Marka Caterpillar ogłosiła, że do spycharek średniej wielkości dostępne są unowocześnione pakiety technologiczne. 

 

Od początku 2024 roku pakiet funkcji Cat Assist z ARO (opcją przygotowania do pracy z osprzętem), poprzednio oferowany pod nazwą ARO z systemem Assist, będzie wchodzić w skład wyposażenia standardowego modeli Cat® D4, D5, D6, D6 XE i D7.

 

Ponadto nowa opcja Cat Grade dostosowana do funkcji 3D powoduje, że w spycharkach D4, D5 i D6 bez problemu będzie można dodać funkcję 3D do układu Cat Grade.

 

W skład pakietu funkcji wchodzą:

  • Układ stabilizacji lemiesza Stable Blade – ułatwiający spychanie wykończeniowe
  • Układ przeciwpoślizgowy – zmniejszający poślizg gąsienic, aby zminimalizować ich zużycie
  • Funkcja Auto Carry – maksymalizująca obciążenie lemiesza
  • Monitor obciążenia lemiesza – zapewniający instruktaż operatora, aby zwiększyć produktywność
  • Układ Slope Assist™ – utrzymujący kąt lemiesza bez użycia odbiornika GPS
  • Układ Steer Assist – automatycznie utrzymujący prosty kierunek spychania
  • Opcja ARO – czujniki (IMU) na maszynie, umożliwiające współpracę z odbiornikiem GPS

 

Układ Cat Grade z funkcją 3D wykorzystuje sygnał GPS, aby automatycznie dostosowywać podniesienie i przechylenie lemiesza, dzięki czemu operatorzy mogą szybciej uzyskać wymagany profil terenu, zaoszczędzić czas oraz obniżyć koszty poprawek, robocizny i materiałów. Nowa opcja Cat Grade z przygotowaniem do funkcji 3D zawiera cały sprzęt potrzebny do systemu 3D oraz jest instalowana i testowana fabrycznie. W skład opcji wchodzą czujniki pokładowe, anteny i odbiorniki GNSS, a także 10-calowy (254 mm) wyświetlacz dotykowy. Sprzęt ten można szybko zmodernizować do pełnego systemu Grade z funkcją 3D, kupując u dealera Cat niezbędne licencje.

 

Marka DEVELON wprowadziła na rynek nowe minikoparki: DX17Z-7 ze zredukowanym obrysem nadwozia oraz DX19-7. Oba modele są zgodne z normą Stage V i w porównaniu z maszynami poprzedniej generacji są bardziej wydajne, wszechstronne, komfortowe i łatwiejsze w konserwacji.

 

Maszyny zasilane są silnikiem Diesla Kubota D902, którego moc została zwiększona o 20% i wynosi 12,1 kW (16,2 KM) przy 2400 obr./min. Oprócz tego silnik ma o 25% wyższą pojemność skokową oraz o 29% wyższy moment obrotowy równy 54,6 Nm przy 1900 obr./min, co przekłada się na niezawodność oraz mniejsze obciążenie silnika i innych podzespołów.

 

Ze względu na niewielkie rozmiary, a w szczególności zerowy obrys nadwozia modelu DX17Z-7, maszyny nadają się w szczególności do pracy w ograniczonej przestrzeni.

 

DX17Z-7 i DX19-7, są standardowo wyposażone w wysięgnik o długości 1,75 m i ramię o długości 1,03 m. Jako wyposażenie opcjonalne obu modeli dostępne jest ramię o długości 1,23 m. Model DX17Z-7 posiada w standardzie odlewaną przeciwwagę o masie 180 kg. Dodatkowa przeciwwaga o masie 85 kg przeznaczona jest do użytku z opcjonalnym, dłuższym ramieniem.

 

W standardzie dostępny jest jedno- i dwukierunkowy przepływ proporcjonalny z łatwym dostępem do zaworu selekcyjnego. Przepływ można łatwo kontrolować za pomocą pokrętła umieszczonego na prawym joysticku. W obu modelach dostępna jest linia pod szybkozłącze hydrauliczne. Operator może przejść na korzystanie z szybkozłącza, naciskając przycisk bezpieczeństwa na lewej konsoli. W efekcie na 5-calowym wyświetlaczu cyfrowym w kabinie pojawia się komunikat dla operatora, który może nacisnąć przycisk na prawym joysticku, aby uruchomić szybkozłącze.

 

Dla wygody operatora przełącznik prędkości jazdy wbudowano w dźwignię sterowania jazdą, co umożliwia szybką regulację prędkości i poprawia sterowność. Widoczna na 5-calowym wyświetlaczu cyfrowym kontrolka układu sterowania prędkością jazdy informuje operatora, że układ został włączony.

 

Nowy 5-calowy wyświetlacz cyfrowy zastępuje prosty panel wskaźników z poprzednich modeli. Obejmuje on funkcje bezpieczeństwa, takie jak kontrolki ostrzegawcze sygnalizujące problemy w maszynie. Alarmom tym towarzyszy sygnalizacja dźwiękowa.  Wyświetlacz pozwala także monitorować okresy międzyobsługowe.

 

 

Po burzliwym czasie w budowlance oczekiwana jest stabilizacja. Jak mówi przedstawiciel PlanRadar, przedsiębiorcy mierzyli się z szalejącą inflacją, rosnącymi kosztami utrzymania i ogólnymi kosztami realizacji inwestycji. To z kolei powodowało spadek liczby nowych projektów, a więc liczby nowych zleceń.

 

Tymczasem, na antenie TVP Info minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman powiedział, że trwają prace nad trzema podstawowymi elementami budownictwa: podażą, budownictwem społecznym i programem wspierającym kredytobiorców. Nie potwierdził jednak słynnych słów Szymona Hołowni wypowiedzianych w trakcie kampanii Trzeciej Drogi: "jesteśmy w stanie mieć milion nowych mieszkań w trakcie jednej parlamentarnej kadencji".

 

Z portalu bankier.pl dowiadujemy się z kolei, że projekty deweloperów nie nadążają za popytem na mieszkania. GUS informuje o rozpoczęciu rekordowo niskiej liczby budów w 2023 roku (115 tysięcy miedkań, najmniej od sześciu lat) i najmniejszej od czterech lat liczby mieszkań oddanych do użytku. I to wszystko w czasie, w którym rząd inwestował w popyt na mieszkania.

 

Mniej o 19,1 proc. w stosunku do roku 2022 wydano także pozwoleń na budowę lokali mieszkaniowych.

 

Jedyną wartością, która wzrosła, jest liczba kredytów mieszkaniowych. W 2023 roku wniosków o kredyty hipoteczne było 366,24 tysiąca razy. Banki udzieliły 145,3 tysiąca kredytów mieszkaniowych, czyli o 14,1 proc. więcej niż rok wcześniej.

 

Źródło: bankier.pl, wnp.pl

Fot.: C Dustin (unsplash)

 

Marka Bobcat ogłosiła wprowadzenie ulepszeń w ładowarkach kołowych L75 i L85 na obecny rok. Dzięki nim właściciele najnowszych wersji tych maszyn będą mogli korzystać z niektórych bardziej zaawansowanych funkcji wprowadzonych wcześniej w L95.

 

Wśród nowości w ładowarkach L75 i L85 znajdziemy:

 

Power Bob-Tach – opcja fabryczna w L85: pozwala na szybki montaż osprzętów wykorzystywanych w miejscu pracy przez wiele maszyn, w tym ładowarki kompaktowe o sterowaniu burtowym i gąsienicowe. Rozwiązanie to dotyczy sytuacji w których udźwig nie jest tak istotny jak możliwość szybkiej wymiany narzędzi.

 

Podgrzewany fotel z amortyzacją pneumatyczną i tekstylną tapicerką jako opcja fabryczna.

 

Zaawansowane sterowanie osprzętem jako standardowa konfiguracja w L85 i opcja fabryczna w L75. Sterowanie osprzętem otrzymało nowe funkcje ułatwiające pracę operatora. Można między innymi zmieniać obroty silnika ręczną przepustnicą niezależnie od pedała przyspieszenia. Jest też funkcja automatycznego biegu jałowego po czterech sekundach bezczynności.

 

Automatic Ride Control – poprawiono system zwiększający komfort jazdy z dużą prędkością. Jest to ulepszenie opracowane w oparciu o opinie klientów. Dzięki niemu amortyzacja ramienia ładowarki jest automatycznie uruchamiana kiedy maszyna się porusza, co ogranicza wysypywanie się materiału i stabilizuje ładunek na widłach do palet.

 

High Flow – ulepszono rozwiązanie pozwalające na uzyskanie przepływu 100 l/min na potrzeby korzystania z osprzętów o dużych wymaganiach, takich jak dmuchawa do śniegu czy frezarka. Zwiększono ciśnienie z 200 do 225 bar. Dzięk ulepszeniu skrócono czas automatycznego ograniczenia mocy o 50% kiedy maszyna nie jest rozgrzana.

 

Sterowanie joystickami – poprawiono czas zmiany kierunku jazdy oraz funkcje podnoszenia i przechylania łyżki. Dzięki temu operatorzy mogą pracować wydajniej i łatwiej. Ulepszenie to można zwyczajnie zainstalować w maszynie, pobierając najnowsze oprogramowanie.

 

Zestaw ulepszenia lewego podłokietnika fotela amortyzowanego – jest to opcja, którą można wybrać konfigurując maszynę w przedsprzedaży. Zapewnia większy komfort siedzenia i wygodniejszą podporę lewej ręki. W już posiadanej maszynie można tę opcję uzyskać zmieniając fotel.

 

Brak pieniędzi z KPO, rosnące koszty pracy, problemy finansowe firm - wszystko to negatywnie wpływa na branżę budowlaną. Wiele już  rozpoczętych projektów jest zagrożonych - mówi raport Instytutu Staszica dotyczącego rozwoju infrastruktury transportowej w Polsce pod tytułem "Co zostawia rząd PiS"?

 

Raport opisuje obecną sytuację w kraju, na moment wymiany ekipy rządzącej. Dokument można przeczytać w całości na stronie internetowej Instytutu Staszica.

 

Wśród największych problemów branży autorzy wymienili inflację i rosnące ceny materiałów oraz energii, a także unieważnianie przetargów, brak pracowników, przewlekłe procesy administracyjne, błędne założenia w planowaniu dróg, nierównomierna podaż projektów, ekologiczne regulacje, udział zagranicznych podmiotów w przetargach oraz brak środków z KPO.

 

Raport wskazuje też, że Polska jest jednym z najważniejszych krajów na logistycznej mapie Europy ze względu na położenie geograficzne. Choć od roku 2004 sieć autostrad i dróg ekspresowych zwiększyła się sześciokrotnie, nadal borykamy się z wieloma problemami, takimi jak brak spójnych połączeń między aglomeracjami, niekompletna realizacja autostrad i dróg ekspresowych między największymi ośrodkami społeczno‑gospodarczymi kraju i państwami ościennymi, zwłaszcza brak dróg uzupełniających: S10, S11, S12, S16 oraz S74, a także brak dostosowania wielu dróg szybkiego ruchu do poruszania się po nich pojazdów o nacisku 115 kN/oś oraz problemy z natężeniem ruchu samochodów ciężarowych przejeżdżających przez tereny zabudowane.

 

Niestety, na drodze do poprawy sytuacji stoi między innymi brak środków z KPO, które nie mogą zostać uruchomione ze względu na rządową reformę sądownictwa i naruszanie zasad praworządności. W sumie, zgodnie z raportem, Polska miała otrzymać 106,9 miliarda złotych dotacji i 51,6 miliarda złotych w formie preferencyjnych pożyczek, wszystko do wydania do 2026 roku. To sporo, biorąc pod uwagę, że w planie dziesięcioletnim rząd przewidział dofinansowanie projektów drogowych i kolejowych w wysokości 516,8 miliarda złotych.

 

Kolejnym dużym problemem jest waloryzacja kontraktów. Przypomnijmy: wprowadzony limit waloryzacji w wysokości 5 proc. przy połowie wartości kontraktu podlegającej waloryzacji, nie wystarczył w okresie pandemicznym. Sytuację pogorszyła agresja Rosji na Ukrainę. Limit waloryzacyjny podniesiono do 10 proc., bezprecedensowo ze skutkiem wstecznym.

 

W apelu do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, pracodawcy RP mówili: „W momencie prowadzenia rozmów na temat zwiększenia limitów waloryzacyjnych z 5 proc. do 10 proc. zakładano, że po wzrostach cen powinny nastąpić ewentualne spadki, co pozwoli utrzymać średni wzrost w granicach 10 proc. Tak się jednak nie stało, a koszty większości materiałów budowlanych (np. cement, olej napędowy, beton, kruszywa – mieszanka, kruszywa – grysy) i usług (np. koszty transportu, koszty energii, robocizna) oraz koszty finansowania stale rosną. To powoduje, że ceny wskazywane w ofertach składanych do GDDKiA w toku postępowań o udzielenie zamówienia publicznego przed 24 lutego 2022 r., nie przystają do aktualnych kosztów ponoszonych przez wykonawców. Stały wzrost zdecydowanej większości kosztów, które w I kwartale 2023 r., dla kontraktów zawartych przed 24 lutego 2022 r. w wielu wypadkach sięga nawet kilkunastu-kilkudziesięciu procent, oraz niewystarczające już limity waloryzacyjne powodują, że wykonawcy realizujący publiczne inwestycje budowlane ponoszą straty".

 

Autorzy raportu Instytutu Staszica twierdzą, że brak działań w kwestii waloryzacji kontraktów i zastój w przetargach doprowadzą do kolejnej fali zwolnień dobrze wykwalifikowanych pracowników, a także wstrzymania prac nad wieloma projektami. Dotyczy to nie tylko głównych wykonawców, ale również podwykonawców. 

 

W roku 2023 odnotowano rekordową liczbę niewypłacalności i upadłości w sektorze - w pierwszej połowie liczba niewypłacalności firm budowlanych wzrosła o 59 proc. w stosunku do 2022 roku. W tym samym okresie więcej firm upadło lub wszczęło postępowanie waloryzacyjne niż w ciągu całego 2022 roku - aż 331 podmiotów w porównaniu do 280 podmiotów z roku 2022.

 

Jak obecny rząd poradzi sobie z taką sytuacją w branży?

 

Opracowanie: redakcja

Źródło: wnp.pl

Fot.: Ben Allan (unsplash)

 

Marka Hitachi we współpracy z firmą ABB's Traction stworzyła prototyp w pełni elektrycznego wozidła do pracy w kopalniach i kamieniołomach, zasilanego bateriami. Pierwsza demonstracja maszyny odbyła się w Zambii, w kopalni miedzi i złota, 20 stycznia 2024 roku. Wcześniej, na etapie projektowania, w fabryce model przeszedł szeroko zakrojone testy.

 

Maszyna posiada system rekuperacji energii podczas jazdy w dół, a także zaawansowany system zarządzania zużyciem energii i temperaturą, co wydłuża czas pracy i zapewnia pełną zmianę roboczą bez przerw na ładowanie. Dodatkowym wsparciem jest specjalny wózek, który może wspomagać ładowanie baterii w chwilach największego zapotrzebowania.

 

Źródło: www.abb.com

Seria silników John Deere serii JD 14 i JD 18 została uzupełniona o nowy silnik JD 4 w klasie od 63kW (85KM) do 120 kW (161 KM) mocy – informuje generalny przedstawiciel silników John Deere w Polsce, firma TECHBUD.



JD 4 to całkowicie nowa konstrukcja, zaprojektowana z myślą o łatwości serwisowania, kompaktowych rozmiarach i dużej mocy. Silnik jest wyposażony w pojedynczą turbosprężarkę, elektroniczny system wtrysku Common Rail i zapewnia 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego przy 1400 -1500 obr./min. Silnik jest od 20 proc. do 30 proc. mniejszy niż silnik John Deere 4,5 l z pojedynczą turbosprężarką i o ponad 100 kilogramów lżejszy.



Nowy silnik w katalogu John Deere charakteryzuje się wydłużonymi interwałami serwisowymi wynoszącymi 750 godzin (możliwe jest również rozszerzenie do 1000 godzin), co zmniejsza koszty konserwacji. Wyposażono go w hydrauliczne regulatory luzu zaworowego, co znacznie zmniejsza koszty i ułatwia serwisowanie. JD 4 posiada dwa dodatkowe gniazda PTO, co znacznie ułatwia podłączenie różnych urządzeń takich jak pompy hydrauliczne, sprężarki powietrza i inne akcesoria.



JD4 jest zgodny z normami emisji UE Stage IIIA – Stage V i ma bardzo niski poziom emisji NOx. System zewnętrznej recyrkulacji spalin (EGR) będzie używany w silnikach Stage IIIA.

 

 

artykuł 02.2024 grafika druga

 

Silnik POWERTECH JD 14X/JD 14 P - 6136CI550/6136HI550

 

Silnik JD14 zapewnia większą moc na litr niż poprzednie konfiguracje silnika 13,5 l. Dzięki większej o 14 proc. mocy i zwiększonemu o 11 proc. maksymalnemu momentowi obrotowemu maszyny mogą pracować szybciej i działać wydajniej niż kiedykolwiek wcześniej. Silnik JD14 jest wyposażony w tylny układ napędowy, który zmniejsza hałas nawet o 3 decybele w porównaniu z silnikiem 13,5 l. To o połowę mniej, co znacznie poprawia komfort operatora.
 
Firma John Deere usprawniła typowe czynności konserwacyjne silnika JD14. Hydrauliczne regulatory luzu zmniejszają zużycie zaworów i zapewniają dłuższą żywotność silnika, eliminując konieczność konserwacji luzów zaworowych. Zaawansowany system sterowania analizuje dane z czujników, aby operatorzy mogli pracować bez przerw. Funkcje prognostyczne są wbudowane w silnik, aby pomóc użytkownikom zidentyfikować potencjalne problemy i zaplanować serwis przed przestojem.
 
Zastosowany układ zasilania Common Rail pozwala utrzymywać moc i moment obrotowy na stabilnym poziomie, a także dba o niskie zużycie paliwa.
 
Zakres mocy silnika JD 14 to 300 – 510 kW (402- 684 KM), a maksymalny moment obrotowy wynosi 2550 Nm przy 1500 obr./min.

 

Silnik POWERTECH JD18X - 6180CI510

 

Model JD18 rozszerza zakres mocy znamionowej do 522 – 677 kW (700 – 908 KM) i maksymalny moment obrotowy na poziomie 4250 Nm przy 1400 obr./min. Silnik jest wyposażony w tylny napęd PTO, zapewniający bezpośrednią moc, która jest przekazywana do dwóch gniazd napędów pomocniczych o łącznym maksymalnym momencie obrotowym 902 Nm.



Udoskonalone elementy sterujące John Deere oferują lepsze możliwości diagnostyczne, umożliwiając prognozowanie na przyszłość oraz możliwość zlokalizowania źródła ewentualnych problemów silnika.



JD18 jest ekstremalnie trwały, przewidziany na 20 000 godzin pracy bez potrzeby wykonywania generalnego remontu.



Silnik JD18 został zaprojektowany z myślą o łatwości serwisowania i naprawy, z hydrauliczną regulacją luzu (HLA), która oferuje bezobsługowy układ rozrządu, eliminując potrzebę ręcznej regulacji luzów zaworowych.



JD18 posiada nową technologię spalania, która pozwala John Deere zaoferować silnik w zakresie mocy 522 – 677 kW (700 – 908 KM) bez dodatkowego układu oczyszczania spalin oraz bez konieczności stosowania dodatkowych płynów układu oczyszczania spalin DEF (Adblue). Wysokociśnieniowy układ paliwowy Common Rail pozwala silnikowi na optymalne zużycie paliwa.

 

 

artykuł 02.2024 grafika trzecia

 

JD 14 i JD18 jest produkowany w fabryce John Deere Engine Works Waterloo, w USA.



JD14 i 1D18 spełniają normy emisji spalin Stage V i EPA Tier 4 Final.



Więcej szczegółowych informacji na temat nowych silników i związanych z nimi możliwości można uzyskać u przedstawicieli firmy TECHBUD, oferującej jednostki w wersjach standardowych oraz indywidualnie dobrane rozwiązania dostosowane do potrzeb klienta. TECHBUD specjalizuje się także w naprawach głównych i bieżących silników przemysłowych – zarówno benzynowych jak wysokoprężnych.

 

Prezentacja

 

Zbliżające się targi Intermat w Paryżu będą obfitowały w nowości. Po raz pierwszy zaprezentuje się na przykład marka DEVELON. 

 

Na stoisku nowej marki odbędzie się pierwsza w Europie demonstracja maszyny autonomicznej Concept-X 2.0, a gwiazdą pokazu będzie najnowocześniejsza autonomiczna spycharka DD100-CX i autonomiczna koparka gąsienicowa DX225-CX.

 

Stoisko firmy Develon będzie składało się z dwóch części o łącznej powierzchni 2024 m². Podczas wydarzenia firma Develon zaprezentuje następujące produkty:

 

EKSPOZYCJA STATYCZNA

                                    

Kompaktowa ładowarka gąsienicowa DTL35-7

Kompaktowa spycharka DD130-7

Kompaktowa ładowarka kołowa DL80TL-7

Minikoparki DX10Z-7 / DX17Z-7 / DX27Z-7 / DX85R-7

DX20ZE / 14W-EREV / DL250-FCEV Zero Emission

Maszyna przeładunkowa DX230WMH-7

Koparka gąsienicowa DX530LC-7K

 

STREFA DEMO

 

Wozidło przegubowe DA30-7

Minikoparka kołowa DX100WR-7

Ładowarka kołowa DL420CVT-7

Spycharka bezprzewodowa CONCEPT-X 2.0

Koparka bezprzewodowa CONCEPT-X 2.0

 

Stoisko będzie miało cztery motywy przewodnie – Redukcja emisji dwutlenku węglaEkologiczne rozwiązaniaKompaktowe rozwiązania oraz Innowacje.

 

Źródło: materiały prasowe DEVELON

Fot.: materiały prasowe DEVELON

 

 

Na targach Intermat 2024 w Paryżu po raz pierwszy zaprezentowana będzie koncepcyjna ładowarka autonomiczna RogueX2 marki Bobcat. Jest to druga wersja projektu RogueX, o którym pisaliśmy wcześniej.

 

Inne nowe produkty pokazywane na Intermat obejmują zupełnie nową linię obrotowych podnośników teleskopowych oraz nową przenośną sprężarkę powietrza o zmiennym ciśnieniu.

 

Ładowarkę RogueX2 opracowano na podstawie koncepcji RogueX prezentowanej na targach Conexpo w Las Vegas niemal rok temu. RogueX2 to autonomiczna maszyna koncepcyjna z całkowicie elektrycznym zasilaniem; wyposażona jest w akumulator litowo-jonowy, elektryczny układ napędowy i kinematykę podnoszenia i przechylania z siłownikami elektrycznymi (bez hydrauliki). Maszyny RogueX i RogueX2 są pozbawione kabiny, ponieważ w założeniach operator nie będzie wymagany do pracy.

W RogueX2 silnik spalinowy został zastąpiony napędem elektrycznym. W maszynie wyeliminowano też całkowicie układ hydrauliczny, ze wszystkimi złączami, wężami, rurkami i mocowaniami, które często ulegają usterkom. Brak hydrauliki i płynów ogranicza emisję hałasu i ryzyko zanieczyszczenia środowiska.

 

Oryginalny model RogueX zaprojektowano z gąsienicami. Dla odmiany RogueX2 zaprojektowano z podwoziem kołowym zamiast gąsienic, aby zoptymalizować czas działania akumulatora. Maszyna wyposażona jest również w silniki elektryczne o strumieniu osiowym, które zapewniają maszynie wyjątkową trakcję. Maszyna zapewnia większą moc wyjściową do wymagających zastosowań, takich jak wyrównywanie, kopanie czy też zasilanie osprzętu w trudnych zadaniach.

Ładowarki koncepcyjne RogueX oraz RogueX2 oczekują na przyznanie wielu patentów. „Patenty te reprezentują coś więcej niż tylko nowe funkcje maszyny – pokazują one, jak łamiemy zasady, aby zdefiniować nowy sposób pracy” – powiedział Joel Honeyman, wiceprezes Doosan Bobcat ds. globalnych innowacji.

 

 

Fot.: matriały prasowe Bobcat

Źródło: materiały prasowe Bobcat

 

Volvo Construction Equipment wprowadza na rynek nowy model elektrycznej maszyny przeładunkowej wraz z informacją, że nie trzeba jej ładować. Model EW240 jest stale podłączony do sieci elektrycznej przy pomocy kabkla.

 

Maszyna ma masę 26 ton i jest przeznaczona do stałej pracy na składowiskach odpadów, a także potencjalnie pod dachem, wewnątrz budynków, gdzie nie można pracować z silnikiem spalinowym.

 

Zgodnie z informacjami opodanymi przez producenta, nowy model maszyny przeładunkowej błyszczy w szczególności podczas pracy stacjonarnej, oferując operatorowi parametry identyczne do odpowiedników napędzanych silnikiem diesla. Co więcej, interwały serwisowe są dłuższe, więc koszta utrzymania są niższe od odpowiedników spalinowych.

 

Dodatkową zaletą maszyny jest cicha praca, co również może mieć znaczenie w niektórych zastosowaniach.

 

"EW240 jest doskonałym rozwiązaniem do ciężkiej pracy w branży odpadów i recyklingu, gdzie obieg zamknięty jest obiektem zainteresowania. Z zerową emisją spalin i niemal całkowicie cichą pracą, wspieramy klientów którzy chcą pracować w zrównoważony sposób i działać w dobie transformacji, jednocześnie obniżając koszta pracy" - mówił Thomas Nather, manager projektu w Volvo CE.

 

Źródło: volvoce.com

Turecko amerykańska firma Renco wznosi konstrukcje przy użyciu formowanych bloków wykonanych z kompozytów, które łączą się ze sobą niemal tak samo jak klocki LEGO.

Po kilkunastu latach badań i 400 testach bezpieczeństwa, pod koniec 2023 roku firma Renco otworzyła swój pierwszy kompleks mieszkaniowy w USA. Budynek jest wykonany z elementów z syntetycznego betonu, które na wierzchu posiadają szereg wypustek a od spodu - otworów, dzięki czemu można z nich budować dosłownie jak z klocków.

 

Budowę pod potoczną nazwą "Projekt Lego" rozpoczęto jeszcze w 2020 roku. Dziś nazywa się Lakewood Village i mieści się w Palm Springs na Florydzie.

 

Budynek mieści 96 mieszkań i jest pierwszym budynkiem firmy Renco w Stanach Zjednoczonych.

 

Bloki i proces budowlany Renco zostały po raz pierwszy użyte w Turcji (gdzie Renco obecnie produkuje swoje materiały) do budowy konstrukcji mających zapobiegać i ograniczać szkody spowodowane trzęsieniami ziemi. Korzystając z tej metody, Renco zbudował hotel i kilka obiektów mieszkalnych w Turcji.

 

Bloki są wykonane z naturalnie występujących i ponownie wykorzystanych materiałów (do 40%), takich jak włókna szklane, żywica i kamień. Przedstawiciele Renco twierdzą, że bloki to „nowy, potężny materiał, który jest mocniejszy od betonu i odporny na huragan kategorii 5”.

 

Podczas budowy bloki są łączone ze sobą za pomocą dwuskładnikowego kleju.

 

Wnioskując z budowy Lakewood Village, proces wznoszenia budynku jest szybszy i energooszczędny w porównaniu do standardowych metod. Przedstawiciele Renco twierdzą też, że przeszkolenie nowego pracownika w zakresie budowania przy użyciu jej produktów zajmuje około dwóch godzin.

 

Na placu budowy, na którym powstawał kompleks Lakewood Village, nie było nawet dużych zbiorników na odpady. "Każdy budynek jest jak zestaw" - informuje firma Renco - „Nawet gdy elementy są formowane, wszelkie odpady… są ponownie dodawane do mieszanki”.

 

Oszacowano też, że zamiast standardowego nadkładu w wysokości około 10% materiałów do przycięcia i dopasowania, przy zastosowaniu technologii Renco potrzebne jest jedynie 2%.

 

Źródło: Renco

Fot.: Renco

 

Miniony rok obfitował w nowinki technologiczne, które mogą już wkrótce odmienić wizerunek sektora budowlanego. Staramy się informować o nich na bieżąco, ale po czasie nie wszystkie okazują się trafionymi pomysłami. Niektóre jednak są na tyle obiecujące, że z niecierpliwością czekamy na rozwój wydarzeń. Oto lista pięciu najciekawszych innowacji, które opracowano w roku 2023 (oczywiście, zdaniem redakcji erobocze.pl - jeśli macie swoje propozycje, zachęcamy do komentowania).

 

1. Spalinowy silnik wodorowy JCB

 

bambam

A właściwie nie sam silnik, ale również dwa prototypy maszyn działających dzięki niemu. Marka JCB, ze wsparciem brytyjskiego rządu, zajęła się opracowaniem tej technologii na poważnie. W 2023 roku zobaczyliśmy już działającą koparko ładowarkę i ładowarkę teleskopową napędzaną takim motorem.

 

Co ciekawe, jak informują przedstawiciele marki, 70% silnika spalającego wodór jest identyczne z odpowiednikiem wysokoprężnym, spalającym olej napędowy.

 

"Właściwie, cały korpus silnika jest identyczny. Tak naprawdę zmieniliśmy współczesny proces spalania i wymieniliśmy go na nowoczesny" - mówił Tim Burnhope, szef działu innowacji w JCB.

 

Brytyjska marka pracuje też nad stworzeniem skutecznego sposobu dostarczania wodoru do maszyn.

 

 

 

 2. Agnostyk paliwowy

 

Równie intrygujący okazuje się model 15 litrowego silnika marki Cummins, który po wymianie modułu nad uszczelką głowicy może być szybko dostosowany do spalania praktycznie dowolnego paliwa: oleju napędowego, HVO, a nawet wodoru.

 

Taki silnik pozwoliłby właścicielowi na dostosowanie maszyny do pracy z nowym paliwem, kiedy stanie się ono dostępne, ale nie blokuje pracy w sytuacji w której chcemy korzystać z bardziej tradycyjnych rozwiązań. "Agnostyk paliwowy" spełnia normy emisji spalin Stage VI, a w przypadku spalania wodoru - nie emituje dwutlenku węgla.

 

3. Mobilne magazyny energii

 

Rozwiązań z tej kategorii jest sporo. Postępująca elektryfikacja wymaga sposobu na dostarczenie energii i ładowanie maszyn wszędzie tam, gdzie to potrzebne. Tematem zajmuje się sporo marek, choć niektóre pomysły wydają się nieco bardziej obiecujące.

 

Hitachi Construction Machinery podpisała umowę z holenderską firmą Alfen BV i japońską firmą Itochu, by stworzyć system mobilnej dystrybucji energii na rynek japoński. To na początek, bo jeszcze w 2024 roku ma się rozpocząć sprzedaż również w Europie.

 

4. Prototyp Bobcata

 

roguex

Dni otwarte marki Bobcat w Dobris (Czechy, nieopodal Pragi) obfitowały w bardzo interesujące nowinki, mieliśmy okazję zobaczyć i przetestować modele jeszcze przed oficjalną premierą. Przedstawiciele Bobcata prezentowali też ładowarki sterowane zdalnie czy ekran dotykowy w miejscu przedniej szyby maszyny. Ale tak naprawdę najbardziej innowacyjna jest koncepcyjna maszyna zaprezentowana nieco później, na targach CONEXPO, pod nazwą RogueX.

 

Model jest całkowicie pozbawiony kabiny operatora, co pozwala na wdrożenie wielu ciekawych rozwiązań technicznych. Maszyna ba być w pełni autonomiczna, a przy tym stosunkowo kompaktowa, dzięi czemu może poruszać się w ograniczonych przestrzeniach - na przykład tam, gdzie pracownicy nie powinni wchodzić.

 

Marka Yanmar rónież zaprezentowała podobną koncepcję, tyle, że koparki. W tym wypadku warto zwrócić uwagę na zupełnie nowe podejście do geometrii i zasad ruchów ramienia.

 

5. Elektryczna ekipa

 

Elektryfikacja wydaje się w pewnym sensie motywem przewodnim minionego roku. Marka Mecalac podeszła do tematu kompleksowo, i oferuje klientom zespół trzech maszyn elektrycznych: wozidło eMDX, koparkę kołową e12 i ładowarkę przegubową eS1000.

 

„Jesteśmy dumni z wprowadzenia na rynek gamy maszyn elektrycznych. Na przykład trzy bezemisyjne maszyny Mecalac pracujące razem na tym samym terenie miejskim pozwalają zaoszczędzić średnio 64 tony CO2, które ich odpowiedniki z silnikami spalinowymi wyemitowałyby w ciągu roku. Bezemisyjna oferta Mecalac jest również odpowiedzią na potrzebę ograniczenia zanieczyszczenia hałasem, a teraz oferuje nowe możliwości pracy” – mówił Alexandre MARCHETTA, prezes Grupy Mecalac.

 

Źródła: zgodnie z podanymi w artykułach z odnośników

Opracowanie: redakcja

 

Przegubowe wozidło DEVELON DA45-7 trafiło do kopalni wapienia Roccastrada we Włoszech. Model wybrano ze względu na właściwości jezdne na twardym, skalistym podłożu, powszechnym w tak zwanej "Kredowej Dolinie".

 

Właścicielem maszyny jest grecka firma Fibran Group, sprzedająca produkty w 60 krajach na całym świecie.

 

Felice Tirabasso, kierownik działu technologicznego w Fibran Group, zajmuje się projektami kopalnianymi od 25 lat. Po uważnym przeanalizowaniu ofert jego decyzja padła na model DEVELON DA45-7, który jest jednocześnie pierwszym wozidłem w klasie 45 tonowców na terenie Włoch.

 

W kopalni Roccastrada wozidło służy do transportu kamieni i wapienia na dystans 4 kilometrów. Po drodze musi pokonywać podjazd na wysokość 130 metrów wzdłuż ściany odkrywki, w czym pomaga napęd 6x6.

 

Wyjątkowa konstrukcja układu napędowego w połączeniu z pasywnym tylnym bogie powoduje, że maszyna nie traci przyczepności nawet na bardzo dużych nierównościach, a masa jest rozłożona równomiernie na wszystkich kołach.

 

Model posiada odświeżoną kabinę operatora i samopoziomujące przednie zawieszenie, które dostosowuje się do warunków terenowych i stwarza komfortowe środowisko pracy dla osoby za kierownicą.

 

Producent znanych silników Cummins inwestuje 580 dolarów w innowacje fabryki w Rocky Mountain (Północna Karolina, USA). Nowoczesne linie produkcyjne mają posłużyć do produkcji nowej generacji silników.

 

Inwestycja pozwoli też na otwarcie 80 nowych miejsc pracy.

 

W fabryce będą powstawały między innymi nowoczesne silniki pracujące na dowolnym paliwie, o których pisaliśmy już wcześniej

 

Źródło: cummins.com

Fot.: cummins.com

 

Bosch Rexroth i Modine łączą siły, by stworzyć skuteczny system dystrybucji ciepła w maszynach elektrycznych. 

 

Zgodnie z planem współpracy, do elektrycznych komponentów z linii eLION produkowanych przez markę Rexroth zostanie zaimplementowany system dystrubucji ciepła Modine EVantage. Dzięki temu maszyny mają stać się bardziej wydajne, przy zachowaniu zerowej emisji. 

 

Firma Modine opracowała w pełni zintegrowany, chłodzony cieczą system dystrybucji ciepła dla urządzeń eLION, wśród których znajdziemy silniki elektryczne, inwertery, ładowarki pokładowe, transformatory, jednostki dystrybucji mocy, kable wysokiego napięcia, wtyczki i kontrolery.

 

Dzięki rozwiązaniom Modine temperatura pracy baterii ma być zachowana na optymalnym poziomie, elektronika ma być aktywnie chłodzona, a wszystko przy zachowaniu komfortu termicznego operatora.

 

Źródło: www.boschrexroth.com

Fot. www.boschrexroth.com

 

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył łącznie 37 milionów złotych kar na przedsiębiorców niezgodnie z przepisami dzielących rynek i ustalających ceny. Za porozumienie odpowiadało siedem osób.

 

Dahua Technology Poland - wyłączny importer i dystrybutor hurtowy marki Dahua, producenta sprzętów do elektronicznego monitoringu - zawarł porozumienie ograniczające konkurencję ze swoimi dystrybutorami: Alpol, Alkam Security, Eltrox, Delta - Opti i Techglobal. UOKiK ukarał siedmiu menadżerów dopuszczających się łamania przepisów. 

 

-  Przedsiębiorcy ustalali ceny sprzedaży produktów oraz podzielili między sobą rynek poprzez przyporządkowanie klientów do określonych podmiotów. To oznaczało, że konsumenci, firmy czy instytucje zostały pozbawione możliwości zakupu sprzętu do elektronicznego monitoringu taniej niż po odgórnie ustalonych stawkach. Tracili również możliwość zakupu od przedsiębiorców, którzy mogli zaoferować lepszą ofertę – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

Dahua Technology Poland wysyłała cenniki z podanymi cenami minimalnymi i maksymalnymi rabatami dla klientów. Dystrybutorzy zwracali się do spółki z prośbami o interwencje, w sytuacjach, w których któryś z nich nie stosował się do podanych wartości. Co więcej, między dystrybutorami miał miejsce podział rynku. 

 

"W przypadku transakcji na dużą kwotę dotyczącą instalacji produktów, Dahua przyznawała pierwszemu dystrybutorowi, który zgłosił taką transakcję, wyższy rabat, a także tzw. ochronę projektową. Inny dystrybutor nie mógł wówczas zaoferować temu samemu klientowi, w zakresie tej samej transakcji, tożsamej oferty w konkurencyjnej cenie. Pracownicy Dahua podejmowali także działania mające na celu zniechęcanie dystrybutorów do konkurowania o ten sam projekt" - czytamy na stronie UOKiK.

 

Decyzją UOKiK ukarano spółki: 

  • Dahua Technology Poland - 22 191 472,31 zł
  • Alkam Security z Jabłonnej- 1 750 168,85 zł
  • „Alpol” z  Katowic - 1 880 340,62 zł
  • Eltrox z Częstochowy - 6 716 275,63 zł
  •  Delta - Opti Monika Matysiak z Poznania  - 2 746 100,63 zł
  •  TECHGLOBAL Marcin Gradzewicz (wspólnik spółki cywilnej) z Gdańska - 496 066,96 zł
  • TECHGLOBAL Michał Gałęzowski (wspólnik spółki cywilnej) z Gdańska - 496 066,97 zł

 

Oraz osoby fizyczne: 

  • Artur Prusinowski  - 245 000,00 zł
  • Andrzej Jarzyna  - 75 000 zł
  • Dariusz Kondraciuk - 100 000 zł
  • Piotr Bąchorek - 85 000 zł
  • Paweł Zemła - 42 500 zł
  • Zbigniew Dąbrowski - 148 750 zł
  • Mateusz Kurowski - 42 875 zł

 

Piszemy o tym, ponieważ do podobnych naruszeń dochodzi również na rynku maszyn. O jednej z podobnych sytuacji pisaliśmy już na erobocze.pl

 

Źródło: uokik.gov.pl

Fot.: Josh Appel

 

Zgodnie z oświadczeniem z dnia 9 stycznia 2024 roku, marka Yanmar zaczyna opracowywać własny czterosuwowy silnik spalający wodór. Na obecnym etapie prac jednostki te mają służyć do napędzania statków przybrzeżnych na japońskich wodach.

 

Jednocześnie opracowywany jest też układ hybrydowy z silnikiem spalającym wodór i baterią, który też ma za zadanie generować energię na statku. 

 

Aby wspierać płynną transmisję w stronę zeroemisyjności, Yanmar otworzył też pilotażowy program poświęcony silnikowi spalinowemu wykorzystującemu biopaliwo z dodatkiem wodoru.

 

Jeszcze w tym roku mają się odbyć testy sześciocylindrowego silnika wodorowego, a weryfikacja wyników ma się zakończyć do 2026 roku. 

 

To nie pierwszy silnik spalający wodór, o jakim piszemy. Wcześniej podobnym projektem zajęła się już marka JCB, która opracowywała wodorowe jednostki typowo dla maszyn roboczych. Na ten moment sprawa stanęła na wyprodukowaniu prototypowej koparko ładowarki napędzanej wodorem. Być może, jeśli silnik Yanmar zda egzamin, to na rynku pojawią się również czerwone maszyny na wodór?

 

Źródło: yanmar.com, jcb.com

Fot.: yanmar.com

 

Hitachi Construction Machinery podpisała umowę z holenderską firmą Alfen BV w celu stworzenia mobilnego systemu przechowywania energii elektrycznej do ładowania maszyn budowlanych. 

 

Urządzenie nosi wiele mówiącą nazwę "The Battery" i będzie dostępne w Europie w 2024 roku. Całość mieści się w kontenerze, który można swobodnie transportować ciężarówką. W pełni naładowana, bateria jest w stanie zasilić około dwa cykle ładowania koparki elektrycznej w klasie 13 tonowców.

 

Marka Hitachi zbiera już zamówienia na kompaktowe koparki zasilane z baterii, które można było zobaczyć na ostatnich targach Bauma. Wprowadzenie mobilnego systemu ładowania jest częścią strategii stopniowej elektryfikacji placów budowy.

 

Źródło: Hitachi

Fot.: Hitachi

 

Niemiecki producent sprzętów drogowych Wirtgen prezentuje nową wersję maszyny frezującej do asfaltu F-Series. W 220 XFi wyposażono w automatyczny tryb Mill Assist, którego zadaniem jest optymalizacja procesu frezowania i tym samym redukcja kosztów pracy. 

 

Mill Assist zwiększa wydajność podczas pracy, minimalizując zużycie wody i paliwa, a nawet elementów frezujących. Jak informuje producent, system jest w szczególności efektywny przy niskich prędkościach. 

 

Nowe rozwiązanie posiada trzy tryby pracy: ECO, Performance Optimised oraz Milling Pattern Quality. Znaczenie pierwszych dwóch jest dość oczywiste - chodzi o ekonomię pracy bądź optymalizację procesu frezowania, ale stosunkową nowością jest trzeci tryb. Pozwala on na dostosowanie wzorca frezowania, by wyżłobienia były grubsze bądź cieńsze.

 

Model W 220 XFi napędzany jest 18 litrowym silnikiem wysokoprężnym John Deere JD18L, którego moc szacowana jest na 627 kW przy 1500 obrotach na minutę. Motor opracowano z myślą o uzyskaniu jak największego momentu obrotu przy wysokim obciążeniu.

 

Poza Mill Assist, na pokładzie nowej frezarki Wirtgen znajdziemy ulepszony Wirtgen Group Performance Tracker, czyli system monitorowania pracy, teraz ze zintegrowanym wskaźnikiem aktualnych i szczegółowych emisji spalin.

 

Źródło: Wirtgen Group

Fot.: Wirtgen Group

 

Marka Komatsu wprowadzi nowy model koparki w klasie 13 tonowców, zasilany z baterii litowo jonowych. Maszyny najpierw pojawią się na rynku japońskim, a następnie europejskim. 

 

Model PC138E-11 to elektryczna wersja PC138 produkowanych w Japonii z bateriami o pojemności 225,6 kWh i masą 15,3 tony. Maszyna będzie zaprezentowana po raz pierwszy podczas targów Intermat w Paryżu, w kwietniu tego roku. Na ekspozycji stanie egzemplarz wyposażony w system pracy Smart Construction 3D Machine Guidance. 

 

Przedstawiciele marki mówią, że wprowadzenie koparek w Japonii pomoże stworzyć bazę klientów dla maszyn elektrycznych.

 

Producent baterii informuje, że urządzenia posiadają własny system chłodzenia (zarówno dla baterii, jak komponentów elektronicznych), a jednocześnie są kompaktowe i pozwalają na zredukowanie obrysu nadwozia. 

 

Maszyny te będą produkowane z myślą o formującej się niszy maszyn elektrycznych w rozmaitych zastosowaniach i różnych źródłach zasilania. Komatsu stawia na sektor rentalowy, by umożliwić szerokiemu gronu odbiorców przetestowanie modeli elektrycznych bez konieczności inwestowania dużych pieniędzy. 

 

Źródło: komatsu.eu

Fot.: komatsu.eu

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL