrować terenu, a także do zabezpieczania imprez masowych – pozwala na stworzenie modelu wydarzenia, dróg ewakuacyjnych itp.). Pokazano też, jak działa BackPack w praktyce, prezentując dane zebrane za jego pomocą kilka tygodni temu na wrocławskim Placu Grunwaldzkim. Backpack będzie można przetestować podczas Akademii Leica Geosystems, ale o tym potem.

 

Podczas prezentacji pokazano także rozmaite aplikacje terenowe Leica, np. odnowioną, ulepszoną aplikację do ustawiania stanowiska, a także super nowość Leica Captive – kontroler powierzchni oraz aplikację Road Runner (obsługującą drogi, tunele i kolej) i Leica Infinity – do integracji danych.

 

leica 2

 

Jedna z części prezentacji poświęcona była pomiarom kolejowym i temu, jak ważna jest mobilność, szybkość i dokładność pomiarów. Nowe rozwiązania Leica pozwalają na znaczące przyspieszenie prac (co jest bardzo ważne podczas prowadzenia pomiarów na działających torowiskach, gdzie co chwila przejeżdża pociąg).

 

leica 3

 

Pod koniec prezentacji zaproszono ludzi do uczestnictwa w Akademii Leica Geosystems, podczas której większość z wymienionych produktów i rozwiązań będzie szerzej omówiona. Uczestnicy zyskają możliwość praktycznego sprawdzenia, jak działają urządzenia Leica. Akademia odbędzie się we wrześniu.

 

leica 4

 

Poźniej impreza przeniosła się do ogrodu i nastąpiła mniej formalna część spotkania. Specjaliści z Leica prezentowali niektóre z omówionych wcześniej urządzeń i rozwiązań. Można było z bliska obejrzeć niwelatory, a także dowiedzieć się wiele na temat ich obsługi. Eksperci byli bardzo otwarci na pytania i chętnie prezentowali sprzęty, a nad kiełbaską i piwem toczyły się już zupełnie nieformalne, acz branżowe rozmowy.

 

Model 710 L powstał w oparciu o zalety maszyn serii K. Dodano zwiększoną siłą tylnej łyżki i ulepszoną hydraulikę z systemem wykrywania obciążenia. W efekcie uzyskano najbardziej wszechstronną koparko - ładowarkę w historii firmy.

 

Głębokość kopania tego modelu to 5,26 m, a maksymalny ładunek na ładowarce - 4475 kg. Silnik spełniający wymogi Tier 4 dysponuje 148 KM przy 2244 obrotach na minutę. Maszynę wyposażono w skrzynię biegów PowerShift oraz wielofunkcyjną hydraulikę. Cała maszyna waży 11,6 tony.

 

Ładowarka teleskopowa Manitou MT625 HA to niewielka maszyna przystosowana do pracy z platformą roboczą. Dzięki dodaniu kosza do zestawu narzędzi roboczych tego modelu, jego użyteczność znacząco wzrosła.

 

Platforma robocza może mieć szerokość 1,2 lub 2 metry szerokości. Z najmniejszą, zasięg roboczy urządzenia wynosi 7,95 m, natomiast z większą - 7,60 m. Łączne obciążenie maksymalne to 365 kg (do trzech osób) na dużej platformie. Na małej zmieści się do 200 kg - czyli do 2 osób. Poza platofrmami, można oczywiście pracować przy użyciu innych narzędzi: wideł, pługa, zamiatarki czy zawiesia hakowego.

 

Rodzina urządzeń oświetleniowych TRUEVIEW marki Milwaukee wciąż się rozszerza. Niedawno pojawiły się dwa nowe rozwiązania: lampa stojąca M18 TRUEVIEW LED oraz lampa punktowa M12 TRUEVIEW LED.

 

Linia TRUEVIEW to linia wysokowydajnych produktów oświetleniowych, które jednocześnie mieszczą się w walizce. Łączą w sobie technologię oświetlenia LED oraz zasilanie akumulatorem REDLITHIUM-ION.

 

M18 posiada dwanaście wydajnych lampek LED wytwarzających 2000 lumenów. Posiada trzy tryby wydajności, które wydłużają czas pracy do 10 godzin w trybie oszczędnym. Rozstawienie lampy jest proste i szybkie, a głowica może być wydłużona nawet o 2,2 metra by zapewnić możliwość dowolnej konfiguracji jej ustawienia. Urządzenie posiada wzmocnione nogi i stabilną podstawę, co bywa konieczne w niektórych miejscach. Głowica lampy również posiada wzmocnioną budowę.

 

W trybie wysokiej wydajności świetlnej lampa produkuje 2000 lumenów, średniej - 1300, a niskiej - 850. Poskładane, urządzenie ma długość 1 metra.

 

Model M12 LED to najbardziej mobilne rozwiązanie oświetleniowe. Wiązka światła ma zasięg 650 m. Do dyspozycji użytkownika jest wiele trybów pracy, w tym stroboskopowy. Lampę można ustawić w różnych jasnościach, by zoptymalizować zużycie baterii i potrzeby w danym miejscu. Akumulator REDLITHIUM-ION zapewnia do 4 godzin pracy przy wysokiej jasności i nawet do 8 godzin na obniżonym poziomie światła. Generuje światło od 350 do 750 lumenów w zależności od trybu, jak również 750 lumenów w trybie stroboskopowym.

Samochody o nazwie Fuso Canter E-CELL to produkt marki Daimler. W roku 2015, w Portugalii odbyły się testy pierwszych modeli ciężarówki elektrycznej o tej nazwie. Wtedy okazało się, że samochody te są w stanie wygenerować oszczędność rzędu 1000 euro/10 tysięcy kilometrów w stosunku do silnika spalinowego.

 

Obecnie rusza nowy program testowy, w którym pięć Fuso Canter E-CELL ma być sprawdzonych na terenie Stuttgartu. Jaki będzie wynik? Zobaczymy wkrótce...

 

Podczas poprzednich testów samochody elektryczne okazały się użyteczne podczas transportu na małe odległości, po mieście. Ich zasięg około 100km w zupełności wystarcza do rozwożenia towarów w niewielkim promieniu. Ładowność to około 2 tony.

Mianem największego spychacza na świecie tytułuje się dziś ciągnik Komatsu D575A w wersji D575A-3 lub D575A-3 SD. Pierwsza z dwóch wersji to buldożer, a druga - super spychacz. Obie wersje są w stanie przepchnąć jednorazowo około 69 metrów sześciennych materiału przy użyciu standardowej łyżki, ale to jeszcze nie wszystko. Super spychacz D575A-3 SD wyposażony w specjalne narzędzie robocze jest zdolny do przepychania aż 96 metrów sześciennych za jednym razem.

 

Na samym początku maszyna dysponowała 1000 KM - została pokazana na wystawie sprzętu Conexpo w Houston, w Teksasie, roku 1981. Niestety, ze względu na sytuację ekonomiczną jego produkcja była wstrzymana przez większość lat 80, co zmieniło się w kolejnym dziesięcioleciu. W 1989 roku testowano już wersję D575A-2 SR, a w 1991 rozpoczęła się pełna produkcja. D575A-2 SD dołączył do starszego brata w roku 1995 - pierwszy model super spychacza rozpoczął wtedy pracę w firmie Princess Beverly Coal Co. w Zachodniej Wirginii. Obecnie najnowszy model, czyli wspomniany na początku D575A-3 SD wprowadzono na rynek sześć lat później.

 

Pojazd jest zasilany dwunatocylindrowym silnikiem wysokoprężnym o wtrysku bezpośrednim, wyposażonym w intercooler i turbodoładowanie. Motor jest chłodzony wodą. Nazwa jednostki napędowej to Komatsu SA12V170E, a wytwarzana moc sięga 1150 KM. Dzięki niemu maszyna o masie 168 ton może poruszać się w miejscu pracy.

 

Standardowe narzędzie robocze ma 3,63 metra wysokości i 7,39 metra szerokości. Podstawowy model D575A ma 4,88 metra wysokości i 11,71 metra długości. Różnica między D575A a D575A-3 SD zawiera się w poważnych zmianach w konstrukcji ramy, jednostki napędowej, sile trakcji, a także konstrukcji narzędzia roboczego. Zmianom uległa także kabina operatora, oraz układ elektroniczny mający zwiększać możliwości maszyny. Ulepszono także układ hydrauliczny, by był mniej awaryjny.

 

Ze względu na rozmiary, maszyna musi być rozkładana na części podczas transportu. Przewiezienie całości wymaga od sześciu do dziesięciu ciężarówek.

 

SSV75 oraz SSV65 to nowe modele wśród ładowarek kołowych marki Kubota. Różnią się rozmiarem, ale większość usprawnień, które w nich wprowadzono jest identyczne w obu modelach.

 

Ramię ładowarki otrzymało nowoczesny kształt oraz pomocnicze przewody hydrauliczne poprowadzone wewnątrz konstrukcji ramienia by zwiększyć ich bezpieczeństwo.

 

Poprawiono konstrukcję kabiny: jest teraz o wiele szersza i zapewnia dużo miejsca na łokcie operatora. Budowa pedałów została zoptymalizowana by nogi prowadzącego mniej się męczyły. Drzwi również przeszły lifting: są teraz rozsuwane i nie ma szans na ich kolizję z ramieniem ładowarki.

 

Zwiększono dostęp do maszyny podczas przeglądów i tankowania. Łatwo demontowalne elementy łatwo wyczyścić, a codzienne czynności, jaksprawdzanie filtra powietrza czy chłodnicy oleju jest prostsze. Usprawniony został system chłodzenia silnika, a także miejsce w którym montowany jest akumulator. Kabina operatora jest zamykana hermetycznie, by odciąć człowieka od działania czynników zewnętrznych, jak na przykład kurz czy owady.

 

Opcjonalnie w ładowarkach SSV75 i SSV65 można zainstalować system automatycznego poziomowania łyżki. Polega on na tym, że niezależnie od poziomu, na jakim znajduje się wysięgnik, łyżka zawsze będzie utrzymywała się w pozycji poziomej do gruntu.

 

Oczywiście do każdego z modeli mamy do wyboru szeroką gamę narzędzi roboczych, poczynając od standardowej łyżce, przez chwytaki, aż po widelce do palet.

 

Modele TR38160, TR50190, TR50210 i TR40250 w ofercie Bobcat to obrotowe ładowarki teleskopowe, zdolne do podniesienia towarów na wysokość odpowiednio: 15,7, 18,7, 20,5 i 24,1 metra.

 

Najmniejszy TR38160 zasilany jest przez czterocylindrowy silnik Kubota V-3800 DI T 3.8 L spełniający wymogi emisji spalin Tier 4 i generujący moc 100 KM. Pozostałe modele posiadają jednostki napędowe FPT-NEF Series 4.5L o mocy 141 KM, również spełniające wspomniane wcześniej wymagania. Udźwig maksymalny pierwszego modelu to 3,8 tony, TR50190 i TR50210 podnoszą do 5 ton, natomiast TR40250 - maksymalnie 4 tony.

 

TR38160 posiada kabinę i wysięgnik o kącie obrotu 400 stopni, natomiast pozostałe - 360 stopni, dzięki czemu maszyny te są w stanie pracować w zasięgu wysięgnika na całej przestrzeni dookoła osi obrotu. Dzięki możliwości wysunięcia wsporników, ładowarki oferują niezrównaną stabilność i mogą pracować bezpiecznie, podnosząc materiały pionowo w górę lub poziomo. Stabilizatory można wysuwać pojedynczo lub jednocześnie, dla większego bezpieczeństwa.

 

Konstrukcja wysięgnika jest zwarta i odporna na uszkodzenia. Punkt obrotu i cylinder unoszący zostały zaprojektowane tak, by zapewnić niską awaryjność podczas poruszania urządzeniem.

W razie potrzeby, teleskopowym wysięgnikiem można sterować zdalnie.

 

IVECO jest liderem w wykorzystaniu ekologicznych i ekonomicznych technologii w swoich pojazdach. Gamę samochodów z napędem alternatywnym uzupełniają co chwila nowe modele, jak na przykład najświeższy Stralis LNG zaprezentowany na wystawie "Bedrijfsauto" w Amsterdamie.

 

Zgodnie z przewidywaniami organizacji NGVA Europe - stowarzyszenia skupiającego pojazdy napędzane gazem ziemnym - już w roku 2035 jedna trzecia kierowców nie będzie pamiętała silników diesla. Za około 20 lat gaz ziemny stanie się królem na rynku, jako najpopularniejsze paliwo dla ciężarówek. W tej rewolucji wielki wkład ma właśnie IVECO.

 

Stralis LNG jest w stanie pokonać do 750 km bez zatrzymywania się. Zazwyczaj, pojazdy CNG przechowują metan pod ciśnieniem 200 bar w specjalnych zbiornikach. Taki gaz ma niższe koszta produkcji, ale wymaga większeg zbiornika. W pojazdach zasilanych skroplonym gazem ziemnym jest inaczej. Paliwo jest w nich przewożone w stanie ciekłym, w temperaturze -125 stopni Celsjusza. Doprowadza się je do silnika po ogrzaniu w wymienniku ciepła. Stralis LNG zawiera o wiele więcej metanu niż rozwiązanie CNG.

 

Trochę szczegółów na temat nowej ciężarówki: silnik Cursor 8 na gaz ziemny o mocy 330 KM, ręczna skrzynia biegów, Intrader i EBS. Ładowność od 18 do 40 ton. Poziom hałasu zredukowany o 3 do 6 decybeli, co odczuwamy jako czterokrotne obniżenie, a więc jest możliwość poruszania się po obszarach zamieszkanych nocą bez zakłócania spokoju. Emisja CO2 została zmniejszona o 10%, a NOx aż o 90%. Dzięki wysokiej autonomii paliwowej (750 km), nawet przy słabo rozwiniętej sieci dystrybucji paliwa LNG istnieje mała szansa, że ciężarówka nie zdoła dotrzeć do odpowiedniej stacji. Stralis LNG są dostępne także w wersji kabiny 2 i 3 osiowej, z 16-biegową skrzynią manualną i zwalniaczem hydraulicznym lub 6-biegową skrzynią automatyczną i hydraulicznym przetwornikiem momentu obrotowego i wbudowanym zwalniaczem.

 

Prestiżową nagrodę RED DOT za projekt przyznano, między innymi, narzędziom marki HILTI. Wśród nagrodzonych urządzeń znalazł się młot wyburzeniowy TE 1000-AVR, wkrętarki SF 2-A i SFD 2-A, a także zestaw narzędzi roboczych HKD-TE-CX i narzędzie mocujące DX 2. Poza tym nagrodzono też skaner laserowy o wyjątkowo zwartej konstrukcji, przeznaczony do pracy na budowach.

 

Na temat młotu wyburzeniowego jury wypowiadało się wyjatkowo pochlebnie: "Udoskonalona linia narzędzia w jasny sposób wskazuje na jego przeznaczenie, napełniając TE 1000-AVR dynamiką." Najwięcej uwagi przykuwa jednak skaner. "HILTI PR 30-HVS zachwyca wyważoną i proporcjonalną konstrukcją. Harmonijny kształt wskazuje na przeznaczenie - użycie w otoczeniu placu budowy. Detale, jak na przykład gumowe uchwyty i wyjątkowo zwarty korpus chronią urządzenie i pozwalają na użycie nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. Ten laser rotacyjny jest intuicyjny i posiada wiele zastosowań."

 

Koparka Volvo EC220E zmierzyła się z maszynami hybrydowymi pod względem efektywności wykorzystania paliwa i... wygrała. To zaleta, którą docenią nie tylko użytkownicy, ale także środowisko naturalne.

 

Test przeprowadzono w porównaniu do maszyny hybrydowej innej znanej marki. Koparkami sterował doświadczony operator, który oba modele znał bardzo dobrze. Okazało się, że EC220E uzyskała o 5,5% lepszą wydajność podczas załadunku samochodu ciężarowego i o 6,5% większą wydajność podczas wyrównywania podłoża. Efektywność wykorzystania paliwa była o 22% gorsza w maszynie hybrydowej podczas wyrównywania podłoża i o 5% gorsza przy załadunku samochodu. Podczas równania, C220E zużyła o 17% mniej paliwa, ale o 0,5% więcej przy załadunku. Pomiary prowadzono w trakcie pracy obu maszyn w trybie użytkownika.

 

Testy wykazały także, że koparka Volvo jest wygodniejsza dla użytkownika - w maszynie hybrydowej obroty silnika zmieniają się praktycznie cały czas, a w EC220E pozostają na stałym poziomie.

 

Ekologiczny i oszczędny - taki właśnie jest nowy Daily Natural Power. Silnik dostosowano do pracy na gazie ziemnym, ale po wyczerpaniu tego paliwa automatycznie przełącza się na benzynę. Zasięg takiego napędu to około 350 km.

 

Samochód jest dostępny w 6 wersjach ładowności (od 3,5 d 7 ton w wersji "cab" i "van") oraz trzech liniach nadwozia - furgon, podwozie i brygadówka. Tym samym do wyboru mamy 6 różnych rozstawów osi i przestrzeń ladunkową od 12 do 19,6 m3.

 

Obecnie IVECO jest jedynym producentem pojazdów napędzanych paliwem CNG, obecnie sprzedano już w Europie około 10 000 sztuk takich samochodów - większość służy do transportu miejskiego. Trzeba przy tym pamiętać, że gaz ziemny jest jednym z tak zwanych paliw przyszłości, z którymi wiąże się duże nadzieje na rozwiązanie problemów energetycznych w transporcie.

 

Paliwo to pozwala zaoszczędzić do 40% kosztów, ma mniejszy wpływ na środowisko, jego spalanie jest cichsze i bezpieczniejsze (temperatura zapłonu dwukrotnie wyższa niż w przypadku ropy czy etyliny). Co więcej, takie pojazdy mogą parkować w podziemnych parkingach i poruszać się w strefach ograniczonego ruchu.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL