Volvo sprowadza do Polski największą dotychczas koparkę gąsienicową. Maszyna będzie pracowała w Cementowni Warta SA - to model EC750EL. To pierwszy egzemplarz w Europie!

 

Gospodarz zakładu tak uzasadniał wybór akurat tej marki i modelu: "Równie dobrze można by powiedzieć, że zakup tej maszyny był rzeczą absolutnie oczywistą i zupełnie naturalną... Tak naturalną jak naturalne jest to, że sięgamy po ulubioną książkę z półki, w tej samej kawiarni zamawiamy to samo ulubione ciastko i kawę czy przebywamy w gronie osób, z którymi czujemy się po prostu dobrze...

 

Przekładając to na język techniki, faktów i biznesu to wyglądałoby mniej więcej tak: w roku 2008 kupiliśmy pierwszą maszynę od VOLVO, ładowarkę L120. Tak jakby „na próbę”. Zaraz potem pojawiła się koparka EC290, a potem to już poszło szybko. Wozidła A40E, kolejne koparki, kolejne ładowarki z L350F włącznie, koparko-ładowarka, aż do wozideł A40G kupionych w tym roku i właśnie koparki EC750EL. Ta największa koparka będzie już 20-tą maszyną VOLVO. Każdy kolejny zakup, każdy kolejny rok współpracy z VOLVO utwierdzał nas w przekonaniu dokonania trafnego wyboru. Bardzo dobre doradztwo przed zakupem, terminowa dostawa, świetny serwis gwarancyjny i pogwarancyjny, no i przede wszystkim bardzo wysoka niezawodność maszyn, co w przypadku naszego Zakładu o ruchu ciągłym jest rzeczą najwyższej wagi. W każdej chwili, w każdym przypadku czujemy, że jesteśmy nawzajem dla siebie partnerami. Cieszy nas zakup nowej, innowacyjnej maszyny, planujemy kolejne, bo już mamy zaufanie... "

Dział: Roboty ziemne

 

W ciągu najbliższych miesięcy, w kopalni Boliden w Szwecji odbędą się testy autonomicznych ciężarówek Volvo FMX. W ten sposób firma sprawdzi, jak technologia bezzałogowa przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa.

Rozwój pojazdów autonomicznych wszedł już oficjalnie w fazę testów w warunkach rzeczywistych. Pojazdy bez kierowców już od dawna wzbudzają zainteresowanie w branży transportowej - przyszedł czas na gruntowne sprawdzenie ich działania.

Należy mieć na uwadze, że warunki panujące w kopalni są wyjątkowo wymagające dla samochodu autonomicznego. Najpierw 1000 metrów pod ziemią znajdzie się jedna ciężarówka, a w przyszłym roku dołączą do niej dwie kolejne.

Samochody to typowe Volvo FMX, wyposażone w dodatkowe oprzyrządowanie: system obserwacyjny złożony z czujek i radarów. Najpierw maszyna stworzy wirtualną mapę środowiska pracy, a potem będzie się po niej poruszać z wykorzystaniem elektronicznych "oczu".

Dzięki stałemu połączeniu między samochodami i brakowi kierowcy, bardzo zmieni się logistyka pracy. Teraz będzie zaplanowana przez komputer, nie będą się zatem tworzyły zatory, co z kolei da skrócone czasy załadunku i rozładunku. Autonomiczne pojazdy nie muszą też czekać na zakończenie robót strzałowych.

A bezpieczeństwo? Pojazdy autonomiczne mają być przynajmniej tak bezpieczne jak te sterowane przez człowieka. Dla większej pewności, ten sam obszar "widzenia" ciężarówki zawsze monitorują dwa czujniki jednocześnie, a w razie awarii systemu lokalizacji obiektów pojazdem można sterować już jedynie z centrum zarządzania.

Z niecierpliwością czekamy na wyniki testów!

Dział: Transport

 

Volvo zaprezentowało możliwości swojej najnowszej skrzyni biegów. Na pokazie pokazano jak ruszyć z miejsca ciężarówką z ładunkiem 750 ton...

 

W roku 2014 wprowadzono do ciągników Volvo skrzynie biegów z podwójnym sprzęgłem. Mechanizmy te znamy doskonale w wielu innych dziedzin motoryzacji, od rodzinnych camperów, aż po samochody sportowe. Teraz do skrzyni I-Shift dodano jeszcze biegi pełzające. Marka nie mogła jednak po prostu wprowadzić nowej technologii - nie obyło się bez stosownego pokazu...

 

Z miejsca ruszyło 750 ton ładunku: 20 przyczep, 40 kontenerów. Ciągnikiem był typowy, fabryczny model FH16. Usprawnienie ma pomagać w szczególności kierowcom, którzy muszą często ruszać pod górkę i na śliskiej nawierzchni. Bieg pełzający pozwala utrzymać stałą prędkość od 0,5 km/h do 2,0 km/h.

 

Takie skrzynie biegów mogą być instalowane w ciężarówkach o silnikach 13 lub 16 litrowych. Mimo, że na pokazie udało się uciągnąć aż 750 ton, skrzynie I-Shift są oznaczone do użycia z obciążeniem maksymalnym 358 ton.

Dział: Transport

 

Volvo posiada w ofercie wozidła w szerokim zakresie tonażu. Wśród nowych maszyn mamy modele z serii G, jak na przykład A25G, A30G, A35G, A40G, A45G FS i 45-tonowy model A45G, a także 60 tonowy A60H.

 

Ostatnia wspomniana maszyna to jak dotychczas największe wozidło Volvo. Jego główne zalety to dyspozycyjność, wytrzymała konstrukcja i łatwy serwis. Zastosowanie znajdzie przy ciężkich pracach: w kopalniach, kamieniołomach czy na dużych placach budowy. Na rzecz wytrzymałości przemawia wzmocniona rama i hak, a także mokre hamulce tarczowe.

 

Mniejsze, choć nie mniej użyteczne wozidła posiadają ekologiczne silniki spełniające normy emisji spalin Tier 4 Final/ Stage IV, dysponujące mocą od 318 KM aż po 445 KM. Głównym celem konstruktorów była minimalizacja kosztów transportu, a więc przede wszystkim redukcja przestojów i spalania. Dlatego zaopatrzono je w predykcyjną skrzynię biegów, która dostosowuje swoją pracę do aktualnych potrzeb.

 

Aby właściciel i operator nie musieli się martwić o dojazdy w trudne miejsca, wozidła wyposażono w automatyczną kontrolę trakcji, całkowitą blokadę dyferencjału, uniwersalny wózek i hydromechaniczny układ sterujący. Ze względu na łatwość sterowania i ergonomiczną kabinę, wozidła te są chętnie obsługiwane przez operatorów.

 

 

P4820D to nowa maszyna do rozkładania nawierzchni marki Volvo. Jest bardzo wszechstronna, głównie ze względu na swoje niewielkie wymiary i zalety większych modeli. Można go wykorzystywać podczas prac na chodnikach, drogach miejskich, podjazdach, ale również na autostradach.

 

Dzięki kompaktowej konstrukcji, przewożenie tego rozściełacza jest łatwe i pozwala na optymalne wykorzystanie przestrzeni ładunkowej pojazdu transportowego. Odpowiednio zaprojektowane elementy odstające od obrysu maszyny pozwalają na łatwe pokonywanie przeszkód w postaci wiaduktów czy tuneli.

 

Zasobnik ma dużą pojemność 12,5 tony, więc maszyna może się przemieszczać ze stałą prędkością bez zatrzymywania ze względu na niedobory. Czołowa płyta jest regulowana hydraulicznie, dzięki czemu rozsypywanie jest równomierne aż do samego końca.

 

Rozściełacz wyposażono w elektroniczny układ sterowania, który optymalizuje pracę i pozwala operatorowi na skupienie się na zadaniu. Możliwość zapisywania parametrów użytkowania pozwala na łatwe dostosowanie się do powtarzalnych sytuacji w pracy. Co więcej, osoba sterująca ma pełną widoczność dookoła maszyny oraz na jej podzespoły - zasobnik, przenośnik ślimakowy i stół.

 

Silnik Volvo D4 J spełnia normy emisji spalin Stage IV i Stage IIIA. Do tego mamy do dyspozycji standardowy już dla Volvo tryb pracy ECO, dzięki któremu moc silnika jest dostosowana do warunków pracy. Wentylator chłodzący również jest sterowany elektronicznie, przez co jego prędkość jest dostosowana do temperatury i obniża się zużycie paliwa oraz poziom hałasu.

 

Dla łatwiejszej i bezpieczniejszej pracy w nocy zainstalowano oświetlenie LED.

 

Efektywność rozściełania stołu sięga 6,5 metra. Można stosować rozmaite materiały, a ich wstępne zagęszczanie ogranicza konieczność wykorzystania walców. Dwa panele sterujące, ustawione po dwóch stronach stołu pozwalają na latwą regulację parametrów pracy. Płyty przedłużające można łatwo i szybko zdemontować, by dostosować rozściełacz do pracy w innej szerokości. Dla każdego z przedłużaczy zainstalowane są cztery prowadnice rurowe.

 

Podstawowa szerokość rozściełania to 2,5 metra, a maksymalna - 6,5 metra. Grubość rozścielonej warstwy to maksymalnie 300 mm, a wydajność sięga 500 ton na godzinę.

 

Niedawno marka Volvo pochwaliła się paroma koncepcjami pojazdów. Pokaz, zorganizowany na Xploration Forum w Eskilstuna (Szwecja) miał wskazać kierunek, w którym ma zamiar rozwijać się znana marka. Przed widzami zaprezentowano parę maszyn, które można określić jako pre-prototypy. Jak mówił Martin Weissburg, przedstawiciel firmy, "Pokazujemy te projekty, bo są prawdziwe, to nie jest fantazja. Nie możemy dokładnie powiedzieć, kiedy zostaną wprowadzone, ale już dziś mamy na nie klientów."

 

Volvo obecnie stawia na pojazdy elektryczne i autonomiczne. "Nasz plan to sprostanie wyzwaniu trzech zer: zero przestojów, zero emisji i zero wypadków." - wyjaśniał Weissburg. A na pokazie pracowały: hybrydowa ładowarka LX1, autonomiczne elektryczne wozidło HX1 oraz autonomiczna wywrotka.

 

O hybrydową ładowarkę klienci prosili już od dawna - w tym ogromny gigant w branży utylizacji odpadów, Waste Management posiadający flotę ponad 40 000 maszyn Volvo. "Od lat słyszę od innych właścicieli firm, że mają maszyny hybrydowe. Dlatego wciąż pytałem Volvo, kiedy zobaczę taką maszynę u nich." - mówił dyrektor ciężkiego sprzętu w Waste Management. Obecnie firma ta współpracuje w badaniach nad nową ładowarką.

 

LX1 nie posiada osi, silniki elektryczne są zamontowane w każdym kole. Maszyna posiada także elektryczną hydraulikę, system magazynowania energii, znacznie mniejszy od standardowego silnik i zupełnie nową konstrukcję. Ten ostatni punkt spowodował znaczne zwiększenie pola widzenia operatora. LX1 jest potocznie zwany "fundamentalnie nową maszyną", ponieważ 98% elementów jest w niej zupełnie nowych.

 

HX1 jest nowoczesnym rozwiązaniem dla kamieniołomów. Specjaliści z Volvo zwrócili uwagę na fakt, że podczas prac w kamieniołomach z dużymi wozidłami, w razie awarii, praca jest wstrzymana w znacznym stopniu. HX1 to elektryczne wozidło niewielkich rozmiarów. Jeśli zastosować takich kilka w jednym miejscu, to awaria pojedynczej jednostki nie zaszkodzi aż tak całemu ciągowi produkcji. Są to maszyny bezzałogowe.

 

Testowano także pracę autonomicznych ładowarek i ciężarówek. Okazało się, że obecnie można uzyskać 70% wydajności pracy doświadczonego operatora przy pomocy właśnie takich maszyn. Zautomatyzowany duet nie jest jeszcze gotowy do wejścia na rynek, ale testy są w zaawansowanym stadium. Główny nacisk jest położony na bezpieczeństwo pracy.

 

Mimo oszałamiającego pokazu możliwości nowych projektów, największym krokiem naprzód ze strony Volvo jest włączenie użytkowników w prace nad nowymi maszynami już w najwcześniejszych stadiach. "Nie wiedząc do czego tak naprawdę ma służyć dana maszyna, tworzymy praktycznie po omacku. Nie zbudujemy przełomowego rozwiązania bez pomocy pełnego ekosystemu złożonego z klienta, naukowca i jednostek rządowych."

 

Nowa konstrukcja gwarantująca większą produktywność i dłuższy czas użyteczności - oto najświeższe łyżki do ładowarek Volvo. Znana marka wprowadziła na rynek trzy modele przeznaczone do ładowarek L110 - L350. Wśród nowinek znajdziemy łyżkę do piasku, łyżkę przeładunkową zwykłą oraz przeładunkową.

 

Narzędzia zaprojektowano w taki sposób, by zmaksymalizować wydajność pracy maszyn, a więc generować oszczędności czasu i pieniędzy.

 

W stosunku do poprzednich modeli zmienił się głównie kształt łyżek. Zmieniono również wyważenie na linii dno - tył i dodano otwory z pogłębieniem stożkowym. Efekty to nawet do 20% mniej zużytego paliwa.

 

Co więcej, specjalna budowa łyżek chroni konstrukcję maszyny przed przeciążeniami. Budowa burt bocznych łyżki zapobiega utracie materiału poczas przejazdu. W miejscach najbardziej narażonych na przeciążenia zastosowano wzmocnioną stal.

Dział: Roboty ziemne

 

Koparka Volvo EC220E zmierzyła się z maszynami hybrydowymi pod względem efektywności wykorzystania paliwa i... wygrała. To zaleta, którą docenią nie tylko użytkownicy, ale także środowisko naturalne.

 

Test przeprowadzono w porównaniu do maszyny hybrydowej innej znanej marki. Koparkami sterował doświadczony operator, który oba modele znał bardzo dobrze. Okazało się, że EC220E uzyskała o 5,5% lepszą wydajność podczas załadunku samochodu ciężarowego i o 6,5% większą wydajność podczas wyrównywania podłoża. Efektywność wykorzystania paliwa była o 22% gorsza w maszynie hybrydowej podczas wyrównywania podłoża i o 5% gorsza przy załadunku samochodu. Podczas równania, C220E zużyła o 17% mniej paliwa, ale o 0,5% więcej przy załadunku. Pomiary prowadzono w trakcie pracy obu maszyn w trybie użytkownika.

 

Testy wykazały także, że koparka Volvo jest wygodniejsza dla użytkownika - w maszynie hybrydowej obroty silnika zmieniają się praktycznie cały czas, a w EC220E pozostają na stałym poziomie.

Dział: Roboty ziemne

 

Już wkrótce, bo między 31 maja a 1 czerwca w Szwecji rozegrana zostanie kolejna edycja konkursu VISTA (Volvo International Service Training Award, ang. Międzynarodowa Nagroda dla Personelu Serwisowego Volvo). Wydarzenie odbywa się co dwa lata już od roku 1957 i jest największym tego rodzaju konkursem na świecie. Od czasu pierwszej edycji w serwisach zmieniło się bardzo wiele, ale jedno pozostało na miejscu - rola pracowników.

 

-Szkolenie mechaników musi nadążać za postępem technicznym w budowie pojazdów. Potrzebny jest zupełnie inny rodzaj know-how - specjalistyczna wiedza w dziedzinach, takich jak mechanika, elektronika i informatyka. W rezultacie, status współczesnych mechaników jest znacznie wyższy - mówi Kent Medin, instruktor w szkole mechaników Volvo Trucks.

 

Obecnie w konkursie VISTA bierze udział ponad 18 000 osób z 96 krajów świata, które rozpoczynają konkurencję od testu wiedzy teoretycznej. Konkurs ma być jednak nie tylko formą zawodów, ale również motywacją do uzupełniania i zdobywania wiedzy.

Na bazie koparek kołowych Volvo EW140D oraz EW160D powstają maszyny przystosowane do pracy w obrębie torowisk kolejowych. O jakie "przystosowania" chodzi? Oto one:

 

Po pierwsze - bezpieczeństwo. Maszyny te mają tak obniżoną wysokość pracy, by nie było ryzyka zetknięcia się z elektryczną trakcją kolejową. Do tego, koparki posiadają wyłączniki bezpieczeństwa po obu stronach i instalację uziemienia.

 

Poruszanie się po torowisku odbywa się dzięki standardowym gumowym oponom, które stykają się z szynami. Przy przyjętej prędkości poruszania się 20 km/h, droga hamowania wynosi około 10 metrów. Wykorzystywany jest układ hamulcowy maszyny, również na styku opon z szynami.

 

Maszyną podstawową jest w tym przypadku klasyczna koparka kołowa. Volvo Maszyny Budowlane Polska zapewnia kompleksową obsługę serwisową - również dla wersji "kolejowej". Tak przystosowaną maszyną można bez problemu wykonywać prace w obrębie torowisk kolejowych.

Dział: Kolejnictwo

Od 2002 roku we Wrocławiu produkowane są maszyny marki Volvo. Chodzi o koparkoładowarki, które projektuje sie i buduje w całości w Polsce, ale spotkać je można właściwie na całym świecie. Mimo to, piętnastotysięczny egzemplarz maszyny przypadł klientowi z kraju - Panu Sławomirowi Krężelowi, właścicielowi firmy Krężbud ze Ściniawki Średniej (woj. Dolnośląskie).

 

Firma Pana Sławomira działa, tak samo jak fabryka znanych maszyn, od 2002 roku. Jak mówił właściciel: „Pierwszą koparkoładowarkę Volvo BL71 moja firma zakupiła w 2006 roku. Przez 5 lat maszyna przepracowała ponad 5.000 godzin, bez żadnej awarii, doskonale sprawdziła się przy wykopach, przeładunkach, korytowaniu rowów melioracyjnych i pracach pomocniczych. Niskie zużycie paliwa, świetna obsługa serwisowa i ogólne zadowolenie z maszyny sprawiły, że zdecydowaliśmy się na zakup kolejnej koparkoładowarki Volvo. Na pewno dodatkowym atutem przy naszym wyborze zarówno pierwszej, jak i drugiej maszyny był fakt, że maszyny te produkowane są we Wrocławiu”.

 

Z okazj przekazania jubileuszowego egzemplarza maszyny właścicielowi odbyła się uroczystość, podczas której zaprezentowano wrocławską fabrykę Volvo, wraz z nową linią produkcyjną i nowoczesną linią koparkoładowarek, które pokazano zebranym dziennikarzom i klientom. Mowa tu o nowej koparkoładowarce Volvo BL71B o nowej, komfortowej kabinie.

Volvo Construction Equipment proponuje nowy system obliczania gęstości masy bitumicznej w czasie rzeczywistym, połączony z mapowaniem. Dzięki temu eliminowany jest czynnik niepewności podczas pracy przy zagęszczaniu.

 

Aplikacja współpracuje z Volvo Co-Pilot i jest dostępna w wybranych walcach marki Volvo. Takie systemy znamy już z produktów innych marek, ale dwa nowe pakiety - Volvo Intelligent Compaction i Intelligent Compaction with Density Direct - poza generowaniem mapy temperatury, mapy przejazdu i zapisywaniem danych mogą także na bieżąco tworzyć mapę gęstości na bieżąco. Jest to w branży całkowite nowum.

 

Jak komentował nową technologię dr Fares Beainy, inżynier zespołu badawczego firmy Volvo Construction Equipment: „Tworzenie mapy gęstości jest dla użytkowników walców drogowych niczym «kamień filozoficzny». Mówiło się, że firma, która jako pierwsza zaoferuje taką funkcję, na zawsze zmieni branżę drogowo-nawierzchniową. I tą pierwszą firmą jest właśnie Volvo. Dzięki technologii Intelligent Compaction with Density Direct operatorzy w czasie rzeczywistym mają dostęp do wskaźnika, który w ostatecznym rozrachunku decyduje o jakości ich pracy — czyli do gęstości”.

 

W aplikacji mamy dostęp do ekranu kalibracji, w którym możemy ustawić pożądaną gęstość podłoża. System oblicza ten parametr z dokładnością do +/- 1,5%. Dane uzyskiwane z przyrządów pomiarowych są dostępne na bieżąco, więc operator maszyny może wprowadzać korekty w trakcie pracy. Wszystko to jest wizualizowane w postaci kolorowej mapy przejazdu, wygodnej w interpretacji dla operatora.

 

Wozidła przegubowe znanej marki są obecne na rynku już od roku 1966. Jest to unikatowa konstrukcja, w której ciągnik bez przedniej osi jest połączony przegubem z przestrzenią ładunkową.

 

W kwietniu ukazało się najnowsze wozidło Volvo CE-A60H. Z tej okazji, ekipa Volvo odwiedziła firmę Pana Zygmunta Oelricha w okolicach Starogardu Gdańskiego, w której pracują trzy o wiele starsze wozidła: dwie maszyny DR 861 (roczniki 78 - 79), oraz DR 860 z roku 1968. Wszystkie trzy są do dzisiaj sprawne i na chwilę obecną nie mają "zamiaru" się psuć.

 

A nowe CE-A60H? Maszyna ma 664 KM pochodzące z silnika Volvo D16J, dzięki któremu możliwe jest przewiezienie aż 55 ton w pojedynczym ładunku. Masa robocza to niecałe 44 tony, a masa całkowita - niemal 99 ton! Prędkość maksymalna osiągana przez tego siłacza to 55 km/h.

Pierwszy przejazd konwoju autonomicznych ciężarówek po Europie już zakończony. Eksperyment jest wstępem do szeroko zakrojonych badań mających zrewolucjonizować transport autostradami.

 

Producentami pojazdów były firmy DAF, Daimler, IVECO, MAN, Scania i Volvo. Trasy, które pokonały biegły m.in. ze Szwecji, Belgii i Niemiec, aż do Rotterdamu w Holandii.

 

Podczas przejazdów, nad komputerem czuwał człowiek siedzący na miejscu kierowcy. Pierwsza ciężarówka w każdym konwoju dyktowała tempo, wszystkie jednostki były ze sobą zdalnie połączone przy pomocy Wi-Fi. Dystans między pojazdami był niewielki - niekiedy nawet jedynie 10 metrów - co pozwoliło na skuteczną redukcję zużycia paliwa nawet o 15%.

 

Wszystkie konwoje dotarły do celu bez najmniejszych problemów. Taki transport ma być tańszy, czystszy i bardziej wydajny. Pojazdy sterowane automatycznie mają też przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach, na których za większość wypadków odpowiedzialny jest czynnik ludzki.

Dział: Transport

Ta technologia ma wspomóc budowanie dróg. Wyeliminowana będzie "praca na wyczucie", jakość wykonania i produktywność - zwiększona.

 

Chodzi o inteligentne zagęszczanie z technologią Density Direct. W maszynie zamontowane będzie urządzenie do mapowania przejazdów, czujnik temperatury oraz innowacyjne obliczanie gęstości podłoża w czasie rzeczywistym na całej powierzchni przejazdu. Dzięki temu operator będzie wiedział dokładnie, kiedy podłoże osiągnie pożądaną gęstość.

 

Wszystkie informacje o pracy zagęszczacza będą dokumentowane do wglądu. Bieżące parametry będą wyświetlane na dużym, czytelnym ekranie.

 

Technologia ta jest dostępna dla modeli DD110B, DD120B oraz DD140B sprzedawanych w Południowej Ameryce, ale z pewnością wkrótce zawita i u nas.

Efektywne wykorzystanie paliwa i wysoka wydajność w trudnych warunkach eksploatacji to atuty nowych koparek gąsienicowych serii E firmy Volvo Construction Equipment

Dział: Roboty ziemne
Strona 2 z 2
© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL