Wypadek na budowie: uwaga z paliwem

 

Mechanik kończył wymianę zbiornika paliwa w samochodzie. Tył pojazdu był uniesiony w górę na podnośniku. Warsztat posiadał kiepskie oświetlenie, więc mężczyzna musiał polegać na przenośnych źródłach światła.

 

Pod koniec pracy, mechanik przyłączył przewód paliwowy do silnika i opuścił samochód, ale nie przymocował jeszcze przewodu do tankowania. Zapominając o tym, spróbował napełnić bak benzyną z wiadra, co oczywiście spowodowało wylanie się paliwa na podłogę. Ciecz dotknęła rozgrzanej lampy pozostawionej na podłodze i momentalnie zapłonęła.

 

Mechanik usiłował uciec od płomieni, ale nie zostawił na miejscu wiadra z paliwem. Płomienie zajęły benzynę chlapiącą wślad za mężczyzną, aż w końcu dotarły do samego zbiornika i doszło do eksplozji. Inni pracownicy warsztatu od razu chwycili za gaśnice, ale nie zdołali pomóc. Mechanik zmarł wskutek oparzeń trzeciego stopnia na 95% powierzchni ciała.

 

Wnioski z tego tragicznego wypadku są oczywiste. Nigdy nie należy przenosić łatwopalnych cieczy w otwartym zbiorniku, takim jak wiadro czy słoik. Powinno się to robić w przeznaczonych do tego celu kanistrach - posiadają proste, ale skuteczne mechanizmy zabezpieczające przed chlapaniem. Gdyby ofiara wypadku używała takiego zbiornika, wybuchłby pożar, ale ogień nie "dogoniłby" go po śladach rozchlapanej benzyny. Ponadto, kiedy pracujemy z łatwopalnymi cieczami, należy się upewnić, że wszelkie źródła ciepła i urządzenia elektryczne są zabezpieczone: nie powinny znajdować się na podłodze i być oddalone od ewentualnych oparów. Jeśli konieczne jest doświetlenie miejsca pracy, należy używać lamp, które mają całkowicie osłonięte żarówki i nie nagrzewają się.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL