+48 22 731 70 88
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny ogłosił nałożenie kar w wysokości 405 milionów złotych na firmę Kia Polska oraz jedenastu dealerów tej marki. Wszystko w związku ze zmową przy sprzedaży samochodów - praktyką naruszającą konkurencję i ograniczającą klientom możliwość wyboru i negocjacji cen.
- Przeprowadzone postępowanie wykazało, że spółka KIA Polska zawarła zmowę cenową i podzieliła rynek razem z dealerami jej samochodów. Zgodnie z założeniami porozumienia nabywcy samochodów marki KIA przez co najmniej osiem lat, od 2013 do 2021 r., mogli kupić pojazd jedynie od odgórnie wyznaczonego sprzedawcy, bez możliwości otrzymania tańszej oferty od innego dealera. W konsekwencji mogli płacić za pojazdy więcej, aniżeli w warunkach uczciwej konkurencji - mówił prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Zgodnie z ustaleniami, przedsiębiorcy ustalali między sobą ceny samochodów. Jednocześnie, importer przekazywał swoim dystrybutorom cenniki oraz informował o maksymalnych wysokościach rabatów, jakich mogli udzielać dealerzy. Następnie dealerzy Kia Polska akceptowali te ustalenia i odmawiali potencjalnym klientom przedstawienia oferty konkurencyjnej w stosunku do przedstawionej w innym salonie.
Kia Polska pilnowała przestrzegania ustaleń podczas wizyt w salonach samochodowych i drogą mailową. Dealerzy również mieli informować Kię Polska i innych dealerów, jeśli któryś z nich nie przestrzegał zmowy cenowej.
Według ustaleń UOKiK, dealerzy umówili się również, że będą sprzedawać samochody jedynie osobom mieszkającym lub prowadzącym działalność gospodarczą najbliżej konkretnego salonu samochodowego. Osoby zgłaszające się do salonów położonych dalej były kierowane do najbliższego dealera. Dane kontaktowe takiej osoby były niekiedy przekazywane bezpośrednio.
Od 2017 roku podzielony był też rynek samochodów oferowanych ośrodkom szkolenia kierowców. Kia Polska miała udzielać wsparcia sprzedaży pojazdów do nauki jazdy jedynie tym dealerom, którzy w danym województwie wygrali przetarg na dostawę pojazdów do wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (WORD). W ten sposób miano ograniczać szkołom nauki jazdy możliwość otrzymania konkurencyjnej oferty od innego dealera Kia.
W związku z ustaleniami, prezes UOKiK nałożył na Kia Polska oraz jej 11 dealerów łącznie ponad 405 mln zł kary:
KIA Polska - 331 021 284,64 zł
Marvel - 27 263 871,67 zł
AS Motors Classic - 11 617 847,67 zł
Wadowscy - 8 148 931,36 zł
Gam - 6 880 036,14 zł
Wrobud - 6 687 061,81 zł
Marek Patecki PHU M.Patecki Marek Patecki (wspólnik spółki cywilnej Auto-Centrum I.M. Patecki) - 4 257 688,04 zł
Landcar - 3 661 176,51 zł
Łukasz Patecki Lukas Auto-Park (wspólnik spółki cywilnej Autocentrum Patecki) - 2 068 717,05 zł
Projekt Wola Barbara Patecki (wspólnik spółki cywilnej Autocentrum Patecki) - 1 878 814,93 zł
Autotechnika Jacek Woźniak - 1 443 346,52 zł
Irena Patecka IMP Group (wspólnik spółki cywilnej Auto-Centrum I.M. Patecki) - 1 032 903,49 zł
Kary nałożone na poszczególnych menedżerów:
Leszek Sukiennik (KIA Polska) - 437 500 zł
Wojciech Szyszko (KIA Polska) - 433 100 zł
Paweł Białkowski (Marvel) - 420 000 zł
Michał Krzewiński (Landcar) - 225 000 zł
Agnieszka Adrjan (Wrobud) - 137 800 zł
Prezes UOKiK wydał także dwie decyzje, w których nałożył łącznie 70 tys. zł kary dla wspólników spółki cywilnej Autocentrum Patecki oraz łącznie 93 tys. zł na wspólników spółki cywilnej Auto-Centrum I.M. Patecki za nieudzielenie informacji w trakcie postępowania. Jak informuje UOKiK, nie dostarczyli oni dokumentów, których żądał prezes UOKiK, a które dotyczyły m.in. wysokości obrotów spółek.
Firma Kia Polska poinformowała, że nie zgadza się z zarzutami i ustaleniami UOKiK i zapowiedziała obronę z wykorzystaniem "wszelkich dostępnych środków prawnych".
„Kia Polska nie zgadza się z zarzutami i ustaleniami dokonanymi przez Prezesa UOKiK i zamierza bronić się z wykorzystaniem wszelkich dostępnych środków prawnych. Powstrzymujemy się od dalszego komentowania tej sprawy do momentu prawomocnego jej zakończenia.
Źródło: UOKiK
Zapewniamy naszych Klientów oraz Partnerów Biznesowych, że decyzja nie wpłynie na naszą codzienną działalność i że w dalszym ciągu będziemy świadczyć wobec nich wysoki poziom usług” - brzmi oświadczenie Kia Polska.
Marka Caterpillar wprowadza na rynek osiem nowych modeli ładowarek o sterowaniu burtowym (SSL) i kompaktowych ładowarek gąsienicowych (CTL) nowej generacji. Cztery nowe SSL: — Cat 250, 260, 270 i 270 XE — oznaczają wprowadzenie nowej generacji konstrukcji do linii SSL. Tymczasem nowe modele 275, 275 XE, 285 i 285 XE oznaczają rozszerzenie nowej generacji konstrukcji dla linii CTL, dołączając do 255 i 265 zapowiedzianych pod koniec 2023 roku. Największe CTL kiedykolwiek wyprodukowane przez Caterpillar, nowe Cat 285 i 285 XE, konkurują w nowej klasie wielkości z większą wysokością podnoszenia oraz siłami podnoszenia i pochylania.
Nowe modele SSL i CTL kontynuują nową nomenklaturę maszyn Caterpillar bez oznaczenia literowego. Wszystkie ładowarki Cat SSL nowej generacji są teraz identyfikowane końcowym numerem modelu 0, podczas gdy wszystkie CTL mają numer modelu kończący się na 5. Środkowa liczba oznacza rozmiar maszyny - im wyższa, tym większy model.
- Z radością wprowadzamy na rynek nową generację konstrukcji dla naszej linii ładowarek kołowych i rozszerzamy możliwości wydajnościowe na bardziej kompaktowe modele ładowarek gąsienicowych. Ich zwiększona moc, wysokość podnoszenia, siły odspajania, znamionowa nośność robocza (ROC) i wiele opcji pomocniczego układu hydraulicznego o wysokim przepływie zapewniają klientom elastyczną, wydajną maszynę do wykonania zadania - mówił Trevor Chase, starszy konsultant ds. produktów i kierownik ds. wprowadzania nowych produktów w Caterpillar.
Wszystkie modele Cat SSL i CTL nowej generacji mają przeprojektowaną komorę silnika, w której silnik i układ chłodzenia są umieszczone niżej w ramie, co zapewnia lepszą stabilność, dając operatorowi pewność obsługi ciężkich ładunków we wszystkich aspektach cykli roboczych. Cztery nowe modele CTL są napędzane silnikiem Cat C3.6TA, spełniającym normy emisji spalin U.S. EPA Tier 4 Final/EU Stage V, podczas gdy modele 250 i 260 SSL są napędzane silnikiem Cat C2.8T, a modele 270 i 270 XE silnikiem Cat 3.6TA. Te nowe silniki utrzymują moc w szerszym zakresie obrotów w porównaniu z poprzednimi silnikami napędzającymi serię D3 i cieszą znacznym wzrostem momentu obrotowego – 13% dla modeli 250 i 260, 35% dla modelu 270 i 50% dla modeli 275 i 285 – w celu poprawy wydajności roboczej.
Dzięki pionowej konstrukcji te maszyny nowej generacji charakteryzują się znacznym zwiększeniem wysokości podnoszenia, sił odspajania i ROC, co zwiększa elastyczność i wydajność ładowarki.
Rozszerzając linię Cat SSL i CTL do największej klasy rozmiarów, modele 285 i 285 XE zapewniają wysokość podnoszenia 3708 mm i siłę odrywania przy pochyleniu 6314 kg. Model 285 ma ROC 2141 kg z przeciwwagą, podczas gdy model 285 XE ma ROC 2185 kg z przeciwwagą.
Nowy zamknięty pomocniczy układ hydrauliczny umożliwia tym maszynom obsługę wszystkich inteligentnych osprzętów Cat ze standardowym układem hydraulicznym. Standardowe ciśnienie układu hydraulicznego wzrasta o 5% do 24130 kPa w modelach nowej generacji. Maszyny Cat 250, 260, 270 i 275 wyposażone w standardowy przepływ hydrauliczny są wysyłane z fabryki jako „gotowe do wysokiego przepływu”. Funkcjonalność wysokiego przepływu jest aktywowana po prostu za pomocą nowego oprogramowania (SEA), umożliwiając aktywację zwiększonego przepływu hydraulicznego do 113 l/min dla modeli 250, 260 i 270 oraz 129 l/min dla modelu 275 przy standardowym ciśnieniu układu hydraulicznego.
Dostępna jest również fabryczna opcja High Flow XPS, która zwiększa ciśnienie pomocniczego układu hydraulicznego do 28000 kPa dla modeli nowej generacji 250, 260, 270, 275 i 285. Wraz z tym przepływ hydrauliczny został zwiększony do 113 l/min w modelu 250, podczas gdy przepływ wzrasta do 129 l/min w modelach 260, 270, 275 i 285. Wyposażenie modelu 250 w opcję High Flow XPS zapewnia klientom dodatkową wydajność hydrauliczną, która nie była wcześniej dostępna w średniej wielkości podwoziu SSL. Wyposażona w maksymalną wydajność hydrauliczną opcja High Flow dla ładowarek 270 XE, 275 XE i 285 XE zwiększa ciśnienie pomocniczego układu hydraulicznego do 31000 kPa, a przepływ hydrauliczny do 150 l/min.
Cztery modele CTL nowej generacji są wyposażone w nowe podwozie E-bar (belka wyrównująca), które zapewnia zwiększoną stabilność podczas wyrównywania terenu i obsługi cięższych ładunków. Podwozie E-bar wykorzystuje dziedzictwo i pozycję lidera firmy Caterpillar w sektorze ciągników gąsienicowych, aby zapewnić hybrydowe rozwiązanie podwozia. Zapewnia korzyści wynikające ze sztywnej konstrukcji podwozia podczas podnoszenia ciężkich ładunków lub stosowania ciężkiego osprzętu, takiego jak rozdrabniacze, lemiesze spycharek i równiarek, a jednocześnie zapewnia korzyści wynikające ze stosowania podwozia oscylacyjnego podczas pokonywania nierównego terenu lub przeszkód.
Wszystkie ładowarki Cat SSL i CTL nowej generacji mają większą konstrukcję kabiny z 22% większą objętością całkowitą i 26% dodatkową przestrzenią na stopy. Dzięki zwiększeniu szerokości wnętrza o 2,75 cala (70 mm), nowa kabina zwiększa wysokość od podłogi do sufitu o 1,8 cala (46 mm) i zapewnia dodatkowe 1,5 cala (40 mm) miejsca na biodra i 1,1 cala (28 mm) więcej szerokości między joystickami, aby poprawić komfort operatora.
Ładowarki nowej generacji są wyposażone w standardowy monitor LCD o przekątnej 5 cali lub zaawansowany monitor dotykowy o przekątnej 8 cali, w zależności od wybranego pakietu technologicznego. Podobnie jak zaawansowany wyświetlacz w serii D3, standardowy monitor ma łączność Bluetooth i obsługuje funkcje kamery cofania, pełzania, zegara roboczego, przypomnień o konserwacji i 32 języków. Zaawansowany monitor z ekranem dotykowym zapewnia wyższy poziom kontroli nad standardową funkcjonalnością monitora, oferuje zaawansowane sterowanie radiowe, obsługuje kamery boczne i 32 języki do wyboru. Nowe zaawansowane joysticki umożliwiają zintegrowane sterowanie zaawansowanym monitorem z ekranem dotykowym, dzięki czemu wszystkie funkcje maszyny i regulacje można wykonywać bez odrywania rąk operatora od elementów sterujących.
Do tych maszyn nowej generacji dostępny jest szereg nowych opcji foteli z zawieszeniem mechanicznym i pneumatycznym, w tym fotel o wysokim komforcie, który jest zarówno wentylowany, jak i podgrzewany. Nowa automatyczna kontrola temperatury oraz pozycjonowanie wylotu powietrza nad operatorem pomagają nowemu systemowi HVAC szybko schłodzić wnętrze kabiny.
Wchodzenie i wychodzenie z ładowarek nowej generacji jest znacznie łatwiejsze dzięki niskim punktom wejścia. Operator może teraz otworzyć drzwi kabiny bez całkowitego opuszczenia ramion podnoszących do ograniczników ramy. Uproszczony dwuetapowy proces usuwania drzwi umożliwia operatorom ich szybkie usunięcie bez użycia narzędzi. Niższe mocowanie silnika maszyn, o 59% większa tylna szyba i większe górne okno zapewniające o 15% większy obszar widzenia łączą się, aby poprawić widoczność operatora.
Nowe modele ładowarek oferują szeroką gamę możliwości pracy z osprzętami. Zarówno standardowe, jak i zaawansowane monitory umożliwiają obsługę inteligentnych osprzętów Cat, takich jak lemiesze spycharki i równiarki oraz koparki. Obsługa osprzętu jest zintegrowana z joystickami, a maszyna automatycznie rozpoznaje typ osprzętu i wymagane ustawienia joysticka do jego sterowania.
Cat Product Link™ Elite śledzi godziny pracy maszyny, lokalizację i wykorzystanie zasobów, dostarcza szczegóły kodów błędów i zapewnia zaawansowane monitorowanie i stan maszyny z danymi dostępnymi zdalnie za pośrednictwem VisionLink®. Ponadto Product Link Elite zapewnia możliwości zdalnego flashowania i zdalnego rozwiązywania problemów oraz szybko umożliwia zdalną aktywację funkcji SEA High Flow.
Materiał promocyjny
Znamy już program nadchodzącej edycji eRobocze SHOW w Krzywej! Można go pobrać tutaj. Warto się z nim zapoznać by niczego nie przegapić.
Przy okazji, poniżej publikujemy mapę targów. Maszyn i stoisk będzie naprawdę sporo, więc może się przydać!
Pamiętajcie: 5 października 2024, Lotnisko Krzywa, eRobocze SHOW! Wszystkie informacje związane z wydarzeniem znajdziecie na dedykowanej stronie internetowej. Czekamy na Was!
W pierwszym półroczu 2024 roku odnotowano wzrost wypadkowości przy pracy na 1000 pracujących z 1,99 do 2,21. Łącznie zgłoszono 30435 osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy, czyli o 7,2 proc. więcej niż w pierwszym półroczu 2023 roku.
Liczba poszkodowanych w wypadkach śmiertelnych wyniosła 148 osób, a w wypadkach ciężkich 185 osób.
Największą wypadkowość odnotowano w sektorze górnictwa i wydobycia - 7,98 na 1000 pracujących. W budownictwie wskaźnik ten wyniósł około 1,5 na 1000 pracujących.
Najwięcej poszkodowanych odniosło obrażenia wskutek uderzenia w nieruchomy obiekt: 31,3 proc. poszkodowanych. Niespełna 20 proc. wypadków była związana z uderzeniem w obiekt w ruchu, podobnie jak kontaktem z ostrym, szorstkim, chropowatym lub twardym przedmiotem.
Dominująca częśc wypadków - aż 42,0 proc. - miała miejsce z powodu nieodpowiedniego zachowania się pracownika. Jedynie 10 proc. wypadków była spowodowana niewłaściwym posługiwaniem się czynnikiem materialnym przez pracownika.
Najczęściej, w chwili wypadku poszkodowani poruszali się (40,1 proc. wszystkich poszkodowanych), 8,2 proc. poszkodowanych obsługiwało maszyny, a 6,0 proc. poszkodowanych poruszało się środkami transportu.
Źródło: GUS
Fot.: Atoms
UWAGA!!! Lista uczestników zakwalifikowanych do zawodów będzie opublikowana 30 września!!!
Na najbliższej edycji eRobocze SHOW tradycyjnie odbędą się zawody Polskiej Ligi Operatorów w dwóch kategoriach: na koparkach i koparko ładowarkach!
Maszyny na potrzeby zmagań dostarczają firmy Wilhelm Schafer (koparka Takeuchi) oraz Interhandler (koparko ładowarka JCB). Firmy te są też głównymi sponsorami nagród.
Pozostali sponsorzy Polskiej Ligi Operatorów to: Q8Oils, Serwis-Kop, Lasmedia (Robocze News, erobocze.pl) oraz Urząd Gminy Gromadka.
Każdy, kto posiada uprawnienia do pracy z daną maszyną, może wziąć udział w zawodach! Uczestnictwo jest bezpłatne. Wystarczy się zarejestrować na testy maszyn przy pomocy formularza online (tutaj), a następnie na Polską Ligę Operatorów (tutaj).
Pamiętajcie - eRobocze SHOW na Lotnisku Krzywa już 5 października. Wszystkie istotne informacje na temat wydarzenia znajdziecie na dedykowanej stronie internetowej. Czekamy na Was!
Został już zaledwie tydzień do eRobocze SHOW w Krzywej! Znamy już dokładnie rozkład stoisk i placów testowych, który możecie pobrać tutaj. Warto się przyjrzeć, by bez trudu odnaleźć właściwe stoisko i trafić na testy!
Pamiętajcie: eRobocze SHOW to przede wszystkim świetna okazja dla operatorów i przedsiębiorców do zapoznania się z aktualną ofertą maszyn bardziej i mniej znanych marek! To właśnie tu możecie przetestować modele przywiezione przez wystawców na specjalnie wyznaczonych placach. Przed przyjazdem warto się zarejestrować na testy i konkursy operatorskie za pomocą formularza online.
Widzimy się już 5 października na Lotnisku Krzywa. Wszystkie istotne informacje o wydarzeniu znajdziecie na dedykowanej stronie internetowej. Czekamy na Was!
Dni Otwarte DEVELON odbywały się 24 września na terenie Tankodromu Milovice - muzeum sprzętu wojskowego, poligonu i centrum rozrywki. Maszyny stosunkowo młodej marki pracowały na specjalnie przygotowanym poligonie, gdzie goście mogli sobie pozwolić na chwilę zabawy urobkiem. Prezentowano tu nie tylko najnowsze modele koparek, ładowarek, wozideł i spycharek, ale także efekty współpracy z Leica Geosystems, Steelwrist oraz Gravis Robotics. A wszystko w atmosferze dobrej zabawy z maszynami w roli głównej!
W wydarzeniu wzięli udział zaproszeni goście - przedsiębiorcy z krajów europejskich, a także dziennikarze.
Prezentacja rozpoczęła się od 25 tonowego modelu koparki dostosowanej do wyburzeń. Jak mówił Stephane Dieu, manager koparek DEVELON na Europę, model jest bestsellerem, między innymi ze względu na możliwość dostosowania szerokości maszyny do wymogów stransportowych. Po złożeniu gąsienic koparka ma szerokość zaledwie 2,5 metra. Mimo tak kompaktowych wymiarów zasięg pionowy z dwutonowym osprzętem wyburzeniowym to aż 18 metrów.
Projektanci zaopatrzyli koparkę w przechylną kabinę, która przydaje się szczególnie przy rozbiórkach wysokich budynków.
Egzemplarz prezentowany przy hangarze Tankodromu był w pełni wyposażony, a jego masa wraz z dodatkami wyniosła 31 ton.
Kolejną koparkę - DX225LC - goście oglądali już w ruchu. Maszyna była wyposażona w system 2D, a także szereg inteligentnych rozwiązań takich jak wirtualne ogrodzenia czy system pomiaru masy urobku. Można w niej w prosty sposób ustanowić granice poruszania się ramienia na wysokość i w poziomie, a także obrotu nadwozia, co zwiększa bezpieczeństwo. Wykorzystując system 2D operator może, po wyznaczeniu "punktu zero", zaplanować wykop i zrealizować projekt w trybie automatycznym (wystarczy pociągnąć joystick, system sam utrzyma wymagane wymiary), albo kierować się wskazówkami systemu i pracować samemu.
System pracy 2D określa położenie łyżki na podstawie trzech mierników kąta, których odczyty są integrowane z wymiarami wysięgnika, ramienia i łyżki. Dokładność systemu to +/- 1 centymetr
Pomiar obciążenia uzyskiwany jest przez mierniki ciśnienia podczas pracy. Ładując urobek na ciężarówkę operator może wyznaczyć limit - na przykład 15 ton - a system podpowie, kiedy należy przestać ładować.
Zaraz obok goście Dni Otwartych DEVELON mogli przyjrzeć się koparce wyposażonej w system pracy 3D zrealizowany we współpracy z Leica Geosystems. Jak tłumaczył Stephane Dieu, różnica między systemem 2D i 3D polega głównie na geolokalizacji satelitarnej. W opcji 3D koparka jest lokalizowana według współrzędnych GNSS i może pracować w oparciu o projekt z georeferencją. System opracowany przez Leica Geosystems to zestaw urządzeń "Plug and Play", co znaczy, że można go swobodnie przenosić pomiędzy maszynami.
Na dachu przy pomocy prostego montażu zamocowuje się anteny, które pozwalają na zlokalizowanie maszyny z dużą dokładnością.
Nieopodal ustawiono kolejną maszynę wyposażoną w system Leica - 15 tonową spycharkę DD130. Model ten jest dostępny od ponad roku - premiera odbyła się w marcu 2023 roku podczas targów Conexpo. Po premierze okazało się, że maszyna odniosła spory sukces rynkowy, zajmując około 10 proc. udziału w swojej klasie.
DD130 można w łatwy sposób przystosować do wymogów transportowych w Europie, a to dzięki możliwości ustawienia lemiesza pod kątem i uzyskania dozwolonej szerokości. Specyficzna, pochyła budowa pokrywy silnika sprawia, że operator ma doskonałą widoczność na cały obrys lemiesza. Na komfort pracy pozytywnie wpływają w pełni elektryczne joyticki umiejscowione na podłokietnikach fotela.
Jak mówił Stephane Dieu, spycharka nadaje się doskonale do wykonywania niewielkich prac związanych z budową placów czy drobnego poziomowania. Można ją wyposażyć w system 3D, który czyni pracę operatora dość monotonną - lemiesz poziomuje się sam. W zamian za odrobinę nudy uzyskuje się za to większą precyzję.
Przedstawiciele DEVELON zapowiedzieli, że w przyszłym roku na rynku pojawi się kolejny model spycharki, tym razem 10 tonowy. Za trzy lata planowana jest z kolei premiera maszyny w klasie 20 tonowców.
Na placu pokazowym prezentowano też możliwości dwuosiowego wozidła przegubowego DA 45 o ładowności 41 ton. Imponującą cechą maszyny jest możliwość jazdy z prędkością 55 kilometrów na godzinę (do przodu, wsteczny bieg pozwala na rozwinięcie 16 kilometrów na godzinę), przy zachowaniu właściwości terenowych pozwalających na sprawne pokonywanie wzniesień i nierówności. Maszyna nadaje się zatem do jazdy po wyboistych trasach wywozowych tak samo dobrze jak do przejazdów dobrze przygotowanymi drogami i jest swego rodzaju kompromisem między wozidłem trzyosiowym a standardowym dwuosiowym.
Pod maską pracuje silnik Scania DC13 o mocy 500 KM spełniający wymogi normy emisji spalin Stage V, "wanna" ma ładowność niemal 25,7 metra sześciennego. Dla bezpieczeństwa i wygody pracy maszyna wyposażona jest w specjalny hamulec postojowy "hold brake", wagę monitorującą stan załadunku oraz samopoziomującą się kabinę.
Najwięcej, jak się zdaje, pytań i emocji wywołała koparka ustawiona na środku placu, pracująca... bez operatora! Przedstawiciele Gravis Robotics zaprezentowali swoje najnowsze dokonania w zakresie pracy autonomicznej, jakie udało się im osiągnąć we współpracy z DEVELON. Maszyna jest elementem szeroko zakrojonej koncepcji "Concept X" o której pisaliśmy już niejednokrotnie, między innymi przy okazji relacji z tegorocznych targów Intermat w Paryżu.
Prezentowana koparka nie miała może futurystycznego koncepcyjnego designu - była to właściwie zwyczajna maszyna, tyle, że bez operatora na fotelu. Postęp prac zadanych przez przedstawicieli Gravis Robotics - załadunku ciężarówki urobkiem oraz zaplanowanego wykopu - można było obserwować na poręcznym tablecie.
Podczas kopania i załadunku system wykrywa obciążenie i na tej podstawie ocenia zapotrzebowanie na moc i ewentualne problemy. W razie napotkania na przeszkodę, jak na przykład zbyt duży kamień, system jest w stanie ją ominąć.
Na chwilę w której powstaje ta relacja koparka posiada dwie funkcje: kopanie rowu i załadunek samochodu. Nie ma też jeszcze możliwości zakupu takiej maszyny: to prototyp, który jest obecnie testowany na wybranych placach budowy. Jak się jednak dowiedzieliśmy, maszyna z takim autonomicznym systemem pracy może trafić do sprzedaży już w przyszłym roku!
Niemalże na sam koniec goście oglądali ładowarkę wyposażoną w system Transparent Bucket (z angielskiego "przezroczysta łyżka", choć tłumaczyć nie powinno się, ponieważ jest to nazwa własna produktu DEVELON). O tym rozwiązaniu pisaliśmy już jakiś czas temu, zanim jeszcze Doosan stał się DEVELONEM. Obecna wersja jest oczywiście udoskonalona: dwie kamery obserwują przestrzeń przed maszyną - jedna znajduje się na osi, a druga nad nią, na karoserii maszyny. W ten sposób, niezależnie od położenia łyżki, jedna z kamer zawsze będzie "widziała" co dzieje się z przodu. Zintegrowany obraz wyświetlany jest na moniorze w kabinie.
Ale to nie wszystko. Duże ładowarki DEVELON są wyposażone w system kamer 270 stopni obejmujących zasięgiem tyły maszyny, a także w zestaw czujników ruchu. Dzięki temu żadna osoba ani przeszkoda nie ujdzie uwagi operatora. Do dyspozycji mamy różne tryby "widzenia" - z lotu ptaka, kombinowany "split screen", lub sama tylna kamera. Transparent bucket w połączeniu z kamerami wstecznymi obejmuje w całości przestrzeń dookoła ładowarki.
Nie mogło też zabraknąć maszyny elektrycznej. Tę w katalogu DEVELON znajdziemy wśród małych koparek: model DX20ZE o zerowym obrysie nadwozia ma masę zaledwie dwóch ton. Po pełnym naładowaniu pracuje do 5 godzin (co w przypadku maszyny elektrycznej oznacza w praktyce całą dniówkę). Baterię zaprojektowaną wewnętrznie przez markę ładuje się za pomocą ładowarki 230 V w około 8 godzin lub pięciopinową ładowarką 380 V w zaledwie półtorej godziny (godzina i dziesięć minut do 80 proc.). DX20ZE wyposażono w tzw. "autoidler" czyli system wygaszania obrotów silnika kiedy operator nie wykonuje żadnych czynności, co przekłada się na znaczne oszczędności energii.
Znamy już listę wystawców, którzy pojawią się na eRobocze SHOW w Krzywej, już 5 października 2024! Oto oni:
Agrotim
AP-MC
APS Machines
Armax
Art-Geo
Atlas Poland
Auto Paka
Batmatic
Bergerat Monnoyeur (CAT)
BH Ruda
Broker Maszyny
DHB
DT-Automatyzacja (Oilquick MTS)
Emkar
EnginEcoPower
Entrack
eRobocze.pl (portal)
Interhandler (JCB)
Korbanek
Kubota
Leica Geosystems
Magna Tyres
Manufaktura noży eroFrog
MB Crusher
Mecalac Polska
Neste Oleje Klimowicz
Neste Syntaco
Nex Group, Yuchai
Nils Polska
Ośrodek Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy
Państwowa Inspekcja Pracy Okręgowy Inspektorat Pracy we Wrocławiu
Preston Group
Probst
Proeko Serwis
Profitank
Renox
Robocze NEWS (magazyn)
Schaffer-Polska
Serwis-Kop
SITECH Poland
SLT Group
Solid Hitch
Stowarzyszenie Operatorów Maszyn Roboczych Operator
Sortmech
Steelwrist
Stowarzyszenie Nasza Krzyżowa
Sunward Polska
Swepac Polska
Q8Oils
Techbud
Trak-bud
Unisystems
Utech
Vegatol
Volvo Maszyny Budowlane
Wacker Neuson
Wengrzyn
Wigropol
Wilhelm Schaefer (Takeuchi)
Wiper Uszczelnienia – Hercules
Wydawnictwo Lasmedia
XCMG
Yanmar Construction
Zeppelin Polska
Pamietajcie: widzimy się na Lotnisku Krzywa już 5 października. Wszystkie istotne informacje na temat wydarzenia znajdziecie na dedykowanej stronie internetowej. Czekamy na Was!
Zespół wydawnictwa Lasmedia z głębokim żalem przyjął wiadomość o śmierci Pana Stanisława Migdy. Składamy głębokie wyrazy współczucia dla Zbyszka Migdy, jego rodziny i bliskich.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na spółkę Iveco Poland oraz ponad 10 dystrybutorów samochodów ciężarowych karę w wysokości ponad 238 milionów złotych. 10 menadżerów otrzymało kary o łącznej wysokości 2,5 miliona złotych. Wszystko to za zmowę - dzielenie rynku i ustalanie cen sprzedawanych samochodów.
– Niedozwolone porozumienia przedsiębiorców zawsze oznaczają straty dla odbiorców ich produktów lub usług, w tym konsumentów. Podział rynku oznacza, że kupujący nie mogą skorzystać z konkurencyjnej oferty innych podmiotów. Z kolei zmowy cenowe to brak możliwości zakupu produktów taniej niż po z góry ustalonych cenach. Tak było w przypadku zmowy na rynku samochodów ciężarowych – mówił Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Jak czytamy na stronie UOKiK, zmowa trwała co najmniej 10 lat, od czerwca 2009 do maja 2019 roku. Porozumienie polegało na ustaleniu obszarów, na których lokalny dystrybutor miał pierwszeństwo obsługi klienta (tzw. "rejonizacja"). Kiedy do dystrybutora zwracał się klient z innego rejonu, byłmkierowany do konkurencyjnego dystrybutora lub przedstawiano mu niekorzystną ofertę.
Spółka Iveco Poland stosowała wobec dystrybutoró system rabatów i bonusów za wyniki sprzedaży, wywierając jednocześnie naciski, by ograniczyć sprzedaż pojazdó klientom z innych obszarów. Dealerzy pozostawali w kontakcie, przekazywali sobie informacje o nabywcach, umawiali się między sobą odnośnie cen w składanych ofertach i ograniczali składanie konkurencyjnych ofert.
Ukarano następujące przedsiębiorstwa na kwoty:
Iveco Poland - 155 561 291,58 zł
Uni-Truck - 46 811 461,41 zł
CTC - 13 785 927,31 zł
Siltruck - 5 971 959,54 zł
PUH Exmot- 5 328 604,34 zł
DBK - 4 531 844,71 zł
On Road Truck Services - 3 705 986,73 zł
ADF Auto - 1 126 634,02 zł
STC - 758 933,97 zł
Trans-Poz w upadłości - 605 383,81 zł
Truck Nord Center - 410 916,33 zł
Oraz menadżerów:
Daniel Wolszczak (Iveco Poland) - 490 000 zł
Krzysztof Biesek (PUH Exmot) - 360 000 zł
Marian Czapka (Siltruck) - 315 000 zł
Andrzej Korcik (Uni-Truck) - 315 000 zł
Tomasz Urbanowicz (CTC) - 280 000 zł
Dariusz Mazanek (Uni-Truck) - 280 000 zł
Ireneusz Sobieski (DBK) - 183 750 zł
Michał Stankowiak (Uni-Truck) - 112 000 zł
Daniel Kubieniec (CTC) - 98 000 zł
Jacek Chodasewicz (CTC) - 77 000 zł
Czterech przedsiębiorców skorzystało z programu łagodzenia kar, w ramach którego w zamian za dostarczenie dowodów na istnienie zmowy można znacząco obniżyć lub całkowicie uniknąć kary.
Prezes UOKiK Tomasz CHróstny przypomina, że osoby które poniosły stratę z powodu zmowy mogą się ubiegać o odszkodowanie. – Przypominam, że kto poniósł szkodę wskutek naruszenia prawa konkurencji, może złożyć do sądu cywilnego pozew przeciwko każdemu z podmiotów, który złamał prawo. Może to zrobić np. kontrahent przedsiębiorcy, który naruszył prawo konkurencji. Składając pozew, należy wskazać dochodzoną kwotę odszkodowania. Ustalając jej wysokość, należy rozważyć scenariusz alternatywny, czyli jak wyglądałaby sytuacja na rynku w przypadku braku naruszenia. Co do zasady szkodą będzie nadwyżka w zapłaconej cenie, która powstała w wyniku stosowania antykonkurencyjnych praktyk - mówił.
Źródło: UOKiK
W związku z trudną sytuacją na południu Polski organizatorzy eRobocze SHOW informują:
- Jesteśmy w kontakcie z Wójtem Gminy, który powiedział nam, że Gmina Gromadka jest poza terenem objętym zagrożeniem powodziowym i że nie ma tam żadnego zagrożenia.
- Targi eRobocze SHOW odbędą się zgodnie z planem (Lotnisko Krzywa, 5.10.2024 r.)
- Część dochodu z targów eRobocze SHOW przeznaczamy na pomoc powodzianom, środki trafiają m.in. do Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu Gminy Gromadka, na którym odbywają się targi.
- Stale monitorujemy sytuację na Lotnisku Krzywa, na którym odbywają się Regionalne Targi Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW.
- Obszar targów jest jednak na tyle daleko od terenów zagrożonych, że na ten moment nie istnieje zagrożenie powodzią, ani nie zakłada się pogorszenia sytuacji na tym terenie.
Kiedy będą trwały targi, cały obszar popowodziowy będzie w trakcie uprzątnięć, będzie ogromne zapotrzebowanie na sprzęt, na pracowników, na wszelką pomoc. Tym bardziej mobilizujemy do spotkania branży budowlanej na Lotnisku Krzywa.
Niech to spotkanie będzie okazją do nawiązywania kontaktów między przedsiębiorcami, producentami i dystrybutorami sprzętu, organizacjami i instytucjami branży budowlanej. Widzimy się już 5 października 2024 na Lotnisku Krzywa! Wszystkie istotne informacje na temat wydarzenia znajdziecie na dedkowanej stronie internetowej.
Choć gospodarka w Polsce kuleje, to w branży budowlanej nie jest źle – takie są wnioski z II Kongresu Budownictwa Polskiego, który odbywa się 16 i 17 września 2024 r. w Warszawie.
Dwudniowy kongres zgromadził w imponujących wnętrzach konferencyjnych nowego Muzeum Historii Polski kilkuset specjalistów z branży budowlanej. Obrady toczyły się w formie paneli dyskusyjnych na scenie głównej auli kongresu oraz w kilku podstolikach tematycznych.
– Rok 2023 był jednym z najgorszych dla polskiego PKB, tylko pandemiczny rok 2020 był gorszy. Ale idziemy wyraźnie do przodu – mówił ekonomista i analityk Marek Zuber.
Wskazywał, że w latach 2022/2023 w Polsce wynagrodzenia realne, czyli uwzględniające inflację, spadały. Ale potem wystrzeliły do góry, nigdy wcześniej ten wzrost nie był tak duży. Rosła też w ostatnich latach płaca minimalna, którą dziś dostaje ok. 3,5 mln Polaków. Kilka lat temu było to 1,5 mln osób.
Ludzie mają więc więcej pieniędzy, ale nie mamy wcale wybuchu konsumcjonizmu i boomu gospodarczego. Dlaczego? Bo Polacy oszczędzają. Kupują na potęgę np. obligacje skarbowe, chowają pieniądze w bankach.
Jak mówił Zuber, inwestycje stoją, bo mamy opóźnienia w odbiorze środków unijnych. Ale jest nadzieja, że gdy pieniądze te przyjdą, to i rynek się ruszy.
To nie koniec nienajlepszych wieści. Leży też nasz eksport, czego przyczyn szukać trzeba w problemach gospodarczych Niemiec, naszego głównego odbiorcy, oraz w napływie towarów z Chin. Zuber prognozuje, że czeka nas jeszcze okres wyższej inflacji, a obniżek stóp procentowych możńa oczekiwać najwcześniej w połowie 2025 roku.
Dariusz Blocher, prezes Grupy Unibep mówił, że w polskim sektorze budowalnym pracuje ok. 630 tys. firm, z czego większość to firmy jednoosobowe. Daje to w sumie ok. 1,3 mln pracowników branży.
Jego zdaniem sytuacja w branży budowlanej nie jest zła. Najważniejsze wyzwania to: rosnące koszty zatrudnienia, niedobór kadry, niedostateczna indeksacja umów, spadek dynamiki nowych przetargów, opóźnienie środków unijnych. Wskazał też, że może nastąpić kumulacja prac budowlanych, gdy ruszy KPO, duże inwestycje jak CPK, czy odbudowa Ukrainy. Może być trudno wówczas w krótkim czasie im sprostać.
Blocher mówił, że choć teraz produkcja montażowo-budowlana rośnie, to wg szacunków cała branża skurczy się w tym roku o 2-3 proc..
Podkreślał, że potrzeba nam w Polsce nowych autostrad, dróg szybkiego ruchu i torów kolejowych. Brakuje też wielu obwodnic miast i zjazdów z dróg szybkiego ruchu do miast. Budżet na drogi miał w tym roku wynosić 5,5 mld zł, ale kwota ta zostanie zwiększona do 6,5 mld zł. Potrzebne są też mieszkania - tych ciągle brakuje ok. 1 mln.
– Nie brakuje nam decyzji, czy kredyt ma być 2 proc. czy 0 proc., ale brakuje strategii rozwoju rynku mieszkaniowego – mówił Blocher. Jego zdaniem potrzebny jest kredyt, i owszem, ale komercyjny, niskooprocentowany i na stałą stopę procentową. W tym powinno pomóc Państwo, które też jego zdaniem nie musi dopłacać do kredytów wszystkim, ale tylko tym, którzy tej pomocy potrzebują, czyli mniej zamożnym.
Zdaniem Blochera zasoby kadrowe z Ukrainy czy z Białorusi się wyczerpują. A mamy w perspektywie odbudowę Ukrainy, która może wyssać z polskiego rynku zarówno firmy, maszyny jak i siłę roboczą.
Spada zatrudnienie w branży budowlanej. Na razie skala spadków jest mała, ale trzeba uważać, by proces ten nie poszedł za daleko.
Jak mówił prelegent, trzeba ciągle promować bezpieczeństwo pracy na budowach. Dużo dobrego jego zdaniem zrobiło tu Porozumienie dla Bezpieczeństwa, ale ciągle w przetargach na usługi budowlane kwestie wysokich standardów BHP nie przynoszą wymiernych korzyści w postaci np. dodatkowych punktów.
Blocher mówił tez o potrzebie rozwoju szkolnictwa branżowego, szczególnie tego średniego.
Piotr Kledzik, Prezes Zarządu firmy Porr mówił, że są problemy z pracownikami wykwalifikowanymi, bo nie ma szkół, które ich kształcą. Nie ma też jego zdaniem zbudowanego etosu polskiego budowlańca. A, jak podkreślał, polska branża budowlana wybudowała w ostatnich latach infrastrukturę nie gorzej niż firmy na zachodzie, a czasem lepiej i szybciej.
Do tego nasz rynek budowlany poradził sobie z pandemią coronawirusa najlepiej w Europie.
Waldemar Wójcik, Członek Zarządu firmy Strabag mówił, że ten rok jest trudny, mało jest dużych przetargów infrastrukturalnych. Ale przyszły rok zapowiada się lepiej: dla przykładu na drogi rząd przeznacza ok. 20 mld zł. Wójcik mówił, że dla branży ważne są przewidywalność
i ciągłość pracy. Jego zdaniem tak duże firmy jak Strabag nie mają jeszcze kłopotów z pracownikami, ale podwykonawcy już te problemy mają.
Organizatorami kongresu byli Polski Związek Pracodawców Budownictwa i Grupa MTP.
Rafał Jajor
Marka Liebherr ogłosiła niedawno prace nad prototypem ładowarki L 566 H, która posiada spalinowy silnik wodorowy będący - jak informują przedstawiciele firmy - pierwszym w swoim rodzaju. Najpierw maszyna przechodziła testy w placówce Liebherr w Salzburgu (Austria). Teraz prototyp rozpoczyna pracę w kamieniołomie w Gratkorn w Austrii.
-Po raz pierwszy zielony wodór zastąpi olej napędowy w dużej ładowarce, w prawdziwej pracy - mówili przedstawiciele firmy Strabag. Rozwiązanie to pozwoli na zaoszczędzenie nawet 37 500 litrów oleju napędowego, czyli około 100 ton dwutlenku węgla emitowanego rocznie.
Okres próbny potrwa parę lat, a firma Strabag ma nadzieję, że wykorzystanie tego rozwiązania pozwoli na uzyskanie zerowej emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu z maszyn. Strabag planuje uzyskanie zerowej emisji do 2040 roku.
Partnerem Strabag w przedsięwzięciu jest Energie Steiermark, jeden z największych dostawców rozwiązań związanych z energetyką. To właśnie Steiermark zaopatruje maszynę w wodór i dostarcza infrastrukturę do tankowania na terenie kamieniołomu.
-Paliwa to największe źródło emisji w naszej firmie. Pracujące maszyny budowlane odpowiadają za większość tej emisji. Nowe, niskoemisyjne rozwiązania paliwowe są więc kluczem do efektywnego redukowania negatywnego wpływu na środowisko" - mówił Marco Xaver Bornschegl, szef działu innowacji i cyfryzacji Strabag.
Promocja wodoru jako paliwa ma znaczenie nie tylko w kontekście środowiskowym, ale również geopolitycznym. Nowe źródło energii zwiększy niezależność od gazu ziemnego, którego głównym eksporterem jest obecnie Rosja.
Źródło: Liebherr
Fot.: Liebherr
Europa może się już pochwalić trzema dekadami badań i rozwoju produktów, które składają się na technologię "zielonych dachów".
Koncepcja zielonych dachów nie jest nowa. Jej początki sięgają starożytnego Rzymu i Mezopotamii. Teraz naukowcy opracowują sposoby, aby uczynić ten starożytny spośób budowania jeszcze bardziej zrównoważonym i przystępnym cenowo. Badanie przeprowadzone w 2023 roku przez University of Technology w Sydney wykazało, że zielone dachy w połączeniu z panelami słonecznymi nie tylko zwiększają bioróżnorodność i wydajność słoneczną o 107 procent, ale także obniżają temperaturę o znaczące 8°C.
Zainteresowanie zielonymi dachami wzrasta od czasu, gdy nowe badanie opublikowane w styczniu 2024 roku wykazało, że dodanie do nich popiołu wulkanicznego stabilizuje temperaturę, chroni przed chwastami, jest odporne na ekstremalne warunki pogodowe, skutecznie odprowadza wodę i wymaga niewielkiej konserwacji.
Według badań rynkowych przeprowadzonych w 2023 roku sektor zielonych dachów w Ameryce Północnej wzrósł o ponad 45 procent, odnotowując około 1215 projektów zielonych dachów. Chicago, które ma już więcej zielonych dachów niż jakiekolwiek inne miasto w Stanach Zjednoczonych, w zeszłym roku zainstalowało około 56 000 metrów kwadratowych w tej technologii i planuje realizację kolejnych 600 projektów, aby zwiększyć łączną powierzchnię do około 650 000 metrów kwadratowych.
W Europie technologia zielonych dachów jest już opracowywana do trzydziestu lat. Większość pionierskich badań przeprowadziły Niemcy, Szwajcaria i Skandynawia.
Według Niemieckiego Stowarzyszenia Ekologii Budowlanej (BuGG), Niemcy zdołały wybudować około 3,1 miliona kilometrów kwadratowych powierzchni zielonych dachów do lat 20. XXI wieku, co stanowiło 8 procent całkowitej powierzchni dachów w kraju.
Kilka miast, w tym Stuttgart i Kopenhaga, zaczęło wymagać zielonych dachów dla większości nowych projektów budowlanych. Ale w 2015 roku to Francja stała się pierwszym krajem, który uchwalił ogólnokrajowe prawo wymagające, aby dachy nowych budynków w strefach handlowych posiadały rośliny lub panele słoneczne.
Ale dachy pokryte roślinnością to nie tylko zalety związane z izolacją termiczną, pochłanianiem wody i niewielką potrzebą konserwacji. Circe Sher, współzałożycielka Piazza Hospitality, mówi, że goście h2hotel w Healdsburgu stale proszą o pokazanie żywego dachu z kwiatami, ptakami i pszczołami. 75 procent powierzchni dachu jest zielone, naśladując otaczające wzgórza. Rozwiązanie to jest również bardzo estetyczne i można łatwo sterować jego wyglądem dobierając odpowiednie gatunki roślin. Co więcej, z odpowiednim składem gatunkowym taki dach może mieć pozytywny wpływ na lokalną bioróżnorodność.
Duże ośrodki wypoczynkowe również dostrzegają zalety zielonych dachów. W NH Collection Copenhagen 3000 metrów kwadratowych roślin rozchodnika pokrywa większość powierzchni dachu. Rośliny te zapewniają walory estetyczne, zmieniając kolory z zielonego na żółty i blady róż, a jednocześnie pochłaniają 50-70 procent opadów deszczu.
W miarę jak zielone dachy ewoluują, ich potencjał do przekształcania krajobrazów miejskich staje się coraz bardziej widoczny. Dzięki sprawdzonym korzyściom, takim jak zwiększona bioróżnorodność, efektywność energetyczna i zarządzanie wodami opadowymi, przyszłość zielonych dachów wygląda obiecująco.
Źródło: euronews.com
Fot.: Sempergreen
Odwiedziliśmy targi GaLaBau w Norymberdze - jest na co popatrzyć (i czego posłuchać), choć rozmachem daleko temu wydarzeniu do największych targów maszynowych.
Targi GaLaBau w Norymberdze są skierowane głównie do branży architektury krajobrazu oraz utrzymania zieleni, nie brakowało więc maszyn roboczych, służących najczęściej jako nośniki osprzętów. Wszystko odbywa się około 1000 kilometrów od Warszawy, więc podróż z Polski może być dość długa - zamiast samochodu (około 10 godzin jazdy) można wybrać się na miejsce pociągiem.
GaLaBau odbywa się w centrum targowym przypominającym Międzynarodowe Targi Poznańskie - wydarzenie zajmuje 11 dużych hal w których znajdują się stoiska i wystawy.
Prezentowane sprzęty koncentrują się na pielęgnacji zieleni ale nie tylko: nie brakuje przede wszystkim ładowarek. Z takimi maszynami prezentują się marki JCB, Komatsu, Bobcat czy Yanmar. Większe urządzenia takie jak koparki kołowe i gąsienicowe prezentowały się między innymi pod szyldami Liebherr i Energreen.
Na rozległym stoisku marki Kubota można znaleźć niewielkie ciągniki "ogrodowe", które mogą służyć jako wszechstronne narzędzie pracy z zielenią, a także typową dla japońskiej firmy, potężną paletę koparek. LiuGong na swojej ekspozycji prezentuje się już z gamą modeli elektrycznych w charakterystycznym zielonym kolorze.
Nie zabrakło pokazów maszyn w ruchu z komentarzem wystawców oraz konkursów dla gości. Demooperatorzy prezentowali możliwości maszyn na specjalnie wyznaczonych placach manewrowych, równając, przesiewając, krusząc i układając materiały. Jak zwykle widowiskowo wypadają pokazy możliwości głowic wychylno obrotowych marki Rototilt i Steelwrist, które doskonale sprawdzają się w formowaniu skarp czy manipulowaniu elementami przy pomocy chwytaka.
Wśród wystawców zjawiła się między innymi polska firma Serafin Maszyny, która zaprezentowała na stoisku osprzęty Digga do wykopów, odwiertów i rozłupywania pniaków.
Poza maszynami i osprzętami jako takimi prezentowanych jest wiele ciekawych technik związanych z kształtowaniem terenów zielonych, takich jak podbudowywanie i układanie kamiennych krawężników, sadzenie i pielęgnacja roślin czy nawet planowanie zagospodarowania.
Ciekawą opcją dla zwiedzających targi są pokazy pracy maszyn w terenie. Na miejsce można dotrzeć specjalnymi autobusami, gdzie na terenie parku rozlokowane są niewielkie stoiska wystawców z maszynami.
Targom GaLaBau daleko oczywiście do największych targów takich jak Bauma - firmy prezentują zwykle do jednej do trzech maszyn na stosunkowo niewielkich powierzchniach.
MyCompanion to cyfrowe rozwiązanie służące do uzyskania kompleksowych i dokładnych informacji o maszynie i jej środowisku pracy. Jest łatwe w użyciu, ergonomiczne i można je rozbudowywać.
Wystarczy, że użytkownik zeskanuje kod QR maszyny za pomocą aplikacji, by zyskać dostęp do dokumentacji dla danej maszyny. Automatycznie pojawi się też lista kontrolna czynności, jakie należy wykonać przed podjęciem pracy.
Wśród materiałów dostępnych dla użytkowników maszyn Haulotte w MyCompanion znajdziemy instrukcje obsługi, książki konserwacji, katalogi części zamiennych, filmy instruktażowe i wiele innych. Co więcej, MyCompanion podaje również najbardziej aktualne, lokalne prognozy pogody, określając potencjalne zagrożenia dla pracy takie jak silny wiatr, opady itp.).
Jeśli maszyna z którą pracujemy jest podłączona do systemu SHERPAL, dodatkowo otrzymamy też informacje o poziomie naładowania baterii czy poziomie paliwa w baku, a także o ewentualnych problemach technicznych danego egzemplarza.
"Dzięki MyCompanion docieramy do operatorów w terenie. Doskonale wpisuje się to w naszą filozofię docierania do wszystkich, którzy pracują z naszymi maszynami, przy użyciu właściwego narzędzia we właściwym czasie i we właściwym miejscu" - mówił Frédéric Menini, Digital Product Manager Haulotte.
28 sierpnia w Wydawach pod Rawiczem koparka zsunęła się ze skarpy do zbiornika wodnego.
Na miescu zjawili się strażacy z PSP w Rawiczu i OSP w Zielonej Wsi. Na szczęście okazało się, że operator opuścił kabinę zanim maszyna znalazła się pod wodą.
Fot.: PSP Rawicz
Ładowarki ze sterowaniem burtowym JCB wyróżniają się wyjątkową widocznością; jako jedyne oferują też drzwi z boku kabiny. Rozwiązania te znacznie zwiększją bezpieczeństwo pracy - zarówno dla operatora jak dla osób w pobliżu. Dodatkowo, model Teleskid 3TS-8W posiada jednoczęściowy wysięgnik teleskopowy, który w zestawieniu z szeroką paletą osprzętów czyni go bezkonkurencyjną opcją do zadań specjalnych.
JCB na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo, a nowa kabina ma zapewnić lepszy komfort pracy dla operatora i zwiększyć jego pole obserwacji. Nowy dotykowy 7" wyświetlacz został umiejscowiony w górnym prawym rogu przestrzeni pracy. Ponadto, operator znajdzie w kabinie bardziej ergonomiczne, 7-kierunkowe joysticki montowane w fotelu, większe lusterko wsteczne, a także opcjonalną kamerę wsteczną.
W stosunku do poprzednich wersji ładowarek JCB o sterowaniu burtowym zaszło sporo zmian, zaczynając od zaprojektowanej od podstaw kabiny, nowych nazw modelowych oraz gamy silników przystosowanych do najnowszych obowiązujących norm europejskich. JCB ma obecnie największą kabinę w branży z dużą przestrzenią na nogi i nad głową. Widoczność w zakresie 270 stopni to kolejny atut. Konstrukcja z jednoczęściowym ramieniem nie wymaga dużej tylnej podpory skrętnej która ogranicza widoczność. Komora silnika jest obniżona, co po raz kolejny zwiększa widoczność.
Maszyny napędzane silnikiem JCB DieselMax o pojemności 3 litrów i mocy 75KM generują najwyższy moment obrotowy na rynku mini ładowarek burtowych.
Jak wiadomo, ładowarki SSL to głównie nośniki narzędzi. Modele JCB posiadają instalację hydrauliczną o wysokich przepływach, dostosowaną do obsługi wysokowydajnych osprzętów. Można je z powodzeniem stosować w branży budowlanej, jak również sektorze rolnym czy utrzymaniu zieleni. Atutami w każdym z wymienionych zastosowań są niewielkie gabaryty, doskonała widoczność, a także dzielność terenowa - szczególnie modeli o podwoziu gąsienicowym.
Maszyny marki JCB w Polsce dystrybuuje firma JCB Interhandler.
Materiał promocyjny
Jak podaje "Raport wynagrodzeń w sektorze przemysłowym 2024" przygotowany przez Grafton Recruitment, pracownicy w sektorach budowlanym i przemysłowym zarabiają mniej niż osoby pracujące w innych branżach. Co więcej, zarobki w budowlance rosną wolniej niż w innych sektorach gospodarki. Przeciętne wynagrodzenie w budowlance to 8136,56 złotych brutto, podczas gdy na przykład w energetyce - 11071 złotych brutto.
Raport informuje, że dyrektor kontraktów zarabia do 30 tys. złotych, a kierownicy: od 25 tys. złotych dla kierownika projektu; do 16 tys. złotych dla kierownika robót konstrukcyjno-budowlanych. Inżynier budowy liczyć może na płacę w wysokości 12 tys. złotych, a specjalista ds. wycen - do 11 tys. złotych. Projektant instalacji elektrycznych zarabia tymczasem nawet do 18 tys. złotych, a projektant instalacji sanitarnych - do 16 tys. złotych.
Jednocześnie, mimo niepewnej sytuacji na rynku, rośnie zapotrzebowanie na pracowników fizycznych oraz specjalistów branży drogowej, mostowej, kolejowej, sanitarnej czy elektrycznej.
Źródło: Grafton Recruitment
Fot.: Nik
Portal prawo.pl podaje, że nowe przepisy, które weszły w życie 15 sierpnia 2024 roku, pozwolą na budowanie budynków oknami lub drzwiami zwróconych do siebie bliżej niż można to było robić wcześniej.
Mowa o nowelizacji rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie z 9 maja 2024 roku.
Zgodnie z nowymi przepisami, każdą płaszczyznę powstałą w wyniku załamania lub uskoku ściany będzie trzeba traktować jako oddzielną ścianę. Taka zmiana powstała w celu sprostowania błędnych interpretacji przepisów.
Prawnicy cytowani przez prawo.pl twierdzą, że zmiana jest może drobna, ale niezwykle istotna w praktyce. Pojawił się też nowy ustęp 1a, wedle któego można zbliżyć budynki ze ścianą usytuowaną inaczej niż równolegle w stronę granicy działki, na której sytuowany jest budynek w taki sposób, by to lokalizacja zewnętrznej krawędzi okna lub drzwi determinowała konieczność zachowania odległości 4 m. W pomiarach ma być przyjmowany najdalej wysunięty element ramy lub innych elementów okna lub drzwi.
W świetle nowych przepisów sposób pomiaru odległości jest bardziej ściśle określony, a w praktyce budynki będą mogły stać nieco bliżej siebie - oczywiście mierząc od wysuniętych elementów ścian, a nie od okien czy drzwi... Niektórzy spodziewają się, że spowoduje to powstawanie budynków o bardzo dziwnych kształtach.
Niedawno w życie weszły jeszcze inne przepisy, wówczas chodziło o patodeweloperkę, które wprowadziły odwrotną regulację w stosunku do wielorodzinnych budynków mieszkalnych o wysokości powyżej czterech kondygnacji nadziemnych.
Źródło: prawo.pl
Fot.: Nolan Isaac