76% operatorów pracuje normalnie, a 14% ma nawet więcej pracy niż zwykle

 

Koronawirus to słowo, które od przeszło trzech miesięcy bezustannie pojawia się na ustach ludzi z całego świata. Podczas, gdy pandemia z pewnością stanowi zagrożenie dla zdrowia oraz ogromne wyzwanie dla naukowców i lekarzy, wciąż zadajemy sobie jeszcze jedno, bardziej przyziemne, ale równie istotne pytanie: co z pracą?

Jak lockdown wpłynie na różne sektory rynku? A w szczególności: jak odbije się na nas - operatorach, przedsiębiorcach, producentach i sprzedawcach maszyn budowlanych? Postaraliśmy się zebrać jak najwięcej informacji w syntetycznej formie, by nakreślić obraz działania sektora budowlanego w czasie pandemii.

 

Programy oszczędnościowe

pndemia1

Wielu producentów przynajmniej czasowo zawiesiło produkcję - tak było w przypadku CNH Industrial (maszyny marek Case i Steyr), Komatsu czy JCB. Powodem był nie tylko strach przed uszczerbkiem na zdrowiu pracowników, ale również zmniejszony popyt na produkty.

W ramach oszczędności wprowadzono liczne programy i cięcia pensji - na przykład JCB całkowicie zawiesiło wypłaty dla części dyrektorów, a pracownicy pozostający w domach otrzymywali 80% wynagrodzenia. Ale okres całkowitego zamrożenia pracy już minął, a wiele marek zajęło się organizowaniem pomocy w walce z COVID-19.

 

Pomoc branży

JCB, po zamknięciu fabryk zlokalizowanych w Wielkiej Brytanii 18 marca, po dwóch tygodniach wróciła do produkcji wezwana przez premiera Borsa Johnsona. Teraz pracownicy zostali zmobilizowani do produkcji obudów do wentylatorów projektowanych przez markę Dyson, które mają pomóc w leczeniu chorych.

- Ten projekt przeszedł od fazy projektu do produkcji w parę dni i jestem bardzo zadowolony, że mogliśmy skorzystać z umiejętności naszych inżynierów, projektantów i producentów w czasie narodowego kryzysu. To także globalny kryzys, oczywiście, i pomożemy w produkcji większej liczby obudów jeśli wentylatory będą potrzebne w innych krajach - mówił Lord Bamford, przewodniczący JCB.

Caterpillar również pomogła w zwalczaniu pandemii tak, jak mogła - przekazując 8,5 milionów dolarów na rzecz wybranych organizacji zaopatrujących szpitale, personel medyczny i pacjentów, a także zajmujących się zabezpieczaniem żywności i organizacją cyfrowej edukacji dla uczniów szkół.

John Deere również zaangażowała się w globalny wysiłek, produkując maski dla pracowników. Dzięki nim wiele osób mogło bezpiecznie wrócić do pracy.

 

Kilka lat na powrót do normalności

Mimo wysiłków, zdaniem specjalistów z portalu Construction Europe, branża budowlana będzie potrzebowała paru lat na dojście do stanu sprzed epidemii. I to pomimo, że najbardziej dotknięte epidemią państwa UE - Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania - już zaczynają rozluźniać restrykcje i powoli wracać do pracy.

W czasie największego kryzysu związanego z COVID-19, jak informował dyrektor generalny Europejskiej Federacji Branży Budowlanej Domenico Campogrande, aktywność na budowach spadła o 60 do 70%, co jest wynikiem dotychczas niespotykanym. W związku z tym, jak przewidują ekonomiści, może dojść do zjawiska niekorzystnego dla firm zajmujących się na przykład budową dróg.

W świecie po pandemii więcej osób będzie pracowało z domu, a co za tym idzie - mniej samochodów będzie poruszało się drogami. W efekcie, mniej pieniędzy będzie przekazywane na utrzymanie i budowę dróg. Wszystko to jednak jedynie przypuszczenia, a poza tym - gdzie w tym wszystkim Polska?

 

Polska trzyma się mocno

Zgodnie z informacjami publikowanymi przez portal muratorplus.pl (dane z 7 maja tego roku), budownictwo nie ma wielkich problemów z pracą podczas pandemii. Na placach budowy wdrożono dodatkowe środki bezpieczeństwa, z dostępnością masek i płynów dezynfekcyjnych na ogół nie zdarzały się problemy. Według danych zebranych przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa, na swoich stanowiskach pozostało w maju około 70% pracowników, zdalnie pracuje 20%, a 10% jest na zwolnieniu lekarskim lub opiekuje się dziećmi. Średnio 1 osoba na firmę przebywa na kwarantannie (co jest znaczną poprawą w stosunku do kwietniowych 2 osób na firmę).

 

Operatorzy pracują prawie normalnie

W ankiecie przeprowadzonej w grupie operatorów maszyn roboczych, na pytanie o zamówienia na pracę w kwietniu zdecydowana większość (176 osób, 66% badanych) odpowiedziała, że sytuacja nie zmieniła się w stosunku do normy sprzed pandemii. 79 (30%) osób miała wówczas mniej pracy niż wcześniej, a 12 (4%) osób z zaskoczeniem stwierdziła wzrost liczby zamówień.

Statystyki zmieniły się znacząco, kiedy to samo pytanie zadane zostało 21 maja: 106 (76%) osób nadal pracowało bez zmian, 20 (14%) osób miało więcej pracy niż zwykle, a 14 (10%) osób narzekało na spadek liczby zamówień. Czyżby faktycznie u nas nie było tak źle?

Jeszcze na łamach pierwszego wydania Robocze News z kwietnia 2020 r. przeczytamy, że do normalności będziemy wracać dopiero pod koniec sezonu letniego. Ale ten termin przewidywany przez branżę być może się przyspieszy. Zniesiony został juz obowiązek noszenia masek na "wolnym powietrzu", a wszystko wskazuje na to, że w budowlance nie mieliśmy aż tak znaczących zastojów!

Szkoda tylko, że tegoroczne eRobocze SHOW musiało zostać przełożone z czerwca na 3 paźdniernika. Miejsce bez zmian: Lotnisko Krzywa koło Bolesławca. Takie widoki jak na zdjęciu niżej już jesienią!

pndemia3

Dział: Plac budowy
© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL