W ciągu następnych pięciu lat w branży budowlanej pojawią się nowe stanowiska pracy - informuje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczoci w "Branżowym Bilansie Kapitału Ludzkiego". Będą to między innymi specjalista do spraw wykorzystania ekologicznych materiałów i technologii czy inspektor do spraw ochrony środowiska.

 

Badania sektora wskazują, że aż 52% firm odczuwa zmiany związane z wprowadzanymi regulacjami mającymi na celu przeciwdziałanie zmianom klimatu i ograniczenie emisji. Zdaniem PARP, zmiany mogą znacząco wpływać na strukturę zatrudnienia w firmach budowlanych. Pojawią się takie stanowiska pracy jak specjalista do spraw wykorzystania ekologicznych materiałów i technologii, specjalista do spraw wykorzystania alternatywnych materiałów i technologii oraz inspektor do spraw ochrony środowiska.

 

"Pojawi się także popyt na umiejętności wykorzystywania nowych materiałów w pracach budowlanych, uwzględniania rozwiązań ekologicznych w inwestycji oraz prowadzenia recyklingu, w tym np. sortowania materiałów w trakcie prowadzenia prac budowlanych" - czytamy w raporcie - "Istotnym wyzwaniem będzie także rozwój technologii. Zmiana ta wymusi z kolei wzrost oczekiwań wobec kadr, co spowoduje konieczność pozyskiwania osób posiadających kompetencje rzadko dotąd wykorzystywane. Przynajmniej część z tych nowych technologii będzie związana z ekologią".

 

Około połowa pracodawców deklaruje już teraz, że jest gotowa na nadchodzące zmiany. 

 

Fot.: Jamar Penny

Dział: Wiadomości

 

W grudniu 2011 roku w Poznaniu doszło do wypadku - przewrócenia się mobilnego dźwigu o masie 50 ton. W wyniku zdarzenia jeden z pracowników budowy zginął, drugi został ciężko ranny. Operator przewróconej maszyny pracował pod wpływem alkoholu i zbiegł z miejsca wypadku.

 

 

Nietrzeźwy operator otrzymał zarzuty: pracy po spożyciu alkoholu, niedokładnego sprawdzenia posadowienia maszyny przed przytąpieniem do pracy, złej oceny masy podnoszonych przedmiotów i kierowania dźwigiem mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. W październiku 2015 roku sąd skazał go na 3 lata więzienia i 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów. W 2016 roku do ponownego rozpatrzenia skierowano kwestię powodu przewrócenia się maszyny. Ostatecznie okazało się, że dźwig nie przewrócił się wskutek błędu operatora, a złego przygotowania gruntu.

 

 

"Dźwig został usadowiony w miejscu, gdzie grunt nie był gruntem rodzimym, a powierzchnią, na której wcześniej były prowadzone prace budowlane, i która została po prostu zasypana. Oprócz tego, że nie był gruntem rodzimym, nie doszło tam do właściwego zagęszczenia tego gruntu w taki sposób, aby miał parametry pozwalające na postawienie tam dźwigu" - mówiła wówczas sędzina Danuta Kasprzyk.

 

 

Fot. Głos Wielkopolski Plus

 

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała, że największe zagrożenie wypadkiem panuje na małych placach budowy. Dlatego rozpoczęła się pierwsza z dwóch zaplanowanych na rok 2022 akcji "Kontrole na małych budowach", które są elementem zintegrowanej "Strategii kontroli i działań prewencyjnych dla sektora budowlanego". 

 

 

"Duże firmy, prowadzące rozległe inwestycje już dzisiaj finansują szeroko pojęte programy zarządzania bezpieczeństwem. Gorzej sytuacja wygląda na małych budowach, realizowanych przez niewielkie firmy, które próbując ciąć koszty realizacji usług, oszczędzają niestety często na bezpieczeństwie pracowników" – mówiła Katarzyna Łażewska-Hrycko, Główny Inspektor Pracy. Akcja, która rozpoczęła się w czerwcu, ma służyć polepszeniu warunków pracy w małych firmach budowlanych. Pracownicy Inspektoratu sprawdzali jaka jest rzeczywista skala nieprawidłowości i nieprzestrzegania zapisów, w tym również poza typowymi godzinami pracy i w weekendy.

 

 

Badania z poprzednich lat wykazały, że około 90% kontrolowanych małych firm dopuszcza się łamania przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, przy czym największym problemem były prace na wysokości bez odpowiednich zabezpieczeń i prace w wykopach.

 

Źródło: pip.gov.pl

Dział: Wiadomości

 

Jak podaje portal rp.pl, minister Waldemar Buda ogłosił, że rząd planuje zmianę przepisów dotyczących budowy domów jednorodzinnych. Chodzi o zapis według którego możliwe jest budowanie domów w procedurze uproszczonej, ale tylko do 70 mkw. W nowej wersji przepisy mają zezwalać na budowę bez ograniczenia powierzchniowego. 

 

 

"To rozwiązanie jest adresowane zarówno do osób indywidualnych, jak również do małżeństw i rodzin z dziećmi, czyli do każdej osoby, która posiada własną działkę" - mówił Waldemar Buda. Ten sam polityk udostępnił też za darmo projekt domu jednorodzinnego o powierzchni do 70 mkw, ponieważ jak twierdzi, do zbudowania takiej konstrukcji niepotrzebne jest zatrudnianie kierownika budowy ani prowadzenie dziennika budowy.

 

 

Fot. Brett Jordan

Dział: Wiadomości

 

Europejska Federacja Przemysłu Budowlnego (FIEC), Europejska Federacja Budownictwa i Stolarstwa (EFBWW) oraz Europejska Konfederacja Budowniczych (EBC) zawarły współpracę mającą na celu polepszenie sytuacji na europejskim rynku pracy w sektorze budowlanym. Szacuje się, że budowlanka stanowi około 9,5% produktu krajowego brutto dla całej Unii i jest obszarem zatrudnienia dla 6,1% osób (około 12,7 miliona osób). Jednocześnie, jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu, do wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu kluczowa jest Fala Renowacji, mająca na celu modernizację budynków i powszechne wprowadzenie zeroemisyjnych technologii. Do tego celu potrzebna jest mocna, dobrze wykształcona i chętna do pracy grupa ludzi.

 

Plany organizacji zrzeszonych w porozumieniu obejmują współpracę z instytucjami kształcenia zawodowego, monitorowanie sytuacji na rynku pracy połączone z przewidywaniem wymaganego wykształcenia, umiejętności i kompetencji, pracę przeciwko dyskryminacji, zachęcenie większej liczby młodych ludzi i kobiet do sektora budowlanego oraz promocję kultury nauki przez całe życie.

 

Formularze zgłoszeniowe dla firm i organizacji chcących wesprzeć inicjatywę są otwarte i można je znaleźć na stronach FIEC, EFBWW oraz EBC.

 

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że hurtownie materiałów budowlanych nie tylko świecą pustkami, ale jednocześnie stale podnoszą ceny. Jak szacuje Grupa Polskie Składy Budowlane, w porównaniu do okresu styczeń - wrzesień 2020 roku, w roku minionym ceny w sektorze budowlanym były wyższe aż o 9,8%. Jak informują ekonomiści, problem nie dotyczy jedynie Polski, a całej Europy. Najbardziej drastyczne są zmiany w cenie styropianu, który w samym 2021 roku zdrożał o 60-70%. Jednocześnie, zapotrzebowanie na surowce nie maleje, co powoduje przedłużające się przestoje w pracach budowlanych i remontowych.

 

PSB wskazuje, że od stycznia do września minionego roku najbardziej zdrożały płyty OSB - aż o 54,2%. Na drugim miejscu znalazła się tak zwana sucha zabudowa - 25,4%, a na trzecim izolacje termiczne - 24,7%. Ale porównując wrzesień do września, podwyżki są znacznie bardziej przerażające: OSB były aż o 124,7% droższe, sucha zabudowa o 60,1%, a izolacje o 53,1%. W górę powędrowały wszelkie pozostałe materiały, takie jak chemia budowlana, farby, lakiery, a nawet narzędzia.

 

Obrazu dopełnia dramatyczna sytuacja na rynku drzewnym. Jak donoszą producenci okien czy drewnianych elementów wykończeniowych, ceny jeszcze nigdy nie były tak wysokie jak obecnie. Odczuwają to wszystkie sektory, poczynając od meblarskiego, przez stolarkę okienną, produkcję podłóg, elementów wykończenia, a kończąc nawet na rynku papierniczym. Doszło do tego, że Związek Polskie Okna i Drzwi, Poska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli, Polskie Stowarzyszenie Dekarzy i Polski Komitet Narodowy EPAL zaapelowały o zmianę zasad sprzedaży drewna w taki sposób, by ograniczyć jego eksport. Bezskutecznie. Odpowiedź ze strony Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sierpniu 2021 roku mówiła o niewielkich zmianach cen w okolicy 3%, co oczywiście jest informacją sprzeczną z faktami.

 

Nie brakuje też bardziej optymistycznych informacji. Prezes Grupy Budimex Artur Popko w programie "Money. To się liczy" we wrześniu 2021 roku mówił o wielkim wsparciu ze strony Unii Europejskiej, które ma pomóc przezwyciężyć szczyt cenowy związany z podwyżkami cen produktów podstawowych, takich jak stal czy ropa naftowa. Nie bez znaczenia są też rosnące ceny emisji CO2. Wszystko to, zdaniem Atrura Popko, zbiegło się w czasie z rozpoczęciem wielu dofinansowanych z UE inwestycji, co spowodowało niewydolność firm dostarczających materiały. Prezes Grupy Budimex przewidywał we wrześniu 2021 roku, że ceny może nie spadną, ale ustabilizują się na przełomie roku 2021 i 2022.

 

Zgodnie z informacjami opublikowanymi na portalu muratorplus.pl, w styczni 2022 roku odnotowano kolejne wzrosty cen. W stosunku do poprzedniego roku w tym samym okresie są one wyższe średnio o 28%, a inflacja nie była tak wysoka przez ostatnie 20 lat. Zdaniem specjalistów portalu, powodem takich podwyżek są nie tylko wzrosty cen surowców, ale również zwiększona płaca minimalna, rosnące ceny energii i paliwa, nowe pozycje podatkowe oraz koszty transformacji klimatycznej.

 

Przewidywania na kolejne miesiące 2022 roku niestety nie zgadzają się z prognozami Artura Popko. Styczeń 2022 roku w stosunku do stycznia 2021 roku to kolejne podwyżki we wszystkich grupach produktowych, tym razem z izolacjami cieplnymi na czele (68%), i płytami OSB i suchą zabudową ex equo na drugim miejscu (54%). W porównaniu do grudnia 2021 roku wzrost cen to średnio 4%.

 

Jak informuje portal wielkiebudowanie.pl, w lutym 2022 roku może w końcu dojść do wyhamowania wzrostu cen usług budowlanych do poziomu poniżej 2% w skali miesiąca. Niemniej na tym samym portalu znajdujemy prognozę mówiącą o średnim wzroście cen materiałów budowlanych w 2022 roku o 20,1%, a usług budowlanych o 19,2%. Jak sądzą autorzy analizy, w dzisiejszych czasach najmocniej na kształtowanie się cen wpływają decyzje polityków...

 

Rok 2021 zaczyna się nie lepiej, niż kończył się 2020. Każda branża staje przed coraz większym problemem związanym z optymalizacją pracy. Na szczęście, w ciągu osatnich lat rozwinęło się bardzo dużo programów pozwalających na lepsze i szybsze zarządzanie, co okazuje się bardzo pomocne przy współpracy z wykonawcami.

 

 

Mimo to wiele firm nadal ma problemy z zarządzaniem produktywnością. Może to mieć związek z nieodpowiednim przetwarzaniem danych na temat rozmaitych parametrów dotyczących pracy. Niezależnie od tego istnieje kilka ważnych zasad, które zawsze pomogą - oto one.

 

Komunikacja jest kluczowa. Bez porozumienia między pracownikami nie istnieje koordynacja, bezpieczeństwo, integracja. Sprawny przepływ informacji pomaga członkom zespołu dobrze zrozumieć ich rolę i minimalizuje możliwość popełnienia błędów. Dlatego przedsiębiorcy powinni zadbać o wprowadzenie skutecznego systemu komunikacji, unikając w ten sposób straty czasu i zapewniając wysoką produktywność architektów, inżynierów, podwykonawców, koordynatorów i oczywiście pracowników budowy.

 

Usprawniona kontrola placu budowy. Nawet kiedy komunikacja działa bez zarzutu, pracownicy muszą dobrze znać optymalne godziny pracy, istotne lokalizacje czy kolejność zadań. Nie dotyczy to tylko pracowników samego placu budowy. Zarządcy powinni zadbać o to, by materiały zawsze znajdowały się w przewidzianym miejscu o przewidzianym czasie.

 

Efektywne planowanie. Ten dość oczywisty punkt ma więcej znaczenia niż mogłoby się wydawać. Warto poświęcić nieco więcej czasu na dokładne przeanalizowanie planu działań - w szczególności ram czasowych i pomiarów produktywności. Ułatwieniem może być rozbicie standardowego planu na kroki i sprawdzenie, jak produktywna może być dany zespół. Takie rozbicie pozwoli też zarządcom przeanalizować projekt i znaleźć potencjalne miejsca w których powstaną opóźnienia. Ostatecznie, dzięki dokładniejszej analizie można wyciągać informacje na temat produktywności pojedyńczego pracownika, zarządzania czasem i możliwości zwiększania produktywności.

 

Częste spotkania. Regularne upewnianie się, że wszyscy pracownicy znają swoje zadania, na pewno usprawni pracę na każdym placu budowy. To pozwoli na uniknięcie przedłużających się spotkań i pozwoli na lepszą ocenę postępu prac.

 

Nagradzanie dobrej pracy. Zmotywowani pracownicy wykonują swoją pracę lepiej i szybciej. Planując przedsięwzięcie trzeba się upewnić, że wszystkie osoby biorące w nim udział będą miały odpowiedni zapał do pracy. Co więcej, dysponując prostymi programami do zarządzania, takimi jak TimeSheets, można łatwo śledzić produktywność pracowników i zarządzać nagrodami.

Dział: Plac budowy

 

Dynamicznie rozwijająca się technologia robotyki już wkrótce pomoże wykonawcom budować szybciej i lepiej, a do tego taniej! Badacze z Purdue University opracowali i aktualnie testują system robotów budowlanych wykorzystujący mechaniczny projekt z zestawem sensorów pozwalających na sprawną pracę w warunkach budowy.

 

 

"Nasza praca pozwala na pokonanie problemów z niedostatkiem pracowników w branży budowlanej przez automatyzację podstawowych czynności" - mówił Jiansong Zhang, asystent badań nad technologią budowlaną - "Na placu budowy istnieje wiele trudnych do przewidzenia czynników, które taki robot będzie musiał móc wziąć pod uwagę. To wymaga zdecydowanie bardziej zaawansowanych zdolności postrzegania otoczenia niż te obecnie wykorzystywane w środowisku przemysłowym".

 

 

Budowa robota pozwala na układanie materiałów i ich stabilizację przy użyciu jednego ramienia, co ogranicza ilość sprzętu potrzebnego do ukończenia danego zadania. Algorytmy cyfrowego "widzenia" pozwalają maszynie na wykrywanie elementów powstającego budynku i dopasowywanie ich według projektu BIM (Building Information Modeling), przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa pracy.

 

 

"Oparcie możliwości widzenia naszego robota na systemie komputerowym pozwoliło na redukcję kosztów budowy całego systemu - wykorzystujemy właściwie jeden tani sensor. To pozwoliło na stworzenie bardziej wytrzymałego i uniwersalnego systemu".

 

 

Robota budowlanego będzie można zobaczyć podczas tegorocznej wystawy technologicznej "The State of Innovation"

 

Jak donosi serwis eNewsroom, na mocy decyzji Premiera i Ministerstwa Infrastruktury place budowy nie zostaną zamknięte w związku z panującą pandemią koronawirusa. Zostało to poparte analizą informacji na temat zachorowań oraz specyfiką środowiska pracy w tej branży. Jak wynika z danych na temat zachorowań, na 10 tysięcy pracowników fizycznych jedynie 50 odczuło skutki choroby, a 200 poddano kwarantannie. Jednocześnie, jak informował Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, wciąż nie brakuje pieniędzy na inwestycje, planowane są przetargi na około 700 kilometrów dróg, a strona rządowa robi wszystko by nie doprowadzić do całkowitego zatrzymania sektora budowlanego.

 

Zdaniem reporterów eNewsroom, taka decyzja jest słuszna i pomoże utrzymać gospodarkę. W końcu wpływy do PKB z sektora budowlanego to około 10%!

 

Dotychczas, mimo licznych obaw i plotek mówiących o rychłym zastoju w budowach, polscy przedsiębiorcy byli zmuszeni jedynie do zapewnienia swoim pracownikom środków dezynfekujących oraz maseczek czy przyłbic. Wdrożono także dodatkowe zasady mające zapewnić bezpieczeństwo. Pracowników biurowych przeniesiono w miarę możliwości do pracy zdalnej, ale robotników i operatorów oczywiście to nie dotyczy. Dlatego, w ekstremalnych przypadkach, firmy musiały zadbać o odizolowane lokum w miejscu pracy dla całych zespołów pracowników.

Brytyjska firma Mott Macdonald stworzyła nowoczesne narzędzie pomagające w budowie, oparte na technologii VR. Obecnie produkt jest testowany przez ponad 250 ochotników z sektora budowlanego. Pytanie tylko - po co komu wirtualna rzeczywistość na rzeczywistym placu budowy? Oto odpowiedź...

 

Rehearsive - bo tak nazywa się narzędzie - pozwala na stworzenie cyfrowej makiety planowanej konstrukcji, po której może swobodnie spacerować cały zespół mający zajmować się budową. Projektanci, inwestorzy, operatorzy maszyn i dostawcy materiałów: wszyscy mają szansę zobaczyć efekt swojej przyszłej pracy i przedyskutować plan pracy.

 

rehearsive 1

Do działania, Rehearsive wymaga oczywiście zestawu do odbierania wirtualnej rzeczywistości (gogli i kontrolerów) oraz komputera i połączenia z internetem, ale resztę zapewnia wydawca: mamy więc zintegrowaną komunikację głosową i możliwość łączenia istniejących cyfrowych projektów 3D.

 

Zdaniem twórców, program oferuje możliwość oszczędności do 15% budżetu, dzięki bardziej efektywnemu zarządzaniu i usprawnieniu przepływu informacji. Równie ważne są aspekty środowiskowe (efektywna praca oznacza mniejsze emisje CO2), a także zdrowotne (użytkownicy mogą łączyć się przez internet, pozostając w domowym zaciszu).

 

Co z tego będzie? Zobaczymy, i to zapewne już niedługo. A Wy, co uważacie na temat takiej pomocy przy budowie?

Rząd pracuje nad projektem ustawy dotyczącej przeciwdziałaniu zatorom płatniczym. Problem dobrze znany małym firmom i podwykonawcom w szczególności na dużych placach budów, którzy nie otrzymują na czas pieniędzy za wykonaną usługę.

- Główne rozwiązania projektu MPiT to: skrócenie terminów zapłaty; uprawnienie prezesa UOKiK do ścigania dużych przedsiębiorstw generujących największe zatory; obowiązek dla największych firm raportowania do MPiT swoich praktyk płatniczych; ulga na złe długi w PIT i CIT (na wzór tej w VAT) – informuje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych ma wejść w życie 1 stycznia 2020 roku – podaje MPiT.

Analizy przeprowadzone w celu podjęcia zmian w zapisach wykazały, że duże firmy wykorzystują często swoją pozycję, aby narzucać wydłużone terminy zapłaty swoim kontrahentom z reguły tym mniejszym i o słabszej pozycji na rynku. Analiza rynku przeprowadzona przez MPiT wykazała, że ok. 80-90 proc. firm w Polsce nie otrzymuje zapłaty w terminie. Potwierdził tę sytuację także Europejski Raport Płatności z 2017 r.

Ten problem mocno dotyka m.in. właśnie branżę budowlaną, gdzie na jednym placu budowy funkcjonuje cała sieć powiązań finansowych wynikających z zawartych kontraktów między wykonawcami, podwykonawcami a zleceniodawcami.

Najważniejsze założenia projektu ustawy dotyczącej przeciwdziałaniu zatorom płatniczym to:

-krótsze terminy płatności,

-zobowiązanie dużych firm do publicznego raportowania praktyk płatniczych,

-finansowe kary dla niepłacących na czas,

-ulga na tzw. złe długi w CIT i PIT

 

 

 

(fot. górne mat. MPiT)

Na dużych placach budowy niejednokrotnie można się spotkać z utrudnieniami w komunikacji. Producenci prześcigają się w wprowadzaniu na rynek coraz bardziej ulepszonych krótkofalówek.

Dużą popularnością cieszą się radiotelefony o wzmocnionej konstrukcji, wodoodporne. Firmy budowlane sięgają po wyspecjalizowane urządzenia do komunikacji, które nie wymagają licencji krótkofalarskiej.

Kupując radiotelefon warto zwrócić uwagę, czy jest odporny na każde warunki pogodowe oraz zasięg. Dobrej jakości urządzenia posiadają zasięg przynajmniej na 10 km. Sprawdzają się w pracy na odległych terenach, a nawet podczas górskich wspinaczek. Z reguły standardowo wyposażone są w latarkę LED.  Przy podawanym zasięgu przez producenta warto zwrócić uwagę na adnotację odnoście rodzaju i ukształtowania terenu, gdyż mogą występować różnice nawet do kilku kilometrów.

Dobre krótkofalówki są odporne na wilgoć oraz pył, niektóre modele można zanurzać w wodzie nawet do kilkudziesięciu metrów, a dodatkowo mogą być wyposażone w czujnik wody. Niektóre modele mogą być dodatkowo wyposażone w monitorowanie pomieszczenia czy automatyczne skanowanie kanałów.

Warto także zwracać czy dany model jest kompatybilny z innymi. Często użytkownicy wybierają modele posiadające dodatkowe udogodnienia, jak aktywacja głosem czy blokada przycisków. Wygodne i sprawdzone podczas trudnych prac są modele z solidnymi zestawami słuchawkowymi.

Przy wyborze dobrej krótkofalówki rolę odgrywa także cena. Średnio wahają się w granicach kilkuset złotych. Uważacie, że warto inwestować w tego typu sprzęt podczas prac na rozległych terenach?

Czy używany sprzęt może, a nawet powinien wzbudzać u operatora maszyn budowlanych wątpliwości? Urząd Dozoru Technicznego mocno zwraca uwagę na konstrukcję i bezpieczną eksploatację takich urządzeń.

Badania prowadzone przez UDT wykazują, że polscy przedsiębiorcy i właściciele firm budowlanych często zakupują maszyny używane. Wśród nich często znajdują się takie, dla których zasadnicze wymagania nie mają zastosowania ze względu na rok ich produkcji – podkreślają eksperci UDT. W takim przypadku ważne jest, aby pracodawca zadbał o ich dostosowanie do minimalnych  wymagań bezpieczeństwa i higieny pracy.

Maszyny używane produkowane są według różnych specyfikacji technicznych, w zależności od roku produkcji urządzenia oraz kraju jego pochodzenia. Mając to na uwadze, operatorzy mogą być bardziej czujni i szybciej reagować na niebezpieczne sytuacje.

Kampania "Bezpieczeństwo - Twój wybór" to jedna z metod UDT wpływająca na poprawę bezpieczeństwa na obszarze budowy szczególnie przez tzw. czynnik ludzki.

UDT w ramach przeprowadzonych kampanii od początku jej realizacji opracował materiały szkoleniowe dotyczące zasad bezpiecznej eksploatacji:  wózków jezdniowych podnośnikowych, żurawi wieżowych i samojezdnych, dźwigów budowlanych towarowo-osobowych oraz podestów ruchomych przejezdnych.

Dzięki materiałom filmowym, infografikom i opracowaniom tematycznym można szybko zapoznać się z wymogami i zasadami bezpiecznej eksploatacji urządzeń podlegających dozorowi UDT. Ponadto, organizowane przez urząd szklenia oraz konferencje pogłębiają tę wiedzę i umożliwiają wymianę doświadczeń przez operatorów maszyn roboczych czy kierowników budów.

Analizy wypadków na placach budowy pokazały, że przyczyną ponad 90 proc. zdarzeń wypadkowych są błędy eksploatacyjne związane z nieprzestrzeganiem postanowień instrukcji eksploatacji urządzeń, przepisów BHP, niezachowaniem ostrożności i brakiem profesjonalizmu u osób zajmujących się obsługą i konserwacją urządzeń technicznych – zaznacza UDT.

A Wy co sądzicie o używanych maszynach na placu budowy?

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL