W sprawach przed Krajową Izbą Odwoławczą stosuje się w pewnym zakresie regulacje wykorzystywane w „tradycyjnych” sporach przed sądami. Zasada ta dotyczy m.in. kwestii biegłych sądowych.
Biegły to osoba, która ma za zadanie dostarczyć KIO specjalistycznej wiedzy z danej dziedziny na potrzeby prowadzonego sporu. Ponieważ obowiązkiem Izby jest znajomość prawa, organ ten skorzysta z pomocy biegłego wtedy, gdy rozstrzygnięcie sprawy wymaga szczególnych wiadomości od obiektywnego i niezależnego eksperta z innych dziedzin. Powinność rozważenia takiej konieczności i złożenia stosownego wniosku w tym zakresie leży po stronie odwołującego.
Osobę konkretnego biegłego wskazuje KIO. Nazwiska biegłych znajdują się na listach prowadzonych przez sądy okręgowe. Każda z osób ujawnionych na liście wymienia dziedziny, w których posiada stosowne kompetencje oraz jest w stanie sporządzać ekspertyzy. Jeżeli na wykazie nie widnieje specjalista w materii potrzebnej do rozstrzygnięcia sprawy, Izba może skorzystać z pomocy ekspertów spoza listy, np. naukowców. W sądach zwyczajem jest, że przed wyznaczeniem biegłego spoza listy taką osobę zapytuje się czy wyraża chęć przygotowania opinii. Co więcej, także strony sporu mają prawo uprzednio proponować sądowi nazwisko biegłego. Jeżeli są w tym zakresie zgodne, a biegły wyrazi chęć współpracy, zwykle to właśnie on zostanie poproszony o udział w sprawie.
Nie zostanie potraktowany jako opinia biegłego dokument sporządzony przez eksperta na zlecenie odwołującego przed wniesieniem odwołania i dołączony do akt sprawy, tzw. opinia prywatna. Krajowa Izba Odwoławcza, a także sądy powszechne, konsekwentnie odmawiają takim dokumentom waloru wiarygodności, przyjmując, że są one wyłącznie przejawem stanowiska strony, która z opinii korzysta, a nie profesjonalnej, obiektywnej wiedzy eksperckiej.
Zadaniem KIO nie jest wkraczać w kompetencje biegłego, ale go wysłuchać i jego wiedzy użyć na potrzeby wydania rozstrzygnięcia. W praktyce od treści ekspertyzy może zależeć bardzo wiele. KIO oraz sądy mają prawo oceniać wiarygodność, logikę i spójność opinii biegłych, a w konsekwencji także kwestionować ich walor dowodowy. Opinie nie powinny być zatem przyjmowane „z automatu”. Organowi orzekającemu, szczególnie gdy mamy do czynienia z wysoce specjalistyczną dziedziną, trudno jest jednak krytycznie recenzować prawidłowość wywodu eksperta, granica pomiędzy analizą wartości dowodowej opinii, a ingerencją w jej treść bywa bowiem cienka i niewyraźna. Konsekwencja jest taka, że organy orzekające z dużą ostrożnością i rzadkością negują wartość opinii.